You are currently viewing Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe noce

Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe noce

Przenieśmy się do wiktoriańskiej epoki, w czasach mroźnych zim pełnych śniegu i szybko zapadających nocy. Wkroczymy do posiadłości nawiedzanych przez duchy i inne istoty nie z tego świata. Poczujmy grozę oraz strach skryty wśród ścian. Czujecie to napięcie?

Zarys fabuły

Sezon duchów to osiem gotyckich opowiadań napisanych przez współczesnych angielskich pisarzy. Autorzy rewelacyjnie oddają realia XIX-wiecznego stylu życia i bardzo dobrze radzą sobie z budowaniem nastroju mrocznych historii. Budzą niepokój, dyskomfort i chęć spojrzenia przez ramię.

Coraz bardziej przekonuje się do opowiadań, chociaż nadal starannie dobieram sobie kolejne Antologie. Sezon duchów skusił mnie XIX-wiecznym klimatem oraz istotami nie z tego światami wszystko, co lubię i to w kilku odsłonach. No jak się temu oprzeć?

Moje wrażenia

Zbiory opowiadań mają to do siebie, że teksty są krótkie i napisane w różnym stylu. Mogą nam się podobać, ale możemy też trafić na takie, które nie przypadną nam do gustu. Co Sezon duchów skrywa w sobie?

Biało czarny domek to opowieść o domostwie, które oczarowało pewnego mężczyznę i nie robił sobie nic z tego, że mieszkańcy wsi dziwnie reagują na wzmianki o nim. Zaczyna to rozumieć, gdy spędza w nim trochę czasu. Z kolei Lokator Thwaite’a opowiada o kobiecie, która ucieka przed mężem i ukrywa się w domostwie z dala od ludzi. Miejsce idealne, by zniknąć, ale czy aby bezpieczne? Zwłaszcza że nocą po domu ktoś chodzi, co jest dziwne, bo nikogo nie powinno być. Trzecie opowiadanie Węgorzowi śpiewacy – mówi o dwóch panach, którzy ze swoją przyszywaną córką wyjeżdżają z Londynu na święta, tam, gdzie się zatrzymują, już pierwszego dnia dozorczyni z mężem żegna ich dziwną pieśnią, a jeden z mężczyzn z dnia na dzień budzi się na zewnątrz, coraz dalej od domu. Lily Wilt mówi o fotografie, który robi zdjęcie zmarłej dziewczynie. Podczas sesji dostrzega przez aparat jej ducha i daje się namówić, by przywrócić ją do życia.

Fotel Chillighmaów przedstawia historię Evelyn, która ulega wypadkowi i zostaje unieruchomiona. Na szczęście narzeczony siostry przyprowadza fotel, którym poruszał się jego sparaliżowany ojciec. Radość z tego faktu szybko mija, gdy ten w nocy zaczyna się sam poruszać i wydawać dziwne dźwięki. W Zielonej kaskadzie narrator przybywa na farmę, by wstawić się za jednym ze swych wiernych. Chce, by wybaczyli mu powrót do nałogu oraz dali drugą szansę. Jednak na miejscu przenosi się w czasie i staje się świadkiem dziwnych wydarzeń. W Odosobnieniu poznajemy szlachciankę, która jest w ciąży, a poród zbliża się wielkimi krokami. Tuż przed nim wysłuchuje opowieści o wiedźmie, która kupiła dzieci, by je potem zabić. Catherine po urodzeniu boi się o życie swojej córeczki, bo czuje, że coś jej zagraża. Ostatni tekst zatytułowany Potwór przybliża historię mężczyzny, który chce zasłynąć ze spektakularnego odkrycia. Pragnie odkryć skamieliny dinozaura, jednak podczas poszukiwań dochodzi do śmierci małego chłopca. Po tym tragicznym wydarzeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.

Na zakończenie

Mam wrażenie, że Sezon duchów idealnie sprawdzi się dla kogoś, kto dopiero zaznajamia się z powieściami grozy. Opowiadania pokazują szeroki wachlarz tego, co reprezentuje sobą ten gatunek i dają możliwość określenia, co najbardziej przypadnie do gustu. Ci obeznani już w horrorach i thrillerach też mogą spędzić z tym tytułem fajnie czas. Muszę przyznać, że ta antologia jest naprawdę dobra pod względem klimatu grozy oraz ukazaniu wiktoriańskiej Anglii. Co do samych opowiadań – były lepsze i gorsze. W pamięci zapadły mi w szczególności trzy. Odosobnienie, bo było bardzo emocjonalne i niejednoznaczne, nie wiadomo, co było realne, a co tylko okazywało się omamami. Dobry był też Fotel Chillighmaów – było strasznie, mrocznie, pojawiły się duchy i tajemnice. Na uwagę zasługuje również Lokator Thwaite’a, bo porusza temat przemocy i tego, jak mało do powiedzenia w tamtych czasach miały kobiety, a Lisle jednak się sprzeciwia. No i są duchy! Nie do końca za to zrozumiałam zamysły autorów Węgorzowych śpiewaków, Lily Wilt oraz Zielonej kaskady. Brakowało mi jakiegoś szczegółu, który by wyjaśnił i nadał wszystkiemu jakiś sens.

Pomimo wszystko polecam, bo Sezon duchów jest fajnie wydany i przede wszystkim dobrze napisany. Opowiadania chociaż różne, czyta się naprawdę przyjemnie i budzą one w czytelniku emocje, mniej lub bardziej intensywne, ale te nie przemijają bez echa. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Autor: Bridget Collins, Kiran Millwood Hargrave, Imogen Hermes Gowar, Andrew Michael Hurley, Jess Kidd, Elizabeth Macneal, Natasha Pulley, Laura Purcell
Tłumaczenie: Tomasz Bieroń, Adrian Napieralski
Tytuł: Sezon duchów. Osiem upiornych opowieści na długie zimowe noce
Tytuł oryginalny: The Haunting Season
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Wydanie: I
Data wydania: 2022-11-22
Kategoria: thriller, horror
ISBN: 9788382027495
Liczba stron: 333

Ten post ma 6 komentarzy

  1. Martyna K.

    W sumie nie czytałam wiele tytułów grozy, więc te opowiadania mogą mi się spodobać.

  2. Ala

    Świetna propozycja! Z wielką chęcią ją przeczytam, bo bardzo lubię taką tematykę. Jeśli są duchy to ja jestem na wielkie tak!

  3. dyedblonde

    Ciekawa jestem czy wciągnęłaby mnie ta książka, już dawno nie miałam okazji czytać horroru
    pora to naprawić

  4. Ola N

    Widziałam tą książkę w zapowiedziach wydawniczych i bardzo mnie zaciekawiła. Będę ją sobie zamawiać.

  5. Zuzka

    Z ciekawością sięgnę po tę książkę, bo brzmi jak coś dla mnie. Bardzo lubię ten gatunek.

  6. KonfabulaPl

    Czasem lubię krótsze formy, właśni kiedy chcę zaznajomić się z nowym dla mnie gatunkiem. Czasem można trafić naprawdę na kapitalnie napisane opowiadania.

Dodaj komentarz