Mówi się, że każdy zasługuje na drugą szansę, że nie ma człowieka, który nie popełnił błędu. Tylko czy naprawdę powinniśmy zawsze wybaczać wyrządzone nam krzywdy? Zwłaszcza te sprawiające, że mamy złamane serce i zamykamy się na cały świat. Czy warto ryzykować ponowne zniszczenie siebie samej?
Zarys fabuły
Gemma i Nino byli ze sobą trzy lata temu. Ona jednak chciała czegoś więcej niż on i mężczyzna zakończył ich związek w najgorszy sposób, jaki można sobie wyobrazić. Złamał tym jej serce i sprawił, że kobieta długo nie mogła po tym dojść do siebie. Teraz ich drogi ponownie się krzyżują i Nino zaczyna rozumieć jaki błąd popełnił. Odkrywa, że jest zakochany w dawnej partnerce, ale ona go nienawidzi, a co gorsza spotyka się z innym. To jednak go nie zniechęca i robi wszystko, by Gemma zaufała mu na nowo i do niego wróciła. Czy to jest możliwe?
Naprawdę mało kiedy sięgam po książki mafijne i odkąd stały się one tak popularne, starannie wybieram tytuły do czytania. Nie będę jednak czarować, zdarza mi się takie czytać. Tylko nawet wtedy musi to być jak najdelikatniejsza wersja, może nawet mało znaczący wątek poboczny. Z tego, co wyczytałam, Katarzyna Małecka słynie z takich klimatów, ale jej najnowsza książka – Pozwól mi cię kochać – jest zupełnie inna. I skusiła mnie swoim opisem. Czy było warto po nią sięgnąć?
Moje wrażenia
Nie znam innych książek autorki, ale Pozwól mi cię kochać to typowy romans, w którym nie brakuje uczuć oraz życiowych zawirowań stojących na drodze miłości. Katarzyna Małecka miała pomysł na fabułę i bardzo fajnie sobie z nim poradziła. Tworzy wydarzenia, od których trudno się oderwać i to nawet gdy budzą sprzeczne odczucia. To opowieść o dwójce ludzi, którzy się kochają, ale muszą przejść długą drogę, być razem. Powieściopisarka bazuje na emocjach skrajnych, umiejętnie między nimi lawiruje, a nawet je łączy. Sprawia, że czytelnik wraz z bohaterami analizuje, co by zrobił na ich miejscu. No i tak, pojawia się tu mafia, fanki autorki będą kojarzyć postacie z innej serii, dla mnie byli tłem, na którym zbytnio się nie skupiałam.
Słów kilka o bohaterach
Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia co do Nino, bo to, co zrobił. No szczerze mówiąc, to było perfidnie złe. I moim zdaniem nic go nie tłumaczy. Fakt zmienił się, to było widać, ale dopiero, gdy spotkał Gemmę po tych trzech latach. Na plus jest to, że naprawdę się starał. Był wytrwały, nie poddawał się, ale też nie zmuszał jej do niczego. Gemme było mi łatwo polubić i cieszyłam się, że nie dała się łatwo przekonać do przemiany mężczyzny. To było bardziej naturalne. Też bym uciekała od faceta, który, by mnie tak skrzywdził.
Na zakończenie
Czasami lubię sięgać po takie romansowe i emocjonalne powieści, w których chodzi przede wszystkim o uczucia między głównymi bohaterami. Dzięki nim się wyłączam i zapominam o wszystkim. Pozwól mi cię kochać, pod tym względem sprawdziło się idealnie, dużo emocji, zwrotów akcji oraz przemyśleń. Przyznaję, że z zaangażowaniem śledziłam bieg wydarzeń i