Istnieje tylko jedna odmiana ludzi. Ludzie.*
Chociaż cały czas z tym walczymy i potępiamy każdy najmniejszy objaw, to rasizm w dalszym ciągu się szerzy. Są ludzie, którzy nie tolerują innego koloru skóry. Uważają takich ludzi za gorszych i niezasługujących na to, co każdy człowiek. Teraz rasiści są karani i każdy człowiek ma takie same prawa, kiedyś było o wiele gorzej…
Zarys fabuły
Maycomb, USA, lata 30 XX wieku. Przed Smyk i Jemem kolejne lato pełne zabaw. Niespodziewanie poznają jednak chłopca, który przedstawia się jako Charles Baker Harris. Rodzeństwo nie spodziewa się, że to dopiero początek zmian, jakie zachodzą w ich życiu. Przyjdzie im się zmierzyć z rzeczywistością, która pokazuje, że świat potrafi być okrutny, a prawda nie zawsze wystarcza, by wygrać. Tata Smyk broni czarnoskórego oskarżonego o gwałt białoskórej kobiety. Wszystko wskazuje na to, że oskarżony jest niewinny, ale to za mało, by wygrać tę sprawę. Czy tak małe dzieci zrozumieją, jak powinni postępować? I czy zwyciężą nauki ojca, czy presja tłumu?
Powieść klasyczna w graficznym wydaniu? Musiałam to sprawdzić. Tym bardziej że byłam ciekawa, jak Zabić drozda zostanie zaadaptowane w formie komiksu. Lektura już za mną, a jakie są moje wrażenia?
Moje wrażenia
Zabić drozda czytałam dawno temu, ale oprócz pominięcia kilku wątków (mniej lub bardziej istotnych) ta powieść graficzna pod względem treści jest dobrze odwzorowana. Nawet początek dłużył mi się tak samo, jak przy czytaniu oryginału. Doceniam klimat i wprowadzenie w fabułę, ale było to niezwykle powolne i cały czas czułam, jakbym stała w miejscu. Z czasem akcja nabiera tempa, zaczyna się dziać coraz więcej i coraz to nowsze wydarzenia wywołują lawinę myśli oraz wniosków. Zabić drozda pokazuje, jak było kiedyś i jak łatwo było osądzić, bo ktoś miał inny kolor skóry. Niestety wtedy wierzono w takie przekonania i trudno było je zmienić. Czasami nadal jest to mozolna praca.
Klasyka a powieść graficzna?
W tym przypadku nie chodzi tylko o to, co chce przekazać nam Harper Lee, ale i o ilustracje. I trzeba oddać Fredowi Fordhamowi, że spisał się rewelacyjnie. Swoją kreską uchwycił wszystko, co opisywała Lee. Uchwycił styl życia tamtych czasów, to jak się wtedy żyło i ubierano oraz emocje emocje. Patrząc na postacie, już było wiadomo, co czują i jak zareagują. Jestem zachwycona tą dokładnością i zgraniem obrazu z treścią. Fordham budzi podziw i oczarowuje, mogłabym patrzeć godzinami na jego pracę i nadal byłoby mi mało. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to czcionka, mnie niestety utrudniała i spowalniała ona czytanie.
Na zakończenie
Jestem za tym, by klasyki takie jak Zabić drozda czy Folwark zwierzęcy wydawać w postaci powieści graficznych. Dzięki temu młodzież chętniej sięgnie po ten tytuł i dostrzeże, ile wartości skrywają autorzy w swoich powieściach. I to, że powstały one lata temu, nie zmienia faktu ich ponadczasowości. Historia z 1960 roku, a po jej przeczytaniu łatwo dostrzec, że nadal musimy zakładać maski i udawać kogoś innego, by dopasować się do społeczeństwa.
Zabić drozda trzeba przeczytać, czy to w formie graficznej, czy oryginalnej. Może w końcu dostrzeżemy, że hejt i piętnowanie nie jest niczym dobrym i że każdy z nas jest inny. Nawet biali.
Autor: Harper Lee
Ilustrator: Fred Fordham
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Tytuł: Zabić drozda. Powieść graficzna
Tytuł oryginału: To Kill a Mockingbird
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie: I
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: klasyka literatury amerykańskiej
ISBN: 9788376868615
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10
Ubolewam, że takiej formy nie było gdy chodziłam do szkoły. Młodzież powinna choćby w takiej formie odkryć przesłanie tej powieści.
Oczywiście chcę poznać tę historię w wersji oryginalnej. Choć może to będzie dobra okazja, aby przekonać się do powieści graficznych. 😊
nie czytałam oryginału, ale tę powieść graficzną chętnie bym poznała 🙂