„Uległam wilkowi. Tak jak oni wszyscy. Wpuściłam go do mojej głowy, do serca i teraz próbował przejąć kontrolę nade mną. Chciał, żebym zraniła osobę, którą kocham najbardziej. Wcale nie byłam silniejsza. Nie byłam lepsza. Nie byłam inna.”*
Jak to jest, że boimy się zaufać tak naprawdę nawet tym, których kochamy? Co nami kieruje, strach, lęk przed utratą? Pewnie tak, ale czy związek nie powinien się opierać właśnie na zaufaniu? Przecież nie musimy sami borykać się z naszymi problemami i troskami… Tego właśnie brakuje w „Łasce utraconej”. Kontynuacji „Dziedzictwa mroku” – zaufania. Tak samo w tej części jak i w poprzedniej bohaterowie zaufali sobie na nowo pod koniec. A jeśli by od początku byli szczerzy może było by inaczej.
Mija dziesięć miesięcy od momentu gdy Grace uratowała Daniela od klątwy wilkołaka przejmując ją na siebie. Wszystko do tej pory było dobrze, no prawie dobrze. Nadal nie odnaleziono jej brata, a mama popadała albo w stan odrętwienia albo była troskliwa… zbyt troskliwa. Grace z chłopakiem trenowała umiejętność opanowywania swoich mocy żeby wilk będący w niej nie przejął kontroli. Jednak zawsze musi coś się stać… Dziewczyna dostaje dziwny telefon od brata Jude’a z ostrzeżeniem. Coś jej grozi, jej i rodzinie. Żeby było mało Daniel zaczyna się dziwnie zachowywać i jej unikać. Przestaje ją również trenować, co frustruje Grace. Dziewczyna czuje się zgubiona w nowej sytuacji i gdy poznaje Talbota chętnie przyjmuje jego propozycje wznowienia treningów. Jednak on uczy inaczej niż Daniel. Teraz i ona zaczyna coś ukrywać przed chłopakiem. Co wyniknie z tych niedomówień i kłamstw? Kim jest Talbot i co wyniknie z jego treningów? Grace podda się wilkowi czy nie? Przeczytaj, a się przekonasz…
Trudno mi wyrazić opinie o tej książce. Podobała mi się, nawet bardzo. Tylko… Te kłamstwa, brak zaufania… Jak czytałam fragmenty gdzie jedno i drugie kręciło to miałam ochotę gryźć i drapać… Ufali sobie i gdzie te zaufanie? Jeden problem i odrazu odsuwają się od siebie… Tak trudno było pogadać? Czepiam się, nie? Pewnie gdyby nie to w ogóle nie było by fabuły… Ale ostatnio mnie to drażni. No ale wracając do książki. Autorka znowu się postarała i wyszła jej całkiem fajna kontynuacja. Jest tu napięcie, akcja. Bohaterowie mają swoje osobowości nie są tacy nieludzcy jak czasem się zdarza. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie zauważa się mijającego czasu. A zakończenie? Zaskakuje, oj zaskakuje. Nie tego się spodziewałam…
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Galeria Książki
*str. 369
Autor: Bree Despain
Tytuł: Łaska utracona
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: maj 2011
Liczba stron: 512
Tę i poprzednią część mam w swoich czytelniczych planach. Jak uda mi się je dostać w promocji lub z dużym rabatem:D, to z chęcią przeczytam:))
Pozdrawiam!!
Najpierw muszę przeczytać pierwszą część, i jeśli mnie zainteresuje na pewno sięgnę po drugą:) Te książki mają niesamowite okładki:)
Czeka na półce i już nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się do lektury:)
Wątpię bym się skusiła, mimo że recenzja ciekawa. ale nie będę się na śmierć zarzekać. 😉
"Ufali sobie i gdzie te zaufanie? Jeden problem i odrazu odsuwają się od siebie… Tak trudno było pogadać?" – Bujaczku, niektórzy w realnym świecie też tak robią… Myślę, że pozycja godna uwagi, jednak odstrasza mnie nieco słowo "wilkołak" ;P
właśnie czekam na tę książkę bo jedna bardzo sympatyczna blogerka mi dzisiaj wysłała razem z Hyperversum 🙂
Nie czytałam pierwszej części, lecz mam nadzieję, że kiedyś nadrobię te zaległości.
Ja nie jestem zapoznana jeszcze z żadną częścią z tego cyklu… może kiedyś 🙂
Mam ochotę przeczytać tą serię spod pióra pani Despain. Muszę kiedyś ją zakupić. ^^
Czytałam pierwsza część i mi się bardzo spodobała, tak więc z chęcią sięgnę i po drugą.
Niby mi się podobało, ale coś i tak było nie tak, nie mogłam dać max oceny
drugi tom jest według mnie dużo lepszy od pierwszego i mam ogromną nadzieję, że tendencja ta utrzyma się w przy trzecim 🙂
Podoba mi się okładka 🙂 Mam ochotę sięgnąć po te serię.
@ kasandra -polecam, bo warto 😉
@ saara – oj tak, okładki mają cudne 😉
@ MirandaKorner – czekam w takim razie na recenzję 😉
@ Ewa – rozumiem 😉
@ Meme – niestety znam to z autopsi 🙁
@ vivi22 – ciekawe kto to taki 😉 Hi hi 😉
@ Przepowiednia – polecam 😉
@ miqa – nigdy nic nie wiadomo 😉
@ LadyBoleyn – myślę, że Ci się spodoba 😉
@ cyrysia – to druga też Ci się spodoba 😉
@ Kobra – też nie mogłam dać maxa.
@ Varia – też mam nadzieje, że autorka utrzyma poziom 😉
@ natkawes – polecam 😉
od dawna rozglądam się za tą serią i jakoś mi nie wychodzi. Świetna recenzja ;]