W ciągu jednej sekundy może zmienić się los całego świata, w ciągu jednej sekundy życie może się pojawiać i może zniknąć na zawsze. Jedna sekunda może być definicją całej wieczności, punktem zwrotnym dla wszechświata, ale może też przeminąć w zapomnieniu.*
Wierzycie w magię? Ona istnieje, chociaż jej nie widzimy. Jest w rzeczach, przyrodzie, w nas samych. Głęboko ukryta. Widzą ją tylko nieliczni, ona wybiera, kto zasługuje na wiedzę o jej istnieniu.
Maturzystka Alicja żyje obecnie studniówką oraz egzaminem dojrzałości. W jej idealny świat wkrada się niepewność co do swojego chłopaka Maksa, ale przed tą najważniejszą nocą nie chce podejmować żadnych decyzji. Jednak gdy podczas balu przyłapuje go na zdradzie, zrywa z nim. Jej najlepsza przyjaciółka w ramach pocieszenia zabiera ją do nietypowego cyrku, gdzie na jej drodze staje Hardian. Tych dwoje od razu się w sobie zakochuje, ale chłopak skrywa pewną tajemnicę. Czy Alicja udźwignie jej ciężar?
Król kier najpierw zafascynował mnie swoją okładką. Dopiero potem zapoznałam się z blurbem i stwierdziłam, że warto dać tej książce szansę, tym bardziej że to debiut. Czy żałuje swojego wyboru?
Choć życie bywa ciężkie i okrutne, powinniśmy świętować jego piękno, gdy nadarzy się ku temu okazja.*
Będę znowu narzekać, bo chociaż ostatecznie nie żałuję przeczytania tego tytułu, to przez większą część książki tak naprawdę nic się nie działo. Czytałam o niezdecydowanej nastolatce, która zastanawiała się najpierw czy chłopak ją zdradza, a potem czy wybaczyć zdradę. Jeszcze, żeby to jakoś fajnie było opisane, ale nie, jej zachowanie wywoływało wręcz zgrzytanie zębów i wywracanie oczami. Kolejnym minusem było dla mnie, że tak mało było w powieści samej magii, której w moim odczuciu powinno być więcej. Dopiero pod koniec zaczęło się cokolwiek dziać i wzbudzać zainteresowanie. Sama fabuła miała potencjał, który niestety nie został w pełni wykorzystany, wszystko działo się zbyt szybko i chaotycznie, brakowało napięcia i nutki niepewności. Zbyt łatwo też dopatrzyć się tutaj podobieństwa do niektórych rzeczy z Pamiętników wampirów czy Supernatural. Nie uważam jednak, by Król kier miał cokolwiek z Caravalu, to zupełnie inny poziom.
Bohaterowie. Może nie byli mi obojętni, ale nie mieli też w sobie takiej iskry, która sprawiłaby, że zapadną mi mocniej w pamięć. Przyznać muszę jednak, że Aleksandra Polak stworzyła różnorodnych bohaterów i tchnęła w nich życie. Każdy jest inny i ma swoje zalety oraz wady. Najbardziej ciekawili mnie członkowie Circus Lumos, ale to, czego się o nich dowiedziałam w tym tomie, to tylko fragment całej układanki. Mam nadzieję, że w Perłowej damie będzie dużo lepiej, chociaż w tej kwestii.
Król kier nie zaskoczył mnie niczym nowym, ale pomimo wymienionych wyżej mankamentów czytało się go szybko i nawet przyjemnie. Brakowało mi etapów poznawania się, docierania i realności, ale to całkiem przyjemny paranormal romance na nudne popołudnie. Jak na debiut nie jest źle, czytałam dużo gorsze, tutaj potrzeba czasu i popracowania nad warsztatem i może być dużo lepiej.
Ani nie odradzam, ani nie polecam. Musicie sami zdecydować, czy macie ochotę sięgnąć po ten tytuł. W moim odczuciu Król kier jest wyłącznie dla tych raczkujących w gatunku fantastyki, ktoś bardziej obeznany może czuć duży niedosyt.
Wszyscy, których kiedyś kochaliśmy, zostają z nami na zawsze. Życie jest jak puzzle, które układamy bez końca, a ci, którzy znaleźli drogę do naszych serc, zawsze będą elementami tej układanki.*
Autor: Aleksandra Polak
Tytuł: Król kier
Wydawnictwo: We Need Ya/Czwarta Strona
Wydanie: I
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: paranormal romance
ISBN: 9788379767595
Liczba stron: 360
Ocena: 6/10
Circus Lumos:
Król kier | Perłowa Dama