Zbliżamy się do prawdy? („Pretty Little Liars. Bez serca” – Sara Shepard)

            „KTOŚ BARDZO WAM BLISKI ZNA WSZYSTKIE ODPOWIEDZI. A.”*
            Nikt z nas
nie lubi niewiedzy, wolimy wiedzieć na czym stoimy i czego możemy się
spodziewać po danej osobie czy sytuacji. Tak jest lepiej z wielu powodów –
możemy wtedy przewidzieć co się stanie, przemyśleć słowa i czyny. Zdążyć ukryć
prawdę gdy jest dla nas niewygodna… Tylko czasem, czasem prawda jest zbyt
okrutna…
            Można
powiedzieć, że Aria, Emily, Hanna i Spencer spotkały ducha, a przynajmniej tak
utrzymują. No bo jak to możliwe, że zobaczyli kogoś kto nie żyje od paru lat?
Przez ostatnie wydarzenia dziewczyny zostają nazwane przez media
„Kłamczuchami”, a mieszkańcy Rosewood wytykają je palcami. Każda z nastolatek
radzi sobie na swój sposób. Hanna trafia do zakładu dla psychicznie chorych,
Emily wyjeżdża do innego miasta w poszukiwaniu odpowiedzi, Aria próbuje
skontaktować się z duchem Ali, a Spencer jest coraz bliżej odkrycia rodzinnej
tajemnicy. Odkryto nawet kto zabił Alison. Tylko czy na pewno? A może to
kolejna zagrywka A.? Prawdę zna tylko A. i jak sam/a twierdzi zdradzi ją na
końcu…
            Kolejna
część serii, a ja wiem tyle co na początku. Czyli prawie nic. Z każdym tomem
przez chwilę miałam wrażenie, że choć trochę zbliżam się do prawdy, ale na
końcu czekało mnie rozczarowanie. Tym razem nie dałam się zwieść. Nie do końca
wierzę, że złapano mordercę Ali, owszem dowody jasno wskazują na tą osobę, ale
nauczona doświadczeniem wietrzę podstęp. Ta dziwna gra nadal trwa, a reguły gry
zna tylko A. i to on/a trzyma wszystkie karty. Nadal nie potrafię rozgryźć czy dziewczyny
uzyskują od niego/jej pomoc czy to jeden z wielu podstępów. Wiecie co jest w ej
serii najlepsze? Brak przewidywalności. Naprawdę. Tutaj nic nie jest pewne, w jednej
chwili przyjaciel staje się wrogiem i na odwrót. Czasem już nie wiadomo komu
ufać, co jest prawdą, a co kłamstwem. I to chyba jest w niej najlepsze. Czasem
idzie się pogubić w domysłach i podejrzewałam chyba już wszystkich, którzy
nawinęli mi się na myśl, ale potem stwierdzałam, że to przecież śmieszne.
            Ta
seria mnie irytuje, te wszystkie domysły i niewiadome doprowadzają mnie do
białej gorączki. Za każdym razem liczę, że już choć trochę zbliżam się do
rozwiązania zagadki i zawsze się mylę. Tak jak poprzednie tomy tak i ten
przeczytałam bardzo szybko, bodajże w jeden wieczór. Akcja wciągała, a ja z
napięciem przewracałam kolejne strony i z niedowierzaniem kręciłam głową.
Rozwój wypadków był szybki i nie do pomyślenia. Potakiwałam na tak, zgrzytałam zębami,
mruczałam, no po prostu szeroki wachlarz emocji. Lubię gdy autor gra na nerwach
czytelnika, a Shepard uczciwie przyznaje robi to znakomicie.
            Pretty Little Liars. Bez serca” to siódma część serii
i mimo takiej ilości nie nuży. Nie ma się poczucia iż jest ona przeciągana.
Jest wręcz przeciwnie, każdy kolejny tom to mnóstwo pytań, mało odpowiedzi i
masa emocji. Polecam tę książkę fanom serii, a miłośnikom poplątanych intryg
cały cykl.  
 Baza recenzji Syndykatu ZwB
*okładka
Autor: Sara Shepard
Tytuł: Pretty
Little Liars. Bez serca
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: maj 2012

Liczba
stron:
288

Pretty Little Liars:
Bez serca
Pożądane
Uwikłane

Ten post ma 9 komentarzy

  1. lirith

    Jeszcze żadnej częsci nie przeczytam,ale chyba po prostu muszę to zrobić.Bardzo mnie ciekawi jak autorka w końcu rozwiąże tę sprawę z morderstwem.Obejrzałam kilka odcinków filmu i pora sprawdzić jak wygląda książka.

  2. Tyśka

    czytałam o tej serii same dobre opinie i chyba wezmę się za nią 😉

  3. Magda

    siódma część i piszesz, że książka nie nuży i nie ma się poczucia, że jest przeciągana, jestem pod wrażeniem, że autorce tak udało się skontrować fabułę, że człowiek czeka tylko na to kiedy pojawi się kolejna część 🙂

  4. Gosława Ka.

    Nie czytałam żadnej książki z serii, ale oglądam serial "Pretty Little Liars". Wiem, że nie pokrywa się z dokładnie z serią książek, ale jest, jak myślę, tak samo poplątany, nieprzewidywalny i…wciągający! 🙂

  5. Miłośniczka Książek

    jak już zapewne prędzej wspominałam, przy okazji recenzji poprzednich części, seria mi zupełnie obca
    może kiedyś nadrobię… ale póki co nie mam coś ochoty

  6. awiola

    Mam od dawna ochotę na cały cykl. W tym roku niestety już chyba się nie wyrobię z jego przeczytaniem, mam za dużo zaległości niestety.

  7. Dominique

    Nie czytałam niestety, ale jestem wielką fanką serialu !

    Pozdrawiam

  8. Tristezza

    jak na razie przeczytałam dopiero pierwszą część, a druga jest w drodze, jednak widzę, że jak już sie zacznie, to całą serię trzeba przeczytać 🙂

Dodaj komentarz