,,Nigdy nie słyszałam takiej nuty – takiego akordu czystej rozpaczy – i dopiero po chwili zaczynam rozumieć, że pochodzi ode mnie.”*
Macie pragnienia? Nie chodzi mi tu o jakieś pragnienie jedzenia czy picia, ale takie hmm ważniejsze? Pragnienie zdobycia większej wiedzy, awansu, ukochanej osoby, poszerzenia rodziny, spokoju. O takie pragnienie mi dziś chodzi. Spełnianie ich to nasz cel, to gdy go osiągniemy będziemy szczęśliwi, tylko wtedy, to jest jak obsesja na jakimś punkcie. Ale co wtedy gdy nie możemy, nie dajemy rady? Ile człowiek jest w stanie poświęcić, jak bardzo się zatraci w tym celu…
Zoe i Max Baxter to małżeństwo z dziesięcioletnim stażem, które od dawna stara się o dziecko, co wcale nie jest takie proste. Okazuje się, że natura im nie pomoże, zaczynają jeździć po szpitalach. Ich codziennością stały się szpitale, badania i zapłodnienia in vitro. Wreszcie im się udało Zoe jest w ciąży, szczęśliwi rodzice nie podejrzewają, że szczęście jest chwilowe. W dwudziestym ósmym tygodniu kobieta zauważa, że krwawi, gdy trafia do szpitala okazuje się, że dziecko nie żyje. Po tej tragedii małżeństwo się załamuje, a lekarz ostrzega panią Baxter, że kolejne sztuczne zapłodnienie zagraża jej życiu. Posiadanie dziecka jest jednak dla niej zbyt ważne i nie chce z tego zrezygnować, wtedy to Max oświadcza, że ma już dość, nie zgadza się, że jej życie jest dla niego ważniejsze. Podejmuje też bardzo drastyczny krok i występuje o rozwód.
Po rozwodzie ich dogi się rozchodzą. Zoe wraca do muzykoterapii i poznaje Vanesse dzięki której odkrywa, że podobają jej się kobiety. Panie zbliżają się do siebie, a potem biorą ślub. Max za to zamieszkuje u siostry Lindy i jej męża Reid’a i zaczyna zaglądać do kieliszka. Małżeństwo te jest bardzo religijne, a Max przebywając z nimi zaczyna odkrywać jak bardzo wiara jest dla niego ważna. Wstępuje do Kościoła Wiecznej Chwały i wreszcie odnajduje spokój. Mogłoby się wydawać, że tych dwoje już się nigdy nie spotka, ułożyli sobie życie, są szczęśliwi i już się nie spotkają. Niestety życie chciało inaczej, okazuje się, że w jednej z klinik zostały zarodki do zapłodnienia in vitro, które zmuszają tych dwoje do ponownego spotkania się i walki w sądzie…
Jaki będzie wynik tego procesu? Strona wygrana może być tylko jedna, która nią będzie? Po co Max’owi te zarodki, jaki ma w tym cel? A jak w tej sytuacji czuje się Zoe? Co przyniesie los?
Samo Jodi Picoult na okładce wystarczy bym brała książkę bez zastanowienia czy też czytania noty wydawniczej. Tym razem było tak samo, byłam pewna, że autorka da mi kolejną dawkę emocji i zmusi do myślenia. Nie pomyliłam się, tą cegiełkę przeczytałam zaledwie w ciągu jednego dnia i pół nocy. Historia rodziny Baxter wciągnęła mnie do tego stopnia, że zapomniałam o wszystkim innym. Picoult i tym razem dała czytelnikowi coś co wbija w ziemie i karze się zatrzymać. W jej książkach nie ma ubarwiania czy wybielania. Jest gorzka prawda jeśli tak jest. Każda jej powieść to tematy o których wolimy nie mówić, ale one istnieją. A rozmowy o nich wcale nie są złe, one by pomagały. Sądzę, że między innymi to chce nam przekazać pisarka. W „Tam gdzie Ty” są poruszone dwa ważne tematy, nie możność zajścia w ciąże i homoseksualizm. Czytając możemy chociaż w minimalny sposób poczuć, zobaczyć jak to jest.„Tam gdzie ty” to opowieść o życiu, o walce o szczęście. O tym jak Zoe, kobieta pragnąca dziecka robi wszystko by je mieć i się nie poddaje. Jest na tyle uparta i nastawiona na dziecko, że nie zauważa iż jej małżeństwo już nie jest takie samo.
