You are currently viewing “Na dobre i na złe” Magdalena Trubowicz

“Na dobre i na złe” Magdalena Trubowicz

Kochana, w życiu nie ma przypadków. […] Wszechświat jest z góry zaplanowany. To, że jesteśmy tu i teraz, tak miało być.*

Wiele rzeczy jest dla nas cenne, ale chyba do tych najważniejszych należy przyjaźń. Ta prawdziwa, na dobre i na złe, która pokazuje, że nie ważne co by się działo, zawsze możemy liczyć na przyjaciela. On będzie z nami, gdy będziemy płakać lub się śmiać. Zrozumie, doradzi, wysłucha. Nie zdradzi zaufania i nie opuści.

Alicja poszukuje mieszkania do wynajęcia i właśnie spieszy się na kolejne oglądanie lokum, licząc, że tym razem trafi na, chociaż znośne warunki. Niespodziewanie zostaje ochlapana przez jednego z kierowców, kobieta nie szczędzi mu krytyki, ale ten staje na wysokości zadania i proponuje jej podwózkę. Jak się okazuje, nie zawozi jej na spotkanie czy do jej aktualnego mieszkania, a do siebie. Ala szybko dowiaduje się też, że poszukuje on nowego współlokatora i w ten oto dość niecodzienny sposób kobieta zyskuje pokój oraz w krótkim czasie nowych przyjaciół, z którymi nie da się nudzić. Cypisek, Krzysiek, Karolina, Karol i Iga zapewniają jej sporo wrażeń, ale też wspierają. Jak potoczą się ich losy?

Z twórczością Magdaleny Trubowicz zetknęłam się dopiero w tym roku, a że było to bardzo owocne zapoznanie, to zamierzam systematycznie nadrabiać wszystkie jej książki. Niedawno w moje ręce wpadła jej najnowsza powieść – Na dobre i na złe i nie musiała zbyt długo czekać na swoją kolej, pierw jednak musiałam ją tylko wyrwać mojej mamie, która za nic ma to, że ja muszę pierwsza… Jakie są moje wrażenia po jej przeczytaniu?

Autorka i tym razem pokazała się z tej komediowej strony i śmiało mogę rzec, że w tej powieści humoru jest dużo więcej niż w serii Kupidyn w spódnicy. I jak dla mnie, to jest świetne! Magdalena Trubowicz łączy ze sobą losy szóstki dorosłych ludzi i opisuje ich perypetie z punktu widzenia Alicji. Książka jest napisana lekko i przyjemnie, a na fabułę składa się ich codzienność, problemy sercowe, rodzinne oraz te ze znalezieniem kogoś. Wspólne spędzanie czasu i nieustające dogryzanie sobie czy też rozmowy mniej lub bardziej poważne. I chociaż Na dobre i na złe, to opis ich codziennego życia, to trzeba być przygotowanym na nagłe zwroty akcji i wydarzenia nie do przewidzenia. Tak szalona grupa potrafi zaskoczyć i mocno rozbawić.

Co mi się w tej książce bardzo podoba to różnorodność charakterów. Tak odmiennych postaci, jak tutaj to ja już dawno nie widziałam. Każdy jest inny i na swój sposób wyjątkowy. Mają swoje zainteresowania, małe i duże dziwactwa, przyzwyczajenia i poglądy. Jedyne co ich łączy to poczucie humoru oraz wzajemna sympatia. Są tacy żywi i realni, aż chciałoby się spędzić z nimi chociaż trochę czasu.

