„Zakochał się od razu, bo taka miłość od pierwszego spojrzenia jest przecież możliwa.”*
Legendy, podania i wierzenia towarzyszą nam chyba od zawsze. Przechodzą z pokolenia na pokolenie i czasami przekazują nam historie naszych przodków. Zawierają w sobie prawdę, morały i cząstki prawdziwego życia. Nie biorą się z niczego. Bywają wymyślone, ale są opierane na prawdziwych wydarzeniach. Są też prawdziwe od początku do końca ułożone przez życie…
„Oplątani Mazurami” to zbiór osiemnastu krótkich opowiadań, które są efektem współpracy autorki z mieszkańcami Mrągowa. Bohaterami tych opowiadań są właśnie mieszkańcy Mazur, którzy są zwykłymi, prostymi ludźmi. Tym co ich łączy to miłość do ziemi, którą zamieszkują oraz historia, która odebrała im możliwość mieszkania na ziemi ich przodków. Opowiadania odsłaniają nam fragmenty życia każdego z bohaterów. Widzimy jak ciężką pracą osiągają swoje cele i pragnienia. Poznajemy historie ich życia często smutną i naznaczoną cierpieniem. „Słuchamy” też legend opowiadanych przez mazurskich mieszkańców. W tych opowiadaniach mamy okazję poznać również zwyczaje i tradycje.
Opowiadania to nie jest to po co często sięgam, ale czasem zdarzają się wyjątki. Są dobre gdy chcesz coś przeczytać, a mniemasz zbyt dużo czasu by sięgnąć po powieść. Osobiście rzadko jednak po nie sięgam ponieważ uważam, że są za krótkie by przekazać czytelnikowi wszystko co się chce. Są jednak pisarze, którym to się udaje i szczerze ich za to podziwiam. Czy Katarzyna Enerlich sprostała temu zadaniu? I tak i nie. Jak to z opowiadaniami bywa jedne są gorsze, drugie lepsze. Mi najbardziej zapadło w pamięć „Miłość z prawej strony”, które naprawdę mi się podobało. To o mnie w nim poruszyło to ta bezwarunkowa miłość mimo cierpienia. Mężczyzna nie zasługiwał na to co musiał przeżywać, ale uczucie było silniejsze. Co do reszty opowiadań niektóre podobały się bardziej, niektóre mniej. Opowiadania czytałam jakiś czas temu i teraz mam mgliste ich wspomnienia, ale na pewno nie nudziłam się w trakcie ich czytania.
Ta krótka książeczka ma swój specyficzny klimat, który mimo słabych punktów przyciąga czytelnika. Dzięki opisom mamy możliwość wyobrazić sobie miejsca o których mowa w opowiadaniach. Z kolei ten kto tam był może wrócić wspomnieniami do miejsc już widzianych. Drewniane domy, Świerzy chleb, herbata z mlekiem. Wszystko to widzimy i czujemy.
„Oplątani Mazurami” są dla mnie dużą zagwozdką. Mam problem z oceną i jasnym stwierdzeniem czy bardziej mi się podobały, czy może jednak nie. Wiem na pewno, że nie żałuje spędzonego z tymi opowiadaniami czasu. Jednak to czy po nią macie sięgnąć zdecydujcie już sami.
*str.97
Autor: Katarzyna Enerlich
Tytuł: Oplątani Mazurami
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: luty 2011
Liczba stron: 124
Chętnie przeczytam – ostatnio lubuję się opowiadaniach (szczególnie Schmitta). 🙂
Ta autorka wciąż mi obca. Czytam pozytywne recenzje, wywiady, a i tak jeszcze nie mogę po nią sięgnąć. Coś mało mnie do siebie przekonuje. Ale ta pozycja wydaje się być interesująca. 🙂
Mazury lubię, to i owszem… Choć byłam tam raz i to jakieś 10 lat temu…
Ale po książkę nie wiem czy sięgnę;)
Opowiadania to coś dla mnie. Na razie inna książka autorki czeka na półce.
Tak to już z opowiadaniami jest – marne szanse, że cały zbiór będzie na równie dobrym poziomie.
Może kiedyś do pani Enerlich zajrzę 😉
jak już zapewne prędzej wspominałam, nie sięgam po książki będące zbiorami opowiadań, także podziękuję za tę pozycję 🙂
Bardzo lubię wszelkie antologie a ta, dla mnie jako mieszkańca Pomorza, blisko sąsiadującego z Mazurami, z pewnością będzie ciekawa. Nigdy nie spotkałem się z tą autorką ale sądząc z Twojej recenzji warto po nią sięgnąć. Pozdrawiam serdecznie.
Kocham Mazury, więc naturalne będzie, że sięgnę po tę książkę. Chociażby ze zwykłego sentymenty dla Polskiej Krainy Wielkich Jezior 😀
A mnie miło, że znalazłam recenzję mojej książki… serdeczności załączam! Katarzyna Enerlich
miło,,, że napotkałam recenzje mojej książki… serdeczności załączam – Katarzyna Enerlich http://www.prowincjapelnamarzen.blog.pl