„Trzeciego dnia niebo wypogodziło się. Pojawił się Itempas, który zaprowadził nowy porządek na świecie.”*
To że jest się zwykłym człowiekiem wcale nie znaczy, że nie ma się czegoś bardzo, ale to bardzo ważnego do zrobienia w życiu. Czasem los kieruje nami inaczej niż chcemy, mamy coś do zrobienia, jakiś cel przydzielony przez kogoś często bez naszej wiedzy… czy i tak było z Yeine Darr?
Yeine to mieszkanka barbarzyńskiej północy, a konkretnie mieszkanka Darr, gdzie mieszkała wraz z matką Kinneth. Pewnego dnia matka dziewczyny zostaje zabita, a ona sama jest wezwana do Sky – królewskiego miasta pod rządami jej dziadka oraz bogów. Tam też dowiaduje się, że ma być następcą tronu. Od samego początku wie, że nie wygra ze swoimi kuzynami – Sciminią i Reladem, ale postanawia stwarzać pozory tego, że z nimi rywalizuje. Ma swój powód, a mianowicie chce odkryć czemu ktoś ją zabił i kto to zrobił, chce się też zemścić.
Pobyt w Sky nie jest dla Yeine łatwy – wszyscy uważają, że tu nie pasuje i do tego trafiła w środek wojny o władzę. Nie wie komu może ufać, a komu nie. Nic w tym miejscu nie jest pewne, a już szczególnie ludzie. Mimo wszystko postanawia dokończyć co zaczęła. Z dnia na dzień dowiaduje się coraz więcej o swojej nie żyjącej matce i niekoniecznie wszystko się jej podoba. Kenneth nie była taka jak córka myślała, miała swoje sekrety i powody do nich. Jednak przebywając na dworze Yeine po części ją rozumiała. Żeby tu przetrwać trzeba być twardym, trzeba być nimi.
Pod czas pobytu w Sky Yeine dowiaduje się też, że jej rodzicielka umówiła się z bogami o… nią… Teraz musi podjąć decyzję co ma z tym uczynić bo okazuje się, że ma wy bór – może wybrać jak umrze… Okazuje się też, że jeden z bogów, a mianowicie Pan Ciemności ją pociąga… Co ma z tym uczynić?
Właśnie – jakie decyzje podejmie dzikuska z Północy? Kogo poprze w walce o tron? Kto zabił jej matkę i czy zemsta jest taka dobra? Co zrobi ze swoją fascynacją do boga? Umrze, a może nie? Co da jej pobyt w Sky?
Różnie było podczas czytania „Stu Tysięcy Królestw” – momentami było ciężko i miałam ochotę rzucić nią o ścianę czy po prostu przerwać, poddać się. Jednak po krótkich przerwach wracałam do niej i było lepiej… czasami. Reasumując książka jest dobra, ale nie wyśmienita. Do tego dużo jej brakuje. Ma słabsze fragmenty i lepsze. Czasami naprawdę akcja zaczynała się rozkręcać i wciągać czytelnika. Szkoda, że dużo się tu powtarza, zakazana miłość, intrygi w walce o to co pożądane, intrygi… Taaaak, znamy to wszystko prawda? Ale! Książka ma coś w sobie i mimo słabszych momentów warto się pomęczyć i poznać całkiem inny świat.
Duży plus ma ode mnie autorka za wykreowanie świata i otoczenia w którym dzieje się akcja. Bardzo podobały mi się opisy miejsc i obyczajów. Może miejscami były już nam znane, ale opisane w taki sposób, że w żaden sposób nie dało się tego odczuć.
Postacie podobały mi się głównie te drugoplanowe- były bardziej intrygujące i ciekawsze niż główni bohaterowie, których dało się szybko rozszyfrować i ocenić trafnie, zero zaskoczenia! A bohaterowie drugoplanowi byli jak prezent niespodzianka, zaskakujący. Niby ich poznaliśmy, a na następnej stronie czekało mnie zaskoczenie i to właśnie lubię w postaciach, o których czytam.
Podsumowując – nie jest źle i z ciekawością sięgnę po kontynuację. Mam jednak nadzieję, że kontynuacja będzie lepiej dopracowana. Polecam tylko i wyłącznie miłośnikom tego gatunku 😉
*str. 155
Autor: Nora K. Jemisin
Tytuł: Sto Tysięcy Królestw
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: listopad 2011
Liczba stron: 450
Dosiak
1 lut 2012Miłośniczką gatunku nie jestem, więc raczej sobie odpuszczę. Na początku nawet miałam ochotę sięgnąć po książkę, ale skoro czasami ma się ochotę przerwać lekturę, to podziękuję.
kasandra_85
1 lut 2012To chyba typowo męska lektura;)
Pozdrawiam!!
cyrysia
1 lut 2012Mam mieszane uczucia co do tej książki, więc zastanowię się jeszcze nad jej zakupem.
Isadora
1 lut 2012Czyli intuicja mnie nie myliła, jakoś od początku nie ciągnęło mnie do tej książki:)
Pozdrawiam serdecznie!
tetiisheri
1 lut 2012Już teraz nie wiem – jakiś czas temu miałam ochotę na tą lekturę..a teraz ta chęć troszeczkę słabnie..jeszcze pomyślę.
Varia
1 lut 2012nie jestem fanką fantasy, a że w domu czeka mnie jeszcze kilka książek tego typu to obecnie spasuje.
Blueberry
1 lut 2012Mimo niskiej oceny, chyba się skuszę.
Pozdrawiam
AgnieszkaWawka
1 lut 2012Nie moje klimaty, ale recenzja bardzo dobra.
Aleksnadra
1 lut 2012Ja jestem zachwycona książką choć nie jestem wielką fanką fantastyki.
Za kilka dni recenzja "Sto tysięcy królestw " na moim blogu 🙂
Querida (Sammie)
1 lut 2012No i mam teraz mieszane uczucia. Z jednej strony chciałabym tę książkę przeczytać, ale z drugiej… Muszę się jeszcze zastanowić. 🙂
Tala
1 lut 2012Musze powiedzieć, że mam teraz małą "zagwozdkę". z niecierpliwością czekałam na możliwość przeczytania tej książki, a po Twojej recenzji mój zapał zmalał. Zresztą mój tata dorwał się do nie przede mną i z tego co mówił to ma względem tej książki bardzo podobne odczucia do Ciebie 🙂
Pozdrawiam
z głową w książce
1 lut 2012Nie miałam w planach tej książki i decyzji nie zmienię. nie ciągnie mnie do niej. A recenzja jak zwykle świetna:P
Blair
1 lut 2012Książkę mam w planach, ale troszeczkę się waham. A może mi się jednak spodoba? ;D
Mery
1 lut 2012Jakoś nie mogę przekonać do tej książki. Szczególnie te niedociągnięcia nie zachęcają…
Gosiarella
1 lut 2012Zastanowię się i poszukam 🙂
Dusia
2 lut 2012Chętnie przetestuję tę książkę 🙂
Oczarowana Książkami
8 sty 2014Jednak tym razem sobie odpuszczę 😉 Mogłabym nie przetrwać tych gorszych momentów, a na rynku jest tyle tytułów, że zawsze mi w takich momentach przychodzi do głowy "może szkoda na to czasu?" 😉