Między pewnością siebie a złudzeniami istnieje cienka granica. Jedno ciągnie w górę, drugie w dół.*
Rozpoczynając cokolwiek, kierujemy się danymi motywami. To one sprawiają, że podejmiemy takie, a nie inne decyzje i dążymy do spełnienia celu. Nie podejrzewamy jednak, jak nasze kolejne kroki wpłyną na dalsze losy. Przyszłość nasza i ludzi wokół nagle staje się ważną częścią tego, co się akurat dzieje. Tylko jak pomóc komukolwiek, gdy samemu nadal odczuwa się zagubienie?
Zarys fabuły
Wild wraz z drużyną przeszli pierwszą próbę. Nie było to zbyt łatwe, bo nie wszyscy są pozytywnie nastawieni, ale nawiązują się też między niektórymi nicie sympatii. Liczą, że teraz trochę odpoczną, jednak pora na drugą próbę nadchodzi zbyt szybko. Ponadto w Akademii zaczynają znikać kadeci, a bohaterka nie wie już, komu może ufać. Nie przeszkadza jej to jednak w poszukiwaniu odpowiedzi i wpadaniu w tarapaty. Co jeszcze czeka ją oraz jej grupę w najbliższym czasie?
Próby śmierci zaciekawiły mnie na tyle, że chętnie sięgnęłam po Dom cienia. Byłam niesamowicie ciekawa dalszych prób oraz rozwoju pewnych wątków. Czy drugi tom był wart poświęconego mu czasu?
Moje wrażenia
Już od pierwszych stron widać, że Dom cienia jest dużo bardziej dopracowany niż poprzedni tom. Książka co prawda wciąga równie mocno, jak poprzedniczka, ale tym razem wszystko ma swoje wyjaśnienie. Wiedziałam, co bierze się, z czego i nie czułam, że wydarzenie toczą się zbyt szybko lub zabrakło wyjaśnień. Autorki pokazały, że może być lepiej. W dalszym ciągu dużo się dzieje, bywa zabawnie, ale i niebezpiecznie, te zadania nie są żartami i uczestnicy są tego świadomi. Jednak pozwalają omamić się tym, co daje adrenalina, są ciekawi mnożących się pytań.
Słów kilka o bohaterach
Ostatnio narzekałam na słabą charakterystykę postaci, bo tylko Wild mogłam poznać nieco lepiej. Teraz to się zmienia, reszta drużyny powoli daje się poznać, łatwo jednak dostrzec, że to zaledwie mała część tego, co w nich siedzi. Nie jest to minus, na chwilę obecną mogę już określić, kogo lubię mniej lub bardziej. Czy ja bym im zaufała? Być może, z pewną dozą ostrożności, bo nigdy nie wiadomo, z której strony może czyhać niebezpieczeństwo.
Na zakończenie
O ile w przypadku Prób śmierci trochę kręciłam nosem na pewne niedociągnięcia, naiwne zachowania i zbyt wyczuwalne schematy, o tyle Dom cienia pozytywnie mnie zaskoczył. Wszystko jakby wskoczyło na właściwe tory, a autorki dalej przedstawiają świat magiczny. Jego zasady i to jak się w nim żyje. Dbają o emocje, napięcie i dreszczyk niepewności. Dodają też coraz więcej tajemnic, niewyjaśnione zaginięcia i próbę odgadnięcia, kto jest wrogiem a kto przyjacielem. Z zainteresowaniem śledziłam bieg wydarzeń i poznawałam kolejne fascynujące ciekawostki. Drugi tom zakończył się w takim momencie, że z pewnością szybko chwycę po trzeci tom.
Dom cienia, jak poprzedni tom będą idealną propozycją na letnie czytanie dla każdego fana fantasy. Szczególnie takiego, który lubi motywy magii, mocy drzemiących w ludziach oraz akademickich klimatów. Opowieść rozwija się z tomu na tom, a co ciekawsze, staje się nieco mroczniejsza i zaskakująca.
Autor: K.F. Breene, Shannon Mayer
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Tytuł: Dom cienia
Tytuł oryginału: The Culling Trials 2
Wydawnictwo: We need YA
Wydanie: I
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: fantasy
ISBN: 9788366657472
Liczba stron: 256
Akademia mrocznych zaklęć
Próby śmierci | Dom cienia | Noc cudów
To dobrze, że fabuła z tomu na tom staje się coraz mrocznejsza i zaskakująca. Lubię to!
Książki fantasy do mnie nie przemawiają, jakoś nie mogę wczuć się w ich klimat. 🙂
Ja nie do końca lubię książki z tego gatunku, ale moja córka już tak. Myślę, że za jakiś czas sięgnie po tę serię.
Tym razem nie są to moje klimaty, więc raczej się nie skuszę na tę książkę. Mogę ją polecić koleżance.
Chyba jestem za “stara” na fantasy, nie ciekawi mnie ten gatunek tak jak kilka lat temu, dlatego nie skuszę się na tę historię
Na pewno po przeczytaniu Twojej recenzji, wielu miłośników tego gatunku skusi się na poznanie tego cyklu.