A my tak łatwopalni…

            „Ludzie są tacy
łatwopalni. Płoną i gasną, zanim słońce zdąży się schować za chmurami. Po co to
wszystko? Jesteśmy tylko maleńkim płomykiem w wieczności. Czy nie lepiej płonąć
jasnym blaskiem i pod koniec dnia zaniknąć z godnością i w poczuciu dobrze
wykonanego zadania?”*
            Bywa, że w życiu jakiejś osoby zdarza się tragedia,
której ani czas, ani inni ludzie nie są wstanie pomóc pogodzić się z nią.
Poczucie winy jest tak wielkie, że nie sposób żyć normalnie. Łatwiej jest
uciekać, obarczać winą siebie,  a nawet
innych. Prościej rozpamiętywać wszystko i uważać, że na nic więcej się nie
zasługuje. Ale czy nie jest tak, że każdy zasługuje na drugą szansę?
            Ona i on. Dwoje ludzi zupełnie sobie obcych, a jednak tak
bliskich. Zamknięci w swoich klatkach starają się przetrwać kolejne dni
najlepiej jak potrafią. Jarek od pewnego tragicznego wydarzenia cały czas
podróżuje, nigdzie nie może osiąść i traktuje ją jako swoją pokutę. Wieczny
wędrowca bez uśmiechu na twarzy i ze smutkiem w oczach. Monika, samotna
nauczycielka mieszkająca z matką. Kiedyś porzucona przez miłość swojego życia,
teraz kobieta bez pewności siebie i partnera, bo każdy potencjalny kandydat był
odstraszany przez byłego, który nadal rości sobie do niej prawa. Przypadek, a
może los chciał, żeby te dwie poranione dusze się spotkały. Czy wykorzystają
daną sobie szansę? Czy ta więź między nimi wystarczy by przetrwać to co ma
nastąpić?
            Twórczość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej ma to do siebie,
że w wielu czytelnikach wywołuje masę sprzecznych emocji (we mnie na pewno),
które toczą z sobą boje, trudno je połączyć sprawić by były sobie równe.
Dlatego gdy dowiedziałam się, że najnowsza jej powieść ukaże się w Serii z
Tulipanem byłam zachwycona. O tak, w tej książce będzie się dziać – pomyślałam.
Czy okazało się być tak jak przewidywałam?
            Powieść wciąga od samego początku, fabuła jest
przemyślana i dopracowana w każdym, najmniejszym calu. Akcja toczy się szybko i
nie ma w niej miejsca na nudę. Zdarzenia następują po sobie równomiernie,  jedno po drugim. Wszystko układa się w
logiczną i spójną całość. Lingas-Łoniewska
słynie z tego, że stawia na uczucia. I
tym razem tak było. Są one  tak silne iż
nie do opisania. Z kartek tej książki wylewa się gorycz, ból, nienawiść i
rozczarowanie do samego siebie. Wyczuwa się poddanie, brak wiary i pogodzenie z
losem, choć nie jest to w porządku. Ale nie brak tu też nadziei, zrozumienia
czy miłości. Do tego opisy. Miejsc, ludzi, wydarzeń. Wszystko wydaje się stawać
jak żywe przed oczami i pozwolić bardziej to przeżywać.
            Nie
wiem jak powieściopisarka to robi, ale za każdym razem sprawia, że mam ochotę
rozłożyć na czynniki pierwsze zachowanie bohaterów by móc bardziej je
zrozumieć. Jarek był dla mnie prawdziwą zagadką, To co robił, jak traktował
siebie i bliskich. To jest przykład tego, że każdy musi przeboleć pewne sprawy
na swój sposób. Nie ma dwóch identycznych przypadków. Podobało mi się w nim to,
że gdy dostał szansę zaczął się starać, z wahaniem i różnym skutkiem, ale
zaczął. Jeśli chodzi o Monikę, to jej postępowanie było, no nie potrafię tego
określić. Zmieniła się, zaczęła o siebie dbać i wierzyć, że ona sama jest
ważna. Tylko czy w pewnej sprawie nie postąpiła zbyt egoistycznie? Mam mętlik w
głowie i czuję, że jeszcze długo tak będzie względem tej powieści.
            „Łatwopalni” to powieść, której się nie zapomina, której
nie da się odłożyć, by wrócić do niej za jakiś czas. O niej się cały czas
myśli. Cały czas się ją analizuje. Szybki bieg akcji sprawia, że nie ma nawet
chwili na odetchnięcie, przejście nad niektórymi sprawami do porządku
dziennego. Jej postacie są realne i wyraziste, a emocje nimi targające targają
i czytelnikiem. Smaku powieści dodają emocje rodzące się między bohaterami.
Sceny intymne są napisane ze smakiem, lekkim pieprzykiem, pozwalają pobudzić
wodze fantazji. Publikacja ta zawiera w sobie niesamowicie wielki ładunek
emocji, a zakończenie sprawia, że nie wiadomo czy się nim cieszyć, czy też
zgrzytać zębami. Po cichu liczyłam na inne zakończenie, ale te jest właśnie w
stylu autorki. Słodko-gorzkie i nie takie oczywiste jak mogłoby się wydawać.
            To książka, którą warto, nie, trzeba przeczytać. Jest o
bolesnej, prawdziwej miłości, skomplikowanych relacjach między ludźmi. To
historia, która zapada w pamięć i serce, która sprawia, że samemu już nie wie
się co powinno się myśleć. To historia, która boleśnie pozwala przypomnieć
sobie o priorytetach w życiu.
*266
Autor: Agnieszka
Lingas-Łoniewska
Tytuł: Łatwopalni
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 25
września 2013
Liczba stron: 273
Łatwopalni:
Łatwopalni | Przebudzenie |Wybaczenie