Co do postaci tu występujących trzeba przyznać, że autorka i tym razem dobrze je nakreśliła. Ciekawe osobowości, każda inna. Z przyjemnością dążymy do ich odkrycia, poznania ich „ja” wraz z nimi samymi. Jednych się polubi drugich nie bardzo, ale każde z nich ma swój charakter i poglądy, sposób bycia, który czasem może drażnić, a czasem jest nam wręcz znany.
„Tam gdzie Ty” powinno się przeczytać z kilku powodów. Jednym z nich jest to, że możemy z innego punktu widzenia spojrzeć na homoseksualizm, drugim to, że możemy choć po części zrozumieć kobiety, które nie mogą zajść w ciąże.
*str.37
Autor: Jodi Picoult
Tytuł: Tam gdzie Ty
Wydawnictwo: Prószyński i Sk-a
Rok wydania: styczeń 2012
Liczba stron: 568
Tirindeth
8 lut 2012Hmm, tyle ludzi wychwala… kurde, chyba czas się rozejrzeć za tą książką 😉
Izuś
8 lut 2012Książka jest fantastyczna:)))
Ale chyba jak każda Picoult:)
kasandra_85
8 lut 2012Książka już za mną i również mi się podobała:)
Pozdrawiam!!
Edyta
8 lut 2012Przeczytam, tylko nie wiem kiedy. Ale przeczytam na pewno.
Evita
8 lut 2012Mnie podobnie jak Ciebie już samo nazwisko autorki skłania do zdobycia książki 😉
Mam nadzieję, że stanie się to w najbliższym czasie, bo jestem bardzo ciekawa nowej Picoult.
Czytelniczka
8 lut 2012Już nie mogę się doczekać, kiedy ją zacznę czytać!
cyrysia
8 lut 2012Czytałam i bardzo mile wspominam tę książkę. Teraz koniecznie chce poznać inne dzieła tej autorki.
pisanyinaczej.blogspot.com
8 lut 2012Czytałem i się zachwycałem. Bardzo mi się podoba ujęcie problemu z persektywy opowiadania poszczególnych osób
Ewa
8 lut 2012Muszę wrócić wreszcie do Jodi. 🙂 P.S. Bardzo pochwalam zrezygnowanie przez Ciebie z 3 szpalt na blogu na rzecz 2 – jest dużo czytelniej. 🙂 Pozdrawiam!
z głową w książce
8 lut 2012Ja po książki Picoult sięgam w ciemno. Wiem, że będzie to udana lektura. "Tam gdzie Ty" to dla mnie pozycja obowiązkowa do przeczytania.
Lena173
8 lut 2012Ludzie mają różne zdanie na temat homoseksualizmu. Osobiście jestem za równo za legalizacją związków, jak i wychowywaniem dzieci. Być może ogólnie przyjęty wzorzec społeczny wygląda nieco inaczej, jednak czy lepiej jest skazać dziecko na Dom Dziecka lub rodzinę (z zachowanym wzorcem), która naznaczona jest alkoholizmem i przemocą? Czy homoseksualiści gorsi są tylko i wyłącznie za względu na swoją orientację?
Fajnie, że Picoul poruszyła taki właśnie temat.
kamyk
8 lut 2012Uwielbiam Picoult i dlatego strasznie, ale to strasznie zazdroszczę Ci, że masz już lekturę za sobą 😉
Pozdrawiam!
Katee
8 lut 2012A ja nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Jodi Picoult, chociaż słyszałam wiele pozytywnych opinii o jej książkach to wciąż jest mi z nimi nie po drodze 🙁
Co do "Dobrochny", zapytaj Oli bo to jej książeczka ale myślę, że nie będzie problemu 😉
vivi22
8 lut 2012właśnie czytam 🙂
zainspirowana
8 lut 2012nie masz pojęcia jak bardzo chciałabym to przeczytać… a nie umiem upolować nigdzie…
Aleksnadra
8 lut 2012Muszę ją przeczytać, jak każdą inną Jodi Picoult 🙂
Zostałaś wyróżniona 🙂 Zajrzyj na mojego bloga :)Przyłącz się do zabawy 🙂 Napisz kilka prawd o sobie i zaproś do zabawy kolejne blogerki lub blogerów 😀
Cinnamon
8 lut 2012Moim zdaniem to najlepsza książka Picoult. No i ten miły dodatek w postaci płyty… 😉
Pozdrawiam!
tetiisheri
8 lut 2012Sporo osób jest już po lekturze tej książki. Ja dopiero mam ją w planach, ale takich najbliższych 🙂
paupac
8 lut 2012Ha….a ja mam właśnie w planach rozpoczęcie przygody z Picoult 🙂
truska93
8 lut 2012To prawda, w dzisiejszych czasach ważny jest fakt, żeby poruszać takie tematy. Książki są jednym z większych elementów przekazu, dlatego dobry pomysł z napisaniem powieści o takiej tematyce;)
Co prawda pani Picoult nie miałam okazji przeczytać, ale widząc tak pozytywne opinie z chęcią poczytam wybrane pozycje.
