You are currently viewing Krzyczące schody Jonathan Stroud

Krzyczące schody Jonathan Stroud

Lockwood rzucił folder na stół.
– No, to było bardzo przydatne.
– Naprawdę?
– Nie. To była ironia, a może sarkazm? Nigdy nie pamiętam, które jest które.
– Ironia wymaga więcej inteligencji, więc to był prawdopodobnie sarkazm.*

Wierzycie w duchy? A co gdyby one istniały naprawdę i to wśród nas? Wyobraźnię sobie świat, w którym życie po zmroku zamiera, bo każdy bałby się opuszczać bezpieczny dom. Na ulicach zaś byłoby widać lub tylko czuć martwe dusze i kilku odważnych próbujących je przepędzić.

Zarys fabuły

Lucy jest jedną z takich osób, które zwane są agentami. Obecnie zaczęła od nowa w agencji Lockwood & Spółka, jej talentem jest Słuch, który w ich pracy okazuje się niezwykle potrzebny. Wraz z Anthonym oraz Georgem poszukują źródeł pojawiających się duchów i je zamykają. Nie zarabiają może dużo, ale są zgraną grupą. Niestety ostatnie zlecenie nie poszło po ich myśli i teraz mają spore kłopoty. Co gorsza, zła opinia po tym wydarzeniu sprawia, że tracą klientów, dlatego też nie mają zbytnio wyjścia, gdy dostają jedno zlecenie. Przeraża ich, ale stawka za nie rozwiąże wszystkie problemy. Co spotka grupę w nawiedzonym domu?

Krzyczące schody od jakiegoś czasu migały mi między innymi propozycjami, ale dopiero zachwyty @mamo_czytaj_ksiazki nad tym tytułem skłoniły mnie do przeczytania. Londyn, duchy i specjalne umiejętności brzmiały naprawdę intrygująco. Czy było warto sięgnąć po tę powieść?

Moje wrażenia

Jonathan Stroud stworzył powieść, która niemalże od początku wciąga. Wprowadza klimat niepewności, niepokoju, a nawet lekkiego lęku. Chociaż Krzyczące schody są dla młodzieży, to potrafią przestraszyć i sprawić, że zaniepokoi nas niespodziewany odgłos z głębi domu. Autor zadbał o ciekawą fabułę, szybki bieg akcji oraz dużą dawkę emocji. Nie brak tutaj tajemnic, zabawnych momentów oraz takich, które poruszą. Nie ma mowy, by się nudzić przy tej książce.

Słów kilka o bohaterach

Muszę przyznać, że dawno nie widziałam tak zgranej grupy, która jednocześnie różni się, w czym tylko można. Lucy to dziewczyna, która pomimo młodego wieku nie boi się pójść własną drogą i wziąć los w swoje ręce. Anthony pozoruje się na mrocznego bohatera i jest w nim coś takiego, ale z drugiej strony dba o swoich. George jest za to typowym ścisłym umysłem. Kocha archiwa i niezbyt rozsądne pomysły. Pomimo tych wszystkich różnic idealnie do siebie pasują i chociaż potrafią się sprzeczać, to zawsze mogą na siebie liczyć.

Na zakończenie

Muszę przyznać, że po tych zachwytach miałam spore oczekiwania do tej historii. Na szczęście Krzyczące schody od początku wciągnęły mnie w wir wydarzeń, naprawdę trudno odrywało mi się od historii i gdy tylko mogłam, wracałam do książki. Nawet jeśli mogłam przeczytać tylko parę stron. Nie jest, to może jakiś mocno przerażający horror, bardziej powieść fantastyczna z przerażającymi wątkami oraz wywołującym niepokój klimatem. I dla mnie to było wystarczające, bo wciągnęłam się w wydarzenia i wraz z bohaterami je przeżywałam. A musicie uwierzyć, że było co i nie wiem, czy będąc w ich sytuacjach, byłabym tak samo odważna.

Ja jestem zadowolona, dostałam dużą dawkę humoru, świetnie wykreowanych bohaterów oraz ciekawą i nietuzinkową akcje. Ach, nie zapominajmy o finałowym plot twistcie! Czy można chcieć więcej? Chyba tylko chwycenia od razu za kontynuację.

Autor: Jonathan Stroud
Tłumaczenie: Tina Oziewicz
Tytuł: Krzyczące schody
Tytuł oryginału: The Screaming Staircase
Wydawnictwo: Poradnia K
Wydanie: I
Data wydania: 2021-09-01
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788366555570
Liczba stron: 360

Lockwood & Co.
Krzyczące schody | Szepcząca czaszka | The Hollow Boy | The Creeping Shadow | The Empty Grave

Ten post ma 6 komentarzy

  1. Martyna K

    Nie do końca kojarzyłam o czym jest ta propozycja. Jedynie okładka utknęła mi w pamięci.

  2. Aga

    Myślę, że ten plot twist na końcu może mnie przekonać do sięgnięcia po tę pozycję.

  3. Zuzka

    Z okładką się już spotkałam, jakoś zapadła mi w pamięć, jednak książki nie czytałam, bo to nie jest gatunek, który lubię.

  4. Kamila z naciskiem na szczęście

    Muszę przyznać, że nie słyszałam wcześniej o tej książce, może dlatego, ze rzadko czytam coś w tym gatunku 🙂

  5. Miye

    Brzmi całkiem fajnie, jak coś, co chętnie przeczytam podczas gorszego dnia, kiedy będę musiała odpocząć.

  6. Aleksandra NS

    Widziałam tą książkę na Instagramie i bardzo mnie zaciekawiła. Muszę ją przeczytać w wolnej chwili.

Dodaj komentarz