„Człowiek
tak sobie żyje z dnia na dzień, martwi się większymi problemami,
wyolbrzymia mniejsze i nigdy się nie spodziewa, że może nadejść prawdziwe
nieszczęście*. *
tak sobie żyje z dnia na dzień, martwi się większymi problemami,
wyolbrzymia mniejsze i nigdy się nie spodziewa, że może nadejść prawdziwe
nieszczęście*. *
Każdy z nas
marzy o idealnym życiu, pracy, rodzinie, by nie było problemów. Nie wszyscy
jednak potrafią docenić, to co mają i zauważyć, że chociaż nie jest, jak w
wyobraźni, to może być równie wspaniale,
nawet z niedoskonałościami. Wielu nie chce przyznać przed sobą, że wina nie leży
tylko po jednej stronie, a po obu i jeśli się nie stara, nie pielęgnuje
wszystko wali się jak domek z kart…
marzy o idealnym życiu, pracy, rodzinie, by nie było problemów. Nie wszyscy
jednak potrafią docenić, to co mają i zauważyć, że chociaż nie jest, jak w
wyobraźni, to może być równie wspaniale,
nawet z niedoskonałościami. Wielu nie chce przyznać przed sobą, że wina nie leży
tylko po jednej stronie, a po obu i jeśli się nie stara, nie pielęgnuje
wszystko wali się jak domek z kart…
Mogłoby się
wydawać, że Marta jest szczęśliwą kobietą. Ma dobrze płatną pracę, męża, dwójkę
dzieci – starszego Łukasza i młodszą Julkę – wynajmują mieszkanie i zbierają na
własny dom. Niestety pod płaszczem pozorów kryje się gorzka prawda. Kobieta
jest nieszczęśliwa w małżeństwie, zmęczona obojętnością męża, brakiem rozmów z
nim, tym, że się od siebie oddalili. Wiecznie złym nastawieniem teściowej wobec
niej, wytykaniem, że wszystko robi źle i jawną niechęcią. Powoli z dnia na
dzień w Marcie rodzi się bunt przeciwko takiemu życiu i postanawia coś w końcu
zrobić, w dzień przed wigilią wypowiada życzenie… Tymczasem Kaja, młoda
dziewczyna, żyjąca z dnia na dzień, nie przejmująca się problemami, popada w
coraz większe długi. Każdy związek jest dla niej szansą na przypływ gotówki, a
nie nową miłość. Zbliżające się święta mą być dla niej najpiękniejsze, ale
okazują się przełomowe… Obie kobiety otrzymują podarunek od losu, tylko czy
wykorzystają daną im szansę?
wydawać, że Marta jest szczęśliwą kobietą. Ma dobrze płatną pracę, męża, dwójkę
dzieci – starszego Łukasza i młodszą Julkę – wynajmują mieszkanie i zbierają na
własny dom. Niestety pod płaszczem pozorów kryje się gorzka prawda. Kobieta
jest nieszczęśliwa w małżeństwie, zmęczona obojętnością męża, brakiem rozmów z
nim, tym, że się od siebie oddalili. Wiecznie złym nastawieniem teściowej wobec
niej, wytykaniem, że wszystko robi źle i jawną niechęcią. Powoli z dnia na
dzień w Marcie rodzi się bunt przeciwko takiemu życiu i postanawia coś w końcu
zrobić, w dzień przed wigilią wypowiada życzenie… Tymczasem Kaja, młoda
dziewczyna, żyjąca z dnia na dzień, nie przejmująca się problemami, popada w
coraz większe długi. Każdy związek jest dla niej szansą na przypływ gotówki, a
nie nową miłość. Zbliżające się święta mą być dla niej najpiękniejsze, ale
okazują się przełomowe… Obie kobiety otrzymują podarunek od losu, tylko czy
wykorzystają daną im szansę?