Na dobre i na złe można przeczytać od razu lub sobie dawkować przyjemność przebywania z tą niecodzienną paczką przyjaciół. Jedno jest pewne, tak czy siak nie dacie rady powstrzymywać się od śmiechu. Dosłownie co chwilę chichotałam pod nosem lub zaśmiewałam się w głos i do łez. Muszę jednak zaznaczyć, poczucie humoru ma autorka specyficzne i nie każdemu może przypaść do gustu. Magdalena Trubowicz trochę z przymrużeniem oka opisuje niektóre rzeczy, ale nie odbiegają one jednak od rzeczywistości. Ja jestem bardzo zadowolona z poznania tych postaci oraz ich losów. Świetnie się z nimi bawiłam i z żalem odkładałam książkę na półkę, bo po jej zakończeniu czuję niedosyt. Za mało, takie powieści mogłabym czytać, czytać i nie miałabym dość.

Jeśli lubicie komedie obyczajowe, niestraszne wam specyficzne poczucie humoru i chcecie spędzić czas ze zwariowaną grupą osób, to Na dobre i na złe jest dla was idealnym wyborem. Magdalena Trubowicz nie tylko bawi, ale pokazuje również siłę przyjaźni.

Autor: Magdalena Trubowicz
Tytuł: Na dobre i na złe
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Wydanie: I
Data wydania: 2019-07-03
Kategoria: komedia, obyczajowa
ISBN: 9788366278813
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10

Przyjaciele:
Na dobre i na złe

Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Jakkupować.pl

Ten post ma 18 komentarzy

  1. Bookendorfina

    Zarys fabuły przypomina mi nieco “Przyjaciół”, perypetie grupki przyjaciół, tak różnych i zabawnych. 🙂

  2. Paulina

    Może się skuszę, bo idą długie jesiennie wieczory i takie lektury to fajna sprawa 🙂

  3. Iwona

    Ktoś mi jakiś czas temu polecał tę książkę, więc mam ją na oku, ale na razie nie mam jej gdzie wcisnąć.

  4. zaczytanamarzycielka8

    Ostatnio literatura obyczajowa kompletnie do mnie nie przemawia, jednak sprezentuje tę powieść mojej mamie bo coś czuje, że to może być coś dla niej 😉

  5. Agnieszka Kaniuk

    Specjalnie polować na nią nie będę, ale jeśli trafi się możliwość przeczytania, to na pewno z niej skorzystam. 😊

  6. Meg Sheti

    Oooo nie, totalnie nie mój gatunek! Obyczajówki to dla mnie taka nuda, że omijam.

  7. Justyna Leśniewicz

    Bardzo mi sie podobała ta książka. Świetnie się bawiłam przy czytaniu 🙂

  8. Mira

    Dobra powieść obyczajowa to rzadkość, ale czasami lubię sięgnąć po coś lżejszego. A nuż się okaże, że autor ma lekkie pióro, a postaci są dobrze zarysowane.

  9. DeVi

    Do końca nie jestem zdecydowana czy treść przemówiłabym do mnie w akurat tym momencie. Jednakże będę mieć książkę na uwadze 🙂

  10. Malwina

    Twórczość autorki jeszcze przede mną 🙂

  11. Kasia

    O rany, ten podtytuł kojarzy mi się tylko z polskim serialem 😂

  12. Miye's Imaginations

    Brzmi świetnie. Zapiszę sobie tytuł na czas, kiedy znowu najdzie mnie ochota na literaturę obyczajową.

  13. Czytanie jest magiczne!

    Widzę tytuł i od razu przed oczami mój ulubiony polski serial XD Uwielbiam go! A sama książka wydaje mi się ciekawa 😀

  14. Magia_ksiazek

    Po spojrzeniu na okładkę myślałam, że jest to książka na podstawie tego serialu „Friends”. Jednak na tę historie nie mam ochoty. Obecnie nie mam dużo czasu na czytanie, więc gdy już znajdę chwilę, wole sięgnąć po coś bardzo dobrego 😉

  15. Wiktoria

    Mi również kojarzy się ten tytuł z serialem.

  16. Katarzyna Krasoń

    Bardzo lubię takie historie i raczej przeczytałabym ją na raz. O ile pozwoli mi na to syn 🙂

Dodaj komentarz