Nieskończona miłość

         „Wyobrażać sobie życie bez niej  to jakby wyobrażać sobie życie, którego się
nie przeżyło.”*
         Żyjesz w świecie, w którym nadmierne
okazywanie uczuć jest czymś niewskazanym, nie istniejesz jako jednostka tylko
ogół, a o miłości się nie słyszy, są w prawdzie związki, ale dopasowane by nie
było w nich zgrzytów i było jak największe prawdopodobieństwo spłodzenia
dziecka. Do tej pory byłeś jak najbardziej na tak dla takiego porządku rzeczy,
wszystko aby przetrwać, ale dostałeś zadanie, które może zachwiać twój
światopogląd i zmusić na spojrzenie inaczej na wiele spraw
         Finn
Nordstrom ma dwadzieścia sześć lat jest pracownikiem Biblioteki Europejskiej w
Berlinie i stracił właśnie rodzinę w katastrofie powietrznej. Tęskni za nimi,
ale tak jak wszyscy, nauczony jest by nie okazywać emocji więc opłakuje ich
tylko w sercu. Niespodziewanie historyk dostaje propozycje przetłumaczenia
jakichś starych notatek, zgadza się, bo może to go odciągnie od czarnych myśli.
Gdy jednak okazuje się, że jest to różowy pamiętnik trzynastolatki żyjącej w
XXI w., jest rozczarowany, bo liczył na coś większego. Skoro jednak podjął się
zadania zaczął tłumaczyć i wbrew samemu sobie polubił tajemniczą E. i w jakiś
sposób z nią zżył. Nie wie jednak, że to dopiero początek i w jego życiu
nadchodzą wielkie zmiany.
         Od momentu
przeczytania przeze mnie  Trylogii Czasu
K. Gier czy też Magicznej gondoli E.Völle sięgam po książki związane z
podróżami w czasie z nadzieją, że znajdę kolejne powieści, które zachwycą mnie
jak te wyżej wspomniane. I choć każda książka ma w sobie coś ciekawego, to
żadna nie wywarła na mnie podobnych wrażeń, które towarzyszyły mi przy czytaniu
tamtych. Nadal się jednak nie poddaje i szukam. Jaka okazała się być
„Nieskończoność”?
         Przyznać
muszę, że Holly-Jane Rahlens miała świetny pomysł z wykreowaniem świata.
Osadzenie akcji w roku 2264 było bardzo dobrym zamysłem. Świat, który powstał
po Mrocznej Zimie różni się zupełnie od tego, w którym żyjemy obecnie. W
pracach domowych i nie tylko ludziom pomagają roboty, zamiast komputerów i
telefonów posługiwano się muzgołączem, przez które można było się kontaktować
zdobywać informację czy też czytać. Bo książki w tym czasie były czymś mało
spotykanym, a nawet jeśli już to tylko w bibliotekach jako cenne i zabytkowe
eksponaty. Średni wiek życia osoby wynosił sto pięćdziesiąt lat, a ludzie
zostali oduczeni używania pierwszej osoby liczby pojedynczej. Okazywanie emocji
było nie wskazane, a celem każdego mieszkańca było służenie ojczyźnie i
zaludnienie ziemi. Pod tym względem autorka popisała się pomysłowością i
umiejętnością zobrazowania tego wszystkiego. Niestety jeśli chodzi o fabułę i
bieg wydarzeń, to już tak kolorowo nie było. Co prawda wszystko było w
logicznej kolejności i ze sobą współgrało, była nutka tajemnicy, jakieś
niedomówienia, ale jednak. Praktycznie przez większość książki nic się nie
działo, akcja toczyła się powoli i bez jakiś specjalnych zaskoczeń, a fabuła
była łatwa do przewidzenia.
         Zawsze
piszę co myślę o bohaterach, co mi się w nich podobało, a co wzbudzało niechęć.
W przypadku postaci z tej książki mam problem z ocenieniem kogokolwiek. Nie
jest tak, że wydali mi się nijacy, ale Finna trudno jakoś mi opisać, przez
większą część powieści wydawał  mi się
bez osobowy (podejrzewam, że to przez to iż mówił o sobie w trzeciej osobie) i
trudno było zauważyć cechy jego charakteru. Dopiero z czasem idzie wychwycić,
że jest inny od większości ludzi, bardziej otwarty (co też było zakazane) na to
co nowe i nie dopuszczalne według zasad. Każde kolejne spotkanie z E. oraz inne
wydarzenia sprawiały, że budziły w nim się nowe i nieznane emocje. To było
akurat bardzo ciekawe, bo czułam się tak jakbym i ja sama na nowo je
przeżywała. Ciekawe było poznawanie E. poprzez jej wpisy z pamiętnika. Dzięki
temu mogłam obserwować jak się zmienia, dorasta, co czuje i myśli. Co do reszty
postaci było o nich samych za mało napisane by wyrobić sobie o nich
jakiekolwiek zdanie. Są i jest dobrze, ale jakby ich nie było to nic by się nie
stało.
         Ostatnimi
czasy dość często trafiam na książki, które pod jakimś względem mnie zawodzą.
Nie wiem, może już mało co jest w stanie mnie zaskoczyć, a może źle wybieram. W
każdym bądź razie „Nieskończoność” czytało mi się różnie, początek mi się
dłużył, a ze środkiem i zakończeniem bywało różnie. O ile podobał mi się
przedstawienie świata, w którym żył Finn, to już przyzwyczajenie się do ich
sposobu wymowy szło mi z trudem. Ale faktem jest, że autorka ma trochę racji,
to co dla nas jest dziś normalne i oczywiste za kilkaset lat może być czymś
nadzwyczajnym lub praktycznie niespotykanym. I to w książce jest dobre.
Przeszkadzał mi jednak brak akcji, czekałam aż zacznie się coś dziać no ale się
nie doczekałam. Przeszkadzał mi również fakt, że nie mogłam wczuć się do końca
w to co czytam, nie przeżywałam wydarzeń tak jakbym mogła sobie tego życzyć,
ale też nie były mi one całkowicie obojętne. Były momenty, które czytałam z
zaciekawieniem, gdzie serce zabiło mocniej lub gdzie się roześmiałam. Dla mnie
ta książka jest dobra, ale bardzo nierówna niestety.
         Kolejna
powieść o podróżach w czasie, zbiera ona dość różne opinie i sama nie wiem od
czego to może zależeć. Do mnie przemówiła wizja świata przedstawionego,
podobała mi się szczegółowość Holly-Jane Rahlens, ale już reszta nie wzbudziła
we mnie takich zachwytów. Powieściopisarka niewątpliwie posiada bogatą  wyobraźnię i jeśli jeszcze coś jej pióra
ukaże się w Polsce to dam jej mimo wszystko szansę.
*str. 419
Autor:
Holly-Jane Rahlens
Tytuł:
Nieskończoność
Wydawnictwo:
Egmont
Rok
wydania:
6 listopada 2013
Liczba
stron:
456
Seria/cykl
wydawniczy:
Poza czasem
Książka
przeczytana w ramach wyzwań: Czytam fantastykę II