Są książki,
na które czekam z utęsknieniem i w momencie gdy do mnie dotrą łapie je
zachłannie i po odprawieniu swoich rytuałów czytam, czytam i czytam. Są też
autorzy, do których mam tak wielkie zaufanie, że każdy kolejny tytuł biorę w ciemno,
nie czekam na opinie, nie muszę też czytać blurbu, po prostu wiem, że się nie
zawiodę. Jedną z takich autorek jest właśnie Krystyna Mirek, po raz kolejny
utwierdziła mnie bowiem w przekonaniu,
że wszystko co wyjdzie spod jej „pióra” jest… rewelacyjne.
na które czekam z utęsknieniem i w momencie gdy do mnie dotrą łapie je
zachłannie i po odprawieniu swoich rytuałów czytam, czytam i czytam. Są też
autorzy, do których mam tak wielkie zaufanie, że każdy kolejny tytuł biorę w ciemno,
nie czekam na opinie, nie muszę też czytać blurbu, po prostu wiem, że się nie
zawiodę. Jedną z takich autorek jest właśnie Krystyna Mirek, po raz kolejny
utwierdziła mnie bowiem w przekonaniu,
że wszystko co wyjdzie spod jej „pióra” jest… rewelacyjne.
„Ciągłe
starania to tak naprawdę tajemnica udanych małżeństw”. **
starania to tak naprawdę tajemnica udanych małżeństw”. **
W twórczości tej polskiej
powieściopisarki cenię jej umiejętność obserwacji świata i ludzi. Bardzo
skutecznie ukazuje, że nic nie jest tylko czarne czy białe, istnieją różne
kolory i czasem potrzeba silnej woli by docenić to, co się posiada i
zauważyć, że nawet gdy nie jest idealnie
może być wspaniale. Na przykładzie bohaterek pokazuje iż życie nie jest łatwe,
czasem daje niezłego kopa i wymaga wzmożonego wysiłku, podjęcia walki i nieodkładania
problemów na jutro, bo tylko rosną i robią się coraz większe. Porusza również
temat związku, jeśli się o niego nie dba, nie rozmawia z partnerem, nie stara
się by spędzać ze sobą czas coś się psuje. To, co było miłością może okazać się
ulotnym wspomnieniem zakrytym ciszą i gromadzonymi pretensjami. Kolejnym atutem
Mirek jest to, że nie ocenia, a jedynie opisuje i pozostawia pole do
rozmyślania, co jeszcze jest istotne to iż jej książki są bardzo realne i
życiowe. Niczego nie ma za dużo, ani za mało, wszystko jest w idealnych
proporcjach i rzeczywiste, ale dodaje przy tym trochę kolorów, nadziei i wiary.
powieściopisarki cenię jej umiejętność obserwacji świata i ludzi. Bardzo
skutecznie ukazuje, że nic nie jest tylko czarne czy białe, istnieją różne
kolory i czasem potrzeba silnej woli by docenić to, co się posiada i
zauważyć, że nawet gdy nie jest idealnie
może być wspaniale. Na przykładzie bohaterek pokazuje iż życie nie jest łatwe,
czasem daje niezłego kopa i wymaga wzmożonego wysiłku, podjęcia walki i nieodkładania
problemów na jutro, bo tylko rosną i robią się coraz większe. Porusza również
temat związku, jeśli się o niego nie dba, nie rozmawia z partnerem, nie stara
się by spędzać ze sobą czas coś się psuje. To, co było miłością może okazać się
ulotnym wspomnieniem zakrytym ciszą i gromadzonymi pretensjami. Kolejnym atutem
Mirek jest to, że nie ocenia, a jedynie opisuje i pozostawia pole do
rozmyślania, co jeszcze jest istotne to iż jej książki są bardzo realne i
życiowe. Niczego nie ma za dużo, ani za mało, wszystko jest w idealnych
proporcjach i rzeczywiste, ale dodaje przy tym trochę kolorów, nadziei i wiary.
W niebywale
lekkiej formie, trafiającej jednak do odbiorcy, przelewa na papier uczucia i to
co zaobserwuje. Nie pisze o niczym nowym, tylko o tym, co może spotkać każdego
człowieka, ale robi tak dobrze i interesująco iż nawet przez chwilę nie czuje się
znużenia i schematyczności – bardzo uciążliwej w wielu powieściach. Historia
jest przemyślana i dopracowana, całość układa się w spójną i logiczną opowieść.
Akcja nie pędzi, ale na nudę w trakcie czytania narzekać się nie będzie, bo
dzieje się i to dużo.
lekkiej formie, trafiającej jednak do odbiorcy, przelewa na papier uczucia i to
co zaobserwuje. Nie pisze o niczym nowym, tylko o tym, co może spotkać każdego
człowieka, ale robi tak dobrze i interesująco iż nawet przez chwilę nie czuje się
znużenia i schematyczności – bardzo uciążliwej w wielu powieściach. Historia
jest przemyślana i dopracowana, całość układa się w spójną i logiczną opowieść.
