You are currently viewing Święta po sąsiedzku Anna Wolf [ChristmasBooks]

Święta po sąsiedzku Anna Wolf [ChristmasBooks]

Czasami jedno nieporozumienie prowadzi do następnego. Potem następują kolejne i rozsypuje się nagle worek sprzeczek, kłótni i psikusów. Może się to ciągnąć latami i nawet nie musimy pamiętać, od czego się zaczęło. Liczy się fakt, że się kogoś nie lubi, ale trzeba jakoś tę osobę znosić. Bo przecież nie możliwe, by móc ją polubić, prawda?

Zarys fabuły

Sąsiedzi zazwyczaj żyją w zgodzie, ale Rose i Jason nie są zbyt szczęśliwi z faktu mieszkania tuż obok siebie. Tym bardziej że ich dziadkowie się przyjaźnią i zmuszają wnuków do spędzania wspólnie czasu. Na szczęście tylko raz w miesiącu. W pozostałe dni jawnie okazują sobie niechęć i nie szczędzą sobie niemiłych słów. Każde z nich ma swoje plany na święta, ale starsze państwo za ich plecami zorganizowali je w gronie znajomych. Młodzi zostali postawieni przed faktem dokonanym i zmuszeni do zawarcia rozejmu, bo to oni muszą wszystko przygotować. Czy uda im się wytrwać z tym zawieszeniem broni i dogadać?

Trzy lata temu w antologii Grzeszne święta było opowiadanie Anny Wolf – Świąteczne przepychanki, które bardzo mi się podobało i nawet przeszło mi przez myśl, że chętnie przeczytałabym pełnowymiarową powieść z tymi bohaterami. I oto w tym roku się tego doczekałam, autorka oddała w ręce swoich czytelników Święta po sąsiedzku. A ja nie mogłam się oprzeć i przeczytałam.

Moje wrażenia

Anna Wolf kojarzyła mi się zawsze z nieco mroczniejszą odsłoną romansów, z którymi mi zazwyczaj nie po drodze, a później trafiłam najpierw na opowiadanie, a teraz na Święta po sąsiedzku. I muszę przyznać, że pióro autorki należy do tych lekkich oraz przyjemnych w odbiorze. Pomysł na fabułę był bardzo ciekawy, a powieściopisarka świetnie sobie z nim poradziła. Jest zimowo, świątecznie, mamy motyw hate-love. Są starsi ludzie, którzy potrafią namieszać i sprowadzić do parteru, a do tego dążą do zeswatania swoich wnuków. Jest też humor, a w zasadzie jest go bardzo dużo. Prowadzi to do wielu sytuacji, w których nie brak napięcia, buzujących emocji i słów, które mogą zaskoczyć. Całość utrzymana raczej w formie lekkiej komedii romantycznej, ale pojawiają się również poważniejsze wątki, kładące się cieniem na tej radosnej otoczce.

Słów kilka o bohaterach

Rose i Jason, oh co to jest za para. Z jednej strony ich słowne przepychanki i przekomarzania bawią do łez. Z drugiej chciałoby się wejść do książki i nimi potrząsnąć, by się ogarnęli. Tak, nie są idealni, nawet nie stoją blisko tych uważanych za ideały, ale paradoksalnie właśnie to sprawia, że budzą taką sympatię. Polubiłam tę dwójkę, za to, jacy są, jak kochają swoich dziadków i mimo wszystko w jakimś stopniu się dogadują. Dziadkowie też zdobyli moje serce, bo chociaż potrafią zajść za skórę i wywoływać skrajne emocje, to również są troskliwi i mają dobre serca.

Na zakończenie

Oczekiwałam od tej książki chwili wytchnienia oraz dobrej zabawy i to dostałam. Święta po sąsiedzku nie są idealne, ale gdy tylko przymknie się trochę oko na pewne niedociągnięcia, to pozostaje sama radość z czytania. A ta, muszę przyznać, jest ogromna. Dawno nie śmiałam się tyle nad książką, co w przypadku tej. Mam wrażenie, że uśmiech nie schodził mi z twarzy i z zadowoleniem śledziłam bieg wydarzeń. Teraz jak tak myślę, to w sumie nie byłabym lepsza, mając sąsiada, który tak działałby mi na nerwy. Ich potyczki, rozmowy wychodziły tak naturalnie, czuć było tę niechęć, która stopniowo przeradzała się w sympatię. Taką wersję Anny Wolf bardzo polubiłam, wiem, że ma coś jeszcze w tym stylu i z pewnością po to sięgnę. Ba, te pozostałe też mnie kuszą. Jeśli będą pełne emocji i zadziornych postaci, jak tutaj, to jestem na tak.

Święta po sąsiedzku polecam jako odskocznia w tym szalonym czasie. Powieść rozbawi, wzruszy, a nawet da trochę do myślenia tematem o starszych ludziach, często zapomnianych i odtrąconych. Fajne jest też to, że historia jest urocza, ale i pikantna, chociaż sam seks pojawia się niemalże na końcu i nie jest tak, że, jak już do niego doszło, to nagle pojawia się raz za razem.

Audiobook (czyta): Diana Giurow
Autor: Anna Wolf
Tytuł: Święta po sąsiedzku
Wydawnictwo: Akurat
Wydanie: I
Data wydania: 2023-11-22
Kategoria: romans
ISBN: 9788328728646
Liczba stron: 320

Ten post ma 8 komentarzy

  1. Agnieszka Kaniuk

    Bardzo wartościowa życiowa lekcja płynie z tej książki. Chcę ją przeczytać 🙂

  2. Miye

    Mam ten tytuł w planach, ogólnie w tym roku znowu ciągnie mnie do świątecznych tytułów (w zeszłym jakoś nie miałam na nie ochoty).

  3. Martyna K.

    Chyba nie znam twórczości tej autorki, więc mam nadzieję to zmienić.

  4. Świąteczne klimaty w książkach sprawiają, że chętnie wybaczamy im drobne potknięcia i niedociągnięcia, w końcu, liczy się przede wszystkim pozytywny nastrój.

    1. Miye

      Myślę, że pięknie to podsumowałaś – bardzo podoba mi się taki punkt widzenia.

  5. dyedblonde

    kłotnie czeto prowadzą do wyciągania brudów i wyciągania tematów z odległych lat
    fajna propozycja

  6. Zuzanna

    Bardzo lubię twórczość tej autorki i mam w domu sporo jej książek. Tej jeszcze nie mam, ale podejrzewam, że to zmienię 😉

  7. Martyna K.

    Myślę, że jest to propozycja, która spodoba się mojej siostrze.

Dodaj komentarz