Pozdrawiam:)
toska82
8 lut 2012Książka zdecydowanie w moich planach czytelniczych, uwielbiam Picoult !!!!
Gabrielle_
8 lut 2012Autorkę bardzo lubię, książkę z chęcią przeczytam 😉
AgnieszkaWawka
8 lut 2012Na liście priorytetów już była przed ukazaniem się w Polsce :D,
Anonimowy
8 lut 2012Ja również mogę powtórzyć za w/w… Przeczytam na pewno.
Heyday
8 lut 2012Ta książka zbiera tyle pozytywnych opinii, że muszę ją przeczytać.:D
Magda
8 lut 2012mam wielką ochotę na tą książkę, chyba się zaczynam powtarzać 🙂
Cassin
8 lut 2012Mam w planach 😉 Nic jeszcze nie czytałam od tej autorki
Miravelle
8 lut 2012Mam na nią okropną ochotę, muszę przeczytać;)
versatile
9 lut 2012Do "Cienia nocy" rzeczywiście nie ma co się śpieszyć 🙂 Ja natomiast stawiam "Tam gdzie Ty" na samym szczycie mojego "must-read" 🙂
Natula
9 lut 2012Książka jest na topie, nie mogę jej przepuścić 🙂
Querida (Sammie)
9 lut 2012Wspaniała książka, bardzo mi się spodobała. 🙂
awiola
9 lut 2012Bardzo lubię książki tej pisarki więc też na pewno ją przeczytam.
Mery
9 lut 2012Tak jak Ciebie, samo nazwisko Picoult mnie zachęca do sięgnięcia po książkę. I dlatego jeśli będę miała okazję na pewno przeczytam.
Bujaczek
10 lut 2012@ Tirindeth – polecam 😉 I jeszcze "Bez mojej zgody" jeśli nie czytałaś 😉
@ Izuś – nie chyba, a na pewno 😉 Jak ja się ciesze, że poznałam jej twórczość.
@ kasandra_85 – wiedziałam, że przypadnie Ci do gustu 😉
@ Edyta – czytaj, czytaj, warto! ;D
@ Evita – to chyba już taki nawyk 😉 Widzimy nazwisko i musimy mieć 😉
@ Czytelniczka, toska82, Gabrielle_, Miravelle, Natula – 😉
@ cyrysia – polecam Ci w takim razie "Bez mojej zgody". Rewelacyjna!
@ pisanyinaczej.blogspot.com – mi też, lubię gdy wiem co myślą wszyscy.
@ Ewa – koniecznie musisz do niej wrócić 😉 Dziękuję za miłe słowa, wreszcie mi się podoba 😉
@ z głową w książce – mam tak samo, widzę nazwisko i biorę 😉
@ Lena173 – popieram! Myślę dokładnie tak samo, uważam, że dziecku było y lepiej u takiej pary iż w Domu Dziecka czy rodziny patologicznej, ale ze wzorcem. Niestety ludzie są uprzedzenie, przenoszą to na dzieci i robi się błędne koło…
@ kamyk – też sobie zazdroszczę 😉
@ Katee – to następnym razem Ci coś podeślę Picoult 😉
@ vivi22 – czekam więc na wrażenia 😉
@ zainspirowana – już wiesz, że ją przeczytasz 😉
@ Aleksnadra – polecam, a za wyróżnienie dziękuję 😉
@ Cinnamon – da mnie chwilowo najlepsza jest cały czas "Bez mojej zgody" 😉 ale ta jej dorównuje 😉
@ tetiisheri – czekam więc na wrażenia 😉
@ paupac – życzę miłego odkrywania 😉
@ truska93 – myślę, że ta i "Bez mojej zgody" z pewnością przypadną Ci do gustu.
@ AgnieszkaWawka- u mnie było tak samo ;D
@ beatrix73 – myślę, że Ci się spodoba ;0
@ Heyday -polecam wszystkie jej książki
@ Magda – też czasem się powtarzam 😉
@ Cassin – powtórze się, ale polecam "Bez mojej zgody" 😉
@ versatile – i bardzo dobrze robisz 😉
@ Querida (Sammie) – każda książka Picoult wywołuję masę emocji i myślę, że Ci się spodoba 😉
@ awiola- nie zawiedziesz się, obiecuję 😉
@ Mery – to ie jesteśmy z tym same moja droga 😉
Dusia
11 lut 2012Już tyle osób rekomenduje tę książkę, że po prostu muszę ją przeczytać