Akcja nie pędzi, ale na nudę w trakcie czytania narzekać się nie będzie, bo
dzieje się i to dużo.
O
postaciach, szczególnie Marcie i Kai, mogłabym się rozpisać, ale obawiam się,
że przy tym zdradziłabym poniekąd zbyt dużo z fabuły. Ogólnie mogę jednak
napisać, że są to kobiety całkowicie
odmienne, ale obie w tym samym momencie zaczynają zmieniać swoje życie,
co prawda z różnym skutkiem,
potknięciami i niepewnością co dalej, ale zawsze do przodu. W trakcie śledzenia
fabuły nie dało się nie zaobserwować zmian jakie w nich zaszły i jak to
wpłynęło na nie same, rodzinie i otoczenie. Bohaterowie są pełnokrwiści,
wyraziści i tacy prawdziwi. Każdy z nich miał do odegrania swoją rolę i całość
wydarzeń ich postępowań i zachowań idealnie się łączyła.
postaciach, szczególnie Marcie i Kai, mogłabym się rozpisać, ale obawiam się,
że przy tym zdradziłabym poniekąd zbyt dużo z fabuły. Ogólnie mogę jednak
napisać, że są to kobiety całkowicie
odmienne, ale obie w tym samym momencie zaczynają zmieniać swoje życie,
co prawda z różnym skutkiem,
potknięciami i niepewnością co dalej, ale zawsze do przodu. W trakcie śledzenia
fabuły nie dało się nie zaobserwować zmian jakie w nich zaszły i jak to
wpłynęło na nie same, rodzinie i otoczenie. Bohaterowie są pełnokrwiści,
wyraziści i tacy prawdziwi. Każdy z nich miał do odegrania swoją rolę i całość
wydarzeń ich postępowań i zachowań idealnie się łączyła.
Za co
uwielbiam książki Krystyny Mirek? Za to, że za każdym razem sprawia iż zatracam
się w nich bez opamiętania, za jej spostrzegawczość, zmysł obserwacji,
umiejętność przekazywania emocji i prawd życiowych krótkimi prostymi zdaniami.
Jeszcze za pisanie o czymś realnym, bez ubarwiania, ale dając przy tym mały
promyk nadziei. Za niepowtarzalny klimat w każdej powieści. I za więzi łączące
bohaterów oraz wplatanie zabawnych sytuacji gdy atmosfera robiła się zbyt
ciężka i za to, że potrafi mimowolnie wywołać uśmiech na mojej twarzy, gdy się
zupełnie tego nie spodziewam i wyciska
łzy… Wszystko to i zapewne jeszcze parę innych rzeczy znajduje się w
„Podarunku”, powieści utrzymanej w duchu świąt, ale nie przesłodzonej. Da się
wyczuć magie świąt, ciepło z niej płynące, ale to losy bohaterów najbardziej
intrygują i po prostu nie można przejść obok nich obojętnie tylko się im
kibicuje i trzyma kciuki za to by się ułożyło. Książka niesamowita, rewelacyjna
i chyba jak dotąd najlepsza w dorobku autorki. Tak jak dotąd polecałam
wszystkim „Pojedynek uczuć”, tak teraz jako pierwszy będę podsuwać ten tytuł.
uwielbiam książki Krystyny Mirek? Za to, że za każdym razem sprawia iż zatracam
się w nich bez opamiętania, za jej spostrzegawczość, zmysł obserwacji,
umiejętność przekazywania emocji i prawd życiowych krótkimi prostymi zdaniami.
Jeszcze za pisanie o czymś realnym, bez ubarwiania, ale dając przy tym mały
promyk nadziei. Za niepowtarzalny klimat w każdej powieści. I za więzi łączące
bohaterów oraz wplatanie zabawnych sytuacji gdy atmosfera robiła się zbyt
ciężka i za to, że potrafi mimowolnie wywołać uśmiech na mojej twarzy, gdy się
zupełnie tego nie spodziewam i wyciska
łzy… Wszystko to i zapewne jeszcze parę innych rzeczy znajduje się w
„Podarunku”, powieści utrzymanej w duchu świąt, ale nie przesłodzonej. Da się
wyczuć magie świąt, ciepło z niej płynące, ale to losy bohaterów najbardziej
intrygują i po prostu nie można przejść obok nich obojętnie tylko się im
kibicuje i trzyma kciuki za to by się ułożyło. Książka niesamowita, rewelacyjna
i chyba jak dotąd najlepsza w dorobku autorki. Tak jak dotąd polecałam
wszystkim „Pojedynek uczuć”, tak teraz jako pierwszy będę podsuwać ten tytuł.