Ten post ma 22 komentarzy

  1. Ayumi O

    Bardzo lubię powieści z serii Poza czasem (wielki plus stanowią okładki oraz fabuła), ale zawsze czegoś mi w nich brakuje. Jednakże podróże w czasie to coś co bardzo kocham, tak więc na pewno sięgnę po tę książkę, choć nie wyolbrzymiam jej niesamowitości, aby potem się nie rozczarować. 🙂
    Pozdrawiam i zapraszam również do siebie ^^

    1. Irena Bujak

      Też bardzo lubię książki z tej serii, właśnie po części za okładki oraz fabuły. Również nie stawiam im nie wiadomo jakich oczekiwań, ale chciałabym by chociaż w połowie zachwyciły mnie jak te Gier lub Volle 😉

      Chętnie zajrzę 😉

  2. Aleksnadra

    Książka jest ze mną od jakiegoś czasu ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. Jestem ciekawa co ja w niej odkryję 🙂

    1. Irena Bujak

      Również mnie to ciekawi, będę czekać na Twoją opinię 😉

  3. Scarlett

    Raczej nie przeczytam tej książki. Nudzą mnie tego typu książki.

  4. Ola C.

    Każda recenzja jest inna i już sama nie wiem :c

  5. Dominika S.

    Bardzo mnie ciekawi ta książka i mam wrażenie, że odebrałabym ją trochę lepiej, bo nie znam tych o podróżach w czasie, o któryś wspominasz na początku. Jestem też zaintrygowana wizją przyszłości jaką autorka stworzyła.

    1. Irena Bujak

      Tak, masz racje, odebrałabyś ją inaczej zapewne. Ja po prostu patrze już przez pryzmat tego co już czytałam. Jeśli chodzi o wizję świata, tak jak wspominałam, jest bardzo ciekawa i oryginalna.

  6. Katarzyna Meres

    Też natykałam się na sprzeczne opinie odnośnie tej książki, ale mimo wszystko nadal bardzo chcę ją przeczytać 🙂

  7. Tirindeth

    Nie ukrywam, że miałam przeczucie, iż to będzie słabsza pozycja. Na razie podziękuję 🙂

    1. Irena Bujak

      A ja się dałam jej zwieść niestety, na szczęście miała i dobre strony 😉

  8. Meg Sheti

    Różne opinie już czytałam, ale i tak mam na nią ochotę 🙂

  9. Tej kobiecie tak książka się nie podobała, jednak ta kobieta twierdzi,że masz racje co do stworzonym świecie. Ta kobieta jest zawiedziona zakończeniem, ponieważ myślała,że będzie bardziej spektakularny. Mimo wszystko ta kobieta nie ma nic przeciwko książkom o podróżach w czasie 😀

    1. Irena Bujak

      Ta kobieta wie, że ma racje 😀 Ona zawsze ma racje, nawet gdy jej nie ma to i tak ją ma 😀
      Ta kobieta również jest zawiedziona zakończeniem, bo myślała, że będzie lepsze.
      Ta kobieta nadal będzie czytać książki o podróżach w czasie 😀

Dodaj komentarz