Coraz mniej czasu

 

Każdy potrzebuje kogoś, kto pomoże pozbierać potłuczone skorupy. [s. 263]

Kiedy czas pędzi nieubłaganie, a ty nie wiesz jak walczyć z tym, co nadchodzi jedyne, co ci pozostaje, to zaufać swojej intuicji i osobom, którym ufasz. Tylko czy to wystarczy, by wygrać ze złem?

Po ostatnich wydarzeniach Taylor i Sacha dla bezpieczeństwa swojego i swoich bliskich i ukrywają się w Kolegium Świętego Wilfreda w Oxfordzie. Przez jakiś czas są tam bezpieczni, Tay uczy się posługiwać swoją mocą, a chłopak zaszywa się w bibliotece i próbuje znaleźć jakieś pomocne informacje w starych książkach. W końcu dowiadują się, co muszą zrobić i ruszają w niebezpieczną podróż, z której nie wiedzą, czy wrócą i czy mają szansę pokonać swojego przeciwnika.

Po przeczytaniu Tajemnego ognia byłam bardzo ciekawa kontynuacji i bezzwłocznie po nią sięgnęłam. Jakie okazało się Tajemne miasto, było lepsze, a może słabsze?

Przyznam szczerze, że po drugiej części oczekiwałam już pewnego poziomu, który otrzymałam w poprzedniczce i początkowo złapałam się na tym, że nie do końca jestem zadowolona. Miałam odczucie, jakby autorki zaczęły podążać torem, który mnie rozczaruje. W fabule jakby był przestój, nic się nie działo, a do tego obawiałam się zbędnych dramacików. C. J. Daugherty i Carina Rozenfeld na szczęście szybko powróciły na tor poprzednich wydarzeń. Zaczęły zdradzać coraz więcej, podawały odpowiedzi, ale i nasuwały kolejne pytania. Nadal nie wiadomo, jaki będzie finał, kto przeżyje, a kto zginie. Akcja się rozpędza, a po jakimś czasie pozostaje się domyślać kolejnych kroków bohaterów. Nie brak w książce emocji, ale ich kulminacja następuje na samym końcu.

Bohaterowie. Jeśli chodzi o Taylor i Sache przez ten krótki czas trudno domagać się w nich większych zmian. Podoba mi się, że są tacy ludzcy. To, co na nich spadło, jest trudne do przyjęcia i chociaż starają się to pojąć, okazują strach i niepewność. Boją się i postępują bez zastanowienia. Bo przejście nad tym do porządku dziennego byłoby nierealistyczne. Miłym dodatkiem była szersza charakterystyka niektórych pobocznych bohaterów, cieszyłam się, że mogłam ich lepiej poznać.

Ta część jest uważana za słabszą i na początku obawiałam się, że i ja będę rozczarowana. Wyszło inaczej i jestem ogromnie zadowolona, bo Tajemne miasto trzyma poziom. Z czasem robi się coraz ciekawiej, jakby autorki odnalazły wenę i to sprawiło, że powieść czytało się z ogromnym zainteresowaniem. Ciekawiło mnie wszystko, od kolejnych kroków bohaterów aż do tego, co czują w danych sytuacjach. Wczułam się w fabułę i wraz z nimi wszystko przeżywałam, ale szczerze muszę przyznać, że końcówka była najlepsza. Te emocje i wrażenia! W głowie miałam już obrazy jak z filmu. Czuję, że to nie koniec i jestem ciekawa, co będzie dalej.

Jeśli tylko czytaliście Tajemy ogień i wam się podobał, sięgnięcie po kontynuację jest konieczne. Poza krótkim słabym początkiem dalej dzieje się dużo, szybko i na nudę narzekać nie można, bo autorki nie pozostawiają a ni sekundy na chwilę oddechu.

Autor: C. J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Tytuł: Tajemne miasto
Wydawnictwo: Moondrive
Data wydania: 2017-01-11
Kategoria: Young Adlut, Fantastyka
ISBN: 9788375154214 
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10

Tajemny ogień:
Tajemny ogień | Tajemne miasto

Dodaj komentarz