„Podarunek”
to książka idealna nie tylko w okresie świątecznym, ale i na cały rok. Przyznam
jednak, że teraz, gdy budzi się w nas duch Bożego Narodzenia może być inaczej
odebrana. Zawiera w sobie wszystko co powinna zawierać dobra powieść, emocje,
ciekawą fabułę, akcję, opisy oraz bardzo ważny przekaz. Polecam, z całego serca
i z pełną odpowiedzialnością. A pani Krystynie życzę weny na kolejne takie
perełki i dziękuję za to co dostarczyła mi ta publikacja…
to książka idealna nie tylko w okresie świątecznym, ale i na cały rok. Przyznam
jednak, że teraz, gdy budzi się w nas duch Bożego Narodzenia może być inaczej
odebrana. Zawiera w sobie wszystko co powinna zawierać dobra powieść, emocje,
ciekawą fabułę, akcję, opisy oraz bardzo ważny przekaz. Polecam, z całego serca
i z pełną odpowiedzialnością. A pani Krystynie życzę weny na kolejne takie
perełki i dziękuję za to co dostarczyła mi ta publikacja…
„Szczęście
jest nadpobudliwe. Dziś jest tu, jutro gdzie indziej. Przysiądzie w jakimś
miejscu, potem leci dalej. Trzeba je łapać na każdym kroku, łowić najmniejsze
okruszki w każdej chwili życia. Żeby potem nie żałować. Kto raz się
nauczy, jak szukać powodów do radości, potem widzi je wszędzie”.***
jest nadpobudliwe. Dziś jest tu, jutro gdzie indziej. Przysiądzie w jakimś
miejscu, potem leci dalej. Trzeba je łapać na każdym kroku, łowić najmniejsze
okruszki w każdej chwili życia. Żeby potem nie żałować. Kto raz się
nauczy, jak szukać powodów do radości, potem widzi je wszędzie”.***
*Krystyna Mirek, „Podarunek”, s. 60
***Tamże., s. 354
Autor: Krystyna
Mirek
Mirek
Tytuł: Podarunek
Wydawnictwo:
Filia
Filia
Rok wydania:
5 listopada 2014
5 listopada 2014
Liczba stron: 380
Wyzwania: Book lovers
Chociaż nie przepadam za takimi książkami, chętnie wtopiłabym się w okres Bożego Narodzenia i spędziła miło czas przy tej lekturze:)
Polecam, na prawdę świetnna książka 😉
Będę polować na tę książkę 🙂
Zatem owocnego polowania 😉
Idealna pozycja na świąteczny czas.
Zdecydowanie 😉
chyba obu a nie obuch
Tak, dokładnie. Dziękuję.
Zmysł obserwacji jest ważny u pisarek/ pisarzy, wtedy bohaterowie wydają się ludźmi z krwi i kośćmi. Jestem ciekawa co przydarzyło się bohaterkom.
Mirek ma bardzo dobry zmysł obserwacji. Zauważa dużo i opisuje, to co jest prawdziwe, bez koloryzowania.
Ostatnio zaczynają wychodzić albo są jeszcze w zapowiedziach książki z wątkiem świątecznym… Na Wigilię mam w planach jakąś z tych książek przeczytać 😉
Paryż musze mieć w swojje biblioteczce… nie ma innej opcji, świetna fabuła!
http://pasion-libros.blogspot.com/
Za dużo komentarza mi się wkleiło 😉
Podarunek polecam, idealna pozycja.
Wkleiło?
Nie czytałam jeszcze żadnej książki Krystyny Mirek, ale tak wiele słyszałam różnych opinii na temat jej twórczości, że jestem coraz bardziej ciekawa jej książek.