Seria z Tulipanem:
Mistrz (K. Michalak) | Szkoła żon (M.Witkiewicz) | Łatwopalni ( A.
Lingas-Łoniewska)

Ten post ma 20 komentarzy

  1. Książkowa fantazja

    Zdecydowanie muszę autorkę przesunąć wyżej w mojej liście czytelniczej. Nie wiem, jak mogłam jeszcze nie przeczytać nic jej autorstwa 🙂

  2. Dominika S.

    Jetem zainteresowana tą powieścią, więc będę na nią polować w księgarni 🙂 Do tej pory czytałam jedynie "Zakręty losu" i autorka od tego czasu stworzyła mnóstwo nowych historii 🙂

  3. cyrysia

    Pięknie to wszystko opisałaś i podpisuje się pod twoją recenzją w zupełności. To cudowna i zarazem bolesna historia. Czekam na jej ciąg dalszy 🙂

  4. Ola

    Sporo się słyszy o książce, koniecznie poznam:)

  5. Kasia Roszczenko

    Chętnie sięgnę po ten tytuł- wiem że Lingas-Łoniewską czyta się z zapartym tchem i ciężko jej książki odłożyć na chwilę. Przy lekturze "Bez przebaczenia" zarwałam noc i za to właśnie cenię takie lektury- za zarwane noce.

  6. Natalia M.

    Czytałam dwie książki tej Autorki i byłam rozczarowana. Sama nie wiem czy dać jej koleją szansę.

    1. Paula

      A ja jedną z takim samym rezultatem, kolejna próba chyba tylko wtedy, gdy jakaś książka autorki trafi w moje ręce przypadkiem;)

  7. Joanna

    Ależ zazdroszczę możliwości przeczytania tej książki…

  8. Asymaka

    recenzja świetna, wiedziałam, że książka i w Tobie wywoła wiele emocji 🙂

  9. Natalia Wesołek

    Ostatnio wszędzie widzę książki tej autorki. Wprost mnie prześladują, kuszą. Muszę wreszcie kupić jakąś powieść 🙂

  10. Anne18

    Muszę ją dorwać tylko jeszcze nie wiem jak.

  11. a_psik

    Zachęciłaś mnie tą recenzją:) kolejna pozycja do przeczytania:)

  12. monalisap

    Bardzo zachęcająca recenzja, książka koniecznie do przeczytania 🙂

  13. KulturkaMaialis

    Czytałam tylko jej "W szpilkach od Manolo", ale na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z jej twórczością 🙂

  14. Esa Czyta

    Już kilkukrotnie słyszałam o tej autorce i jestem bardzo, bardzo ciekawa jej twórczości!!! 😀
    Pozdrawiam 🙂

  15. Magia słowa

    Uwielbiam tą autorkę! Polecam jej wszystkie książki 🙂
    Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz