Czy rzeczywiście taka mocna…? („Ostatni wilkołak” – Glen Duncan)

            „Pisarze
pracują cały czas, mając oczy i uszy otwarte na wszystko, co się może przydać w
twórczości. Tak samo wilkołaki. Oczywiście one nie ze względu na dziwaczne
postacie albo urywki dialogów, ale by zaplanować mord, znaleźć miejsce, które
pozwoli im dyskretnie zabić.”*
            Jesteś
ostatnim wilkołakiem, na którego życie czyhają różne osoby. Żyjesz już tyle lat,
że nic cię nie zdziwi. Jesteś samotny i zmęczony walką, a jednak kolejny raz
musisz uciekać i się ukrywać… Chcesz się poddać ponieważ masz już dość. Czy
naprawdę nadchodzi Twój koniec?
            Jacob
Marlowe jest wilkołakiem, który żyje już od dwustu lat. Jest też ostatnim
przedstawicielem swojej rasy. Ktoś na nich poluje i okazuje się, że skutecznie.
Jakie musi uciekać, zalesię waha. Ma dylemat bo niby chce by to się skończyło,
by go zabili, a z drugiej strony chce żyć. Mimo klątwy przez którą co miesiąc
przemienia się w krwiożerczego potwora i zabija nie winnych ludzi pragnie trwać
dalej. Czuje też, że ma coś do załatwienia, musi opowiedzieć swoją historię. W
czasie ucieczki zdarza się jednak coś co sprawia, że ostatni chce żyć dalej bo
już ma dla kogo. Zdarza się coś tak niesamowitego, aż trudno mu samemu uwierzyć…
Jaki będzie finał tej historii?
            Z
przykrością muszę powiedzieć, że się zawiodłam. Liczyłam na powieść, która mnie
porwie i będzie trzymać w swoich szponach, a dostałam jedynie namiastkę tego. Bolesny
upadek po którym zostało rozczarowanie z lekkim posmakiem zadowolenia. Gdy
zobaczyłam okładkę i notę wydawcy przepadłam. Ten mrok mnie hipnotyzował i
wręcz kazał po siebie sięgnąć. Ta czarna okładka z śladami pazurów
hipnotyzowała, a opis z tyłu okładki powodował ciarki na skórze… Jednak gdy
tylko zaczęłam czytać coś mi zaczęło zgrzytać. Nie tego oczekiwałam po tej
pozycji. Spodziewałam się emocji nie do wytrzymania, rozlewu krwi i horroru nie
pozwalającego o sobie zapomnieć przez długie dni. Chciałam czuć ciarki i bać
się spojrzeć za siebie… Niestety dostałam masę przemyśleń i filozoficznych
rozważań nad sensem życia oraz poszukiwania odpowiedzi. Przyznaję, że było to
ciekawe i wciągające momentami, ale jak już wspominałam to nie to co chciałam w
niej znaleźć. Zabrakło mi tego „czegoś” nawet w tych filozoficznych dygresjach.
            Nie
jest tak, że cała książka była byle jaka. Nie. Autor miał fajny pomysł na
fabułę tylko jakby do końca go nie wykorzystał. Jeśli dopracować by intrygę,
popracować nad opisami i budowaniem napięcia byłaby z tego fascynująca opowieść.
Do tego te fragmenty erotyczne, które miały być niezwykłe były, no zwyczajne po
prostu. Gdyby nie opisy sprawiające, że wydają się ciekawsze byłoby kiepsko…
Książka wzbudza we mnie mieszane uczucia. Jestem rozczarowana bo oczekiwałam
czegoś innego, a jednak coś tam mi się podobało…
            „Ostatni
wilkołak” jest napisany językiem, który może nie do wszystkich trafić i czasami
irytować jednak mimo wszystko czyta się go w miarę przyjemnie. Zależy to od
tego o czym w danej chwili się czyta. Miałam kilka razy rzucić ją w kont, ale
ciekawił mnie całkiem inny obraz wilkołaków, który jest zupełnie inny niż znane
nam do tej pory. Ani nie odradzam, ani nie polecam.
TEKST STANOWI OFICJALNĄ RECENZJĘ DLA WORTALU webook.pl

 

Baza recenzji Syndykatu ZwB 
*str. 299
Autor: Glen Duncan
Tytuł: Ostatni
wilkołak
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: sierpień
2012

Liczba
stron:
420

Ten post ma 12 komentarzy

  1. Kruszynka

    Lubię takie książki, myślę, że by mi się spodobała, mimo Twojej niskiej oceny 😉

  2. Pinko

    podziękuję 😉 wilkołaki wychodzą mi już nosem.

  3. Cruella

    Nie wiem czy to książka dla mnie, ostatnimi czasy staram się odsunąć od siebie tego pokroju literaturę, bo czuję zwyczajny przesyt. Być może jeszcze kiedyś wrócę do tej tematyki i wtedy sięgnę po tą pozycję 🙂

  4. Miłośniczka Książek

    jestem w trakcie lektury tejże książki, gdzieś w połowie… i póki co mam identyczne odczucia do Twoich…

    1. Miłośniczka Książek

      a zatem zakończyłam lekturę.. udało mi się napisać recenzję.. i zaczynam żałować czasu poświęconego na tę książkę
      dokładnie tak jak i Ty – nie tego się spodziewałam!!

  5. Matt

    Nie jestem wielbicielem opowieści o wilkołakach, więc raczej nie sięgnę po tę książkę.

    Pozdrawiam!

  6. Aleksnadra

    Hmmm…Zamówiłam książkę do recenzji…Zobaczę czy nasze odczucia się pokryją…

  7. Ruczek

    Miałam ochotę na tę książkę, jednak Twoja recenzja trochę mnie w tym przyhamowała. Przemyślenia nad sensem życia? Lektura nie na teraz, ale może kiedyś… Kto wie 😉

  8. Jarka

    Heh po Twojej recenzji odnosze wrażenie że jest to zbyt słaba lektura aby poświęcać na nią czas. Na rynku jest tak dużo książek z wilkołakami w roli głównej, że można wybrać sobie zdecydowanie coś lepszego 🙂

  9. dracula

    Ja jeśli się natknę na tą książkę w bibliotece to może ją wypożyczę ^^

  10. Tala

    Mimo wszystko nadal jestem ciekaw tej historii. Chociaż Twoja niska ocena trochę mnie przestraszyła 🙂

Dodaj komentarz