Polecam szczególnie ten tytuł oraz Pojedynek uczuć, ale wszystkie jej książki są bardzo dobre. 😉
Ta umiejętność obserwacji ludzi brzmi interesująco. Lubię takie powieści, w których nie ma papierowych bohaterów, za to są prawdziwi ludzie. Może w świątecznym okresie dam ,,Podarunkowi" szansę 🙂
Myślę, że w takim razie powinna Ci ona przypaść do gustu, bo powieść jest co prawda fikcją, ale realnie przedstawioną. 😉
Marzę o tej książce. Zwłaszcza teraz, gdy "coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta" 😉
Ciągle rozglądam się za tą pozycją, a Twoja recenzja zadziałała jak gwóźdź do trumny… Jak chcesz mnie wykończyć w związku z oczekiwania na ta perełkę, to zmierzasz w dobrym kierunku 😉
Hihihihihi, no nie było to zamierzone 😉 Ale cieszę się, że jeszcze bardziej Cię zachęciłam do sięgnięcia po nią. 😉
Pewnie cię nie zdziwię wieścią, że nie miałam styczności jeszcze z ani jedną książką tej autorki? 😀 No więc nie miałam. Ale jeśli cię to pocieszy – strasznie bym chciała w końcu którąś przeczytać, a i tak uważam to za progress w mojej niechęci do rodzimych pisarzy – widzisz co ze mną robisz ^^
W każdym razie, jeśli 'Podarunek" skupia się też częściowo na Bożym Narodzeniu, czyli ukochanych Świętach Sherry… Czuję, że tracę głowę dla tej pozycji. Strasznie miło było by ją w jakiś sposób zdobyć. 🙁 Czy się uda – zobaczymy. 🙁
Pozdrawiam!
Sherry
No nie, nie zdziwiłam się. 😀 Ale jeśli chcesz coś jej przeczytać to koniecznie "Podarunek" lub "Pojedynek uczuć" 😉
No co ja z Tobą robię? ^^ Podsuwam tylko pozycje warte przeczytania 😀
Muszę ją koniecznie przeczytać!
Pewnie, że tak 😉
Brzmi ciekawie :>
lifewithpassionx.blogspot.com
I jest bardzo ciekawa 😉
Chcę ją w moje łapki:)
Nie dziwię Ci się 😉
Mam nadzieję, że książka naprawdę jest tak dobra, jak piszesz, bo chyba się na nią skuszę 😉 Ale jeśli mi się nie spodoba, przyjdę z reklamacją 😛
O masz 😀 Ale ok, jak coś biorę całkowitą odpowiedzialność za polecenie 😉
Potrzebuję książki, w której się zatracę i chyba znalazłam. 🙂
Chyba tak, sądzę, że przypadnie Ci do gustu. 😉
Z góry przepraszam za prywatę, ale na moim blogu właśnie opublikowałam filmik, nad którym pracowałam ponad miesiąc i realizacja którego zajęła mi ogromnie dużo czasu, dlatego będę bardzo wdzięczna jeżeli zajrzysz, a być może jeżeli oczywiście Ci się spodoba, to szepniesz o nim słówko znajomym . Jeszcze raz przepraszam 🙂
Pozdrawiam,
Esa:)
Oczywiście, że zajrzę 😉
Zapisuję zatem do zestawu książek do przeczytania 🙂 Może już w te święta 🙂
Cieszę się ogromnie 😉
A myślałam, że ja zaczęłam świąteczne wpisy 😀 wyprzedziłaś mnie o dzień ^^
książkę chętnie przeczytam 🙂
Byłam szybsza 😉
Polecam gorąco 😉
No tak… szał na święta zapanował 😉 Rozejrzę się za tą książką – bardzo fajne cytaty 🙂
No tak, już powoli ogarnia nas ten szał, ale to taki fajny szał 😉
A do przeczytania zachęcam, książka bardzo fajna 😉
Mam ogromną ochotę na tę książkę. Brałam udział we wszystkich możliwych konkursach, w których była do zdobycia, ale niestety los nie chciał sprawić mi takiego Podarunku. Liczę więc jeszcze na Mikołaja 😉
Pozdrawiam 🙂
Nie dziwię się, może chociaż Mikołaj nie zawiedzie 😉
Brzmi naprawdę ciekawie, choć całkowicie przekonana nie jestem. Niemniej zapamiętam sobie ten tytuł, może akurat na nią gdzieś wpadnę i wtedy się skuszę 🙂
A ja mimo wszystko polecam. 😉 I liczę, że natkniesz się na nią prędzej niż później. 😉
Aż się rozmarzyłam 😉 Już zamówiłam, czekam 😉
Czekam na Twoje wrażenia 😉