„Kolekcjoner” – Alex Kava

Mało kiedy sięgam po tego typu literaturę. W życiu przeczytałam może z 2 thrillery. „Kolekcjoner” mnie przyciągnął okładką. Jest taka magnetyzująca dla mnie. No i postanowiłam, że zrobię następne podejście do tego gatunku. Bałam się jednak, że w tym wypadku to za mało. Czy moje obawy słuszne?
Jedna książka, jedno miejsce, trzy sprawy. Morderstwo, huragan Isaac, nieznany wirus. Przez straż przybrzeżną w wodach oceanów zostaje znaleziony kontener. Okazuje się, że w środku są ludzkie części ciała. W związku z tym do sprawy zostaje przydzielona Maggie O’Dell. Doświadczona agentka, która ścigała morderców, zagłębiająca  się w najbardziej mroczne zakątki umysłu. Jednak tym razem nie była przygotowana na to co ją czeka. Dodatkowo wszyscy byli zajęci bardziej zbliżającym się huraganem.
„- Ile ciał pokroili pani mordercy? Sześć? Dwanaście w ciągu kilku miesięcy? A może kilku lat? Isaac zabił już sześćdziesiąt siedem osób w ciągu czterdziestu ośmiu godzin. Tym razem, O’Dell, myślę, że mój zabójca przebija pani mordercę.”*
Maggie nie może pojąć, że morderca jest bagatelizowany i wszystkie siły skupione są na ochronie ludzi przed huraganem. O’Dell musi sama rozwiązać zagadkę, a czasu coraz mniej. Dodatkowo żołnierze zaczynają chorować i umierać. Okazuje się, że mają nieznanego wirusa, który nie wiadomo jak znalazł się u nich.  Platt – przyjaciel agentki – musi odkryć jaki to wirus i jak go zwalczyć. Czy O’Dell i Platt zdążą przed Isaacem? Przekonajcie się sami.
Książka bardzo mi się podobała, cały czas coś się działo. Podczas czytania nie nudziłam się ani przez chwilę. Jedyne co mnie zawiodło to fakt, że już na początku wiemy kto jest mordercą. Jednak to był dla mnie jedyny minus tej książki. Z pewnością sięgnę po coś jeszcze tej autorki. Ta książka nauczyła mnie, że nigdy nie powinnam mówić, że czegoś nie zrobię lub nie przeczytam.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Harlequin/Mira
* str. 53
Autor: Alex Kava
Tytuł: Kolekcjoner
Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Rok wydania: marzec 2011

Liczba stron: 304

Ten post ma 12 komentarzy

  1. kasandra_85

    Gdzieś już o niej czytałam i mam ją na liście:). A recenzja bardzo ciekawa:). Pozdrawiam!!

  2. pandorcia

    Właśnie ja mam tak samo- nie czytam z reguły takich powieści, ale ta mi się zaczyna właśnie podobać (czytam ją i się oderwać nie mogę!) ^^

  3. Dosiak

    Nie czytałam nic Kavy, ale cieszę się, że sięgnęłaś po ten gatunek. Pozdrawiam 🙂

  4. toska82

    Ale fajno że Ci się podobała, bo mi bardzo 🙂 i cieszę się że choć trochę przekonałaś się do takiej literatury :))

  5. Sil

    no i cieszę się, że książka się podobała bo i mnie przypadła do gustu. Choć jeśli mam być szczera, to wcześniejsze książki Kavy bardziej mi się podobały 🙂

  6. ladyinfantille

    ja właściwie lubię takie książki, ale dawno nie czytałam nic, głównie fantastykę i czasem obyczajowe czytam. a mam jakąś jej książkę, jedną z pierwszych, jakie u nas wydali, chociaż nie pamiętam teraz tytułu, ale nigdy jej nie przeczytałam. Może pora to zmienić 🙂

  7. archer

    ja chcę ją przeczytać!!! gdzie się nie odwrócę to czytam recenzje tej książki…

  8. zaczytana

    Sam tytuł od razu mi się spodobał. Może po nią sięgnę, bo naprawdę po tej recenzji czuję że powinnam ją przeczytać
    PS dodaję do obserwowanych.

  9. Varia

    pierwsza książka harlequina która naprawdę mi się spodobała 🙂

  10. Scathach

    Aaaaaaaaaaaaaaaa, już 4 raz piszę ten komentarz;D

    Czytałam jedną powieść Kavy, podobała mi się, jednak z umiarkowanym optymizmem. Może pora dać kolejną szansę;)

  11. Bujaczek

    @ kasandra_85 – naprawdę warto ją przeczytać 😉

    @ pandorcia – no to mamy tak samo 😉 widać warto spróbować czegoś nowego 😉

    @ Dosiak – teraz też się cieszę 😉

    @ toska82 – no widzisz 😉 nauczyłam się, że nigdy nie można mówić nigdy 😉

    @ Sil – wiesz ja nie mam porównania w tej chwili, ale jeśli są lepsze to z pewnością przeczytam 😉

    @ ladyinfantille – z pewnością warto to zmienić 😉

    @ archer – doskonale Cie rozumiem, mam tak z innymi książkami 😉

    @ zaczytana – ciesze się, że Cie zachęciłam 😉

    @ Varia – zawsze musi być ten pierwszy raz 😉

    @ Scathach – jak coś służę książką 😉

  12. Artur

    proponuje zacząć od "Dotyk Zła" później " W ułamku sekundy" a wtedy wszystkie historie i przygody Maggie O’Dell nabiorą innego znaczenia – moim zdaniem 2 pierwsze części jej przygód są najlepsze i najciekawsze – dowiadujemy się jak stała się agentem FBI w terenie 🙂

    mam wszystkie książki tej autorki i gorąco je polecam

Dodaj komentarz