Moc i klątwa

 
To, co za dnia wydaje się bezpieczne i znajome, nocą staje się całkiem obce.*

Tajemne moce, klątwy… Trudno w nie uwierzyć i zaakceptować, ale kiedy okazują się częścią życia nie sposób o nich zapomnieć. Odbierają spokój i normalne życie, ale czy coś dają?

Taylor jest niezwykle ambitną uczennicą, jej marzenie, to dostać się na Oxford, aby zyskać dodatkowe punkty niechętnie godzi się na internetowe korepetycje z Sachą, francuskim nastolatkiem. Dziewczynę ostatnimi czasy nękają okropne bule głowy, omdlenia i utrata świadomości upływającego czasu. Kiedy dowiaduje się, jaka jest tego przyczyna trudno jej to pojąć. On od niedawna wie, co go czeka za kilka tygodni. Ich poznanie nie było przypadkowe, ale jak mogą sobie pomóc?

Z twórczością  C. J. Daugherty miałam już styczność, czytając jej cykl Wybrani, ale Carina Rozenfeld była dla mnie niewiadomą. Byłam ogromnie ciekawa tego duetu, ale dopiero teraz udało mi się sięgnąć po ten tytuł i muszę przyznać, że było warto.

Autorki postarały się o to, by fabuła od pierwszych stron zainteresowała czytelnika, powoli podsuwają kolejne elementy układanki, ale nie pozwalają zbyt szybko jej ułożyć. Historia jest ciekawie skonstruowana, a co ważniejsze posiada odniesienia do przeszłości, kilka dobrze poprowadzonych wątków, którym niczego nie brakuje. Na początku nie wiadomo co łączy Taylor z Francuzem  ani z czym przyjdzie im się zmagać. To sprawia, że wszystko jest niewiadomą nie tylko dla bohaterów, ale i dla odbiorcy. W powieści nie brak emocji, a uczucia towarzyszące bohaterom przechodzą na czytelnika.

Bałam się trochę charakterystyk bohaterów, a raczej tego, co będzie między nimi. Gdzieś w głowie kołatało mi się, że ponownie dostanę parę zakochanych, która będzie do siebie wzdychać i co chwilę myśleć, jacy są piękni i w ogóle. Na szczęście tego tutaj nie ma, autorki stworzyły dwie postacie, które zaczyna coś łączyć, ale pozostaje to na dalszym planie. Polubiłam oboje, pomimo wszystko nie dramatyzują, nie histeryzują. Radzą sobie na własny sposób, może nie zawsze ten właściwy, ale to jest do zrozumienia. Nie są idealni, zmieniają się, uczą i próbują przetrwać.

Tajemny ogień czyta się szybko, przyjemnie i z ciekawością. Od początku dałam się wciągnąć w wir wydarzeń i wraz z bohaterami próbowałam odkryć prawdę. Dla mnie ten tom jest wprowadzeniem, dzieje się w nim sporo, ale to, co najlepsze dopiero przed nami. C. J. Daugherty i Carina Rozenfeld zadbały o klimat, emocje i wątki fabularne. Nie potrafię rozgryźć, która pisała dane fragmenty, ale całość wyszła im bardzo dobrze. W trakcie czytania ani przez chwilę się nie nudziłam, a zakończenie sprawiło, że bez zwłoki zabrałam się za drugi tom.

Jeśli jeszcze, jakimś cudem, nie udało wam się zapoznać z tym tytułem, to zapewniam, że warto. Jest akcja, humor i są emocje. Polecam, tym bardziej że od dziś jest już dostępny również drugi tom – Tajemne miasto.

– A poza tym, gdzie indziej mógłbym być?
– Słyszałam, że wyspy Bahama są urocze – oświadczyła.
– Nie ma tam zwiastunów?
– Białe, piaszczyste plaże, całkowicie wolne od zwiastunów – zapewniła go.
– Cholera. Trzeba było tam pojechać.*

Autor: C. J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Tytuł: Tajemny ogień
Wydawnictwo: Moondrive
Data wydania: 2015-10-19
Kategoria: Young Adlut, Fantastyka
ISBN: 9788375153590
Liczba stron: 392
Ocena: 7/10

Tajemny ogień:
Tajemny ogień | Tajemne miasto

Dodaj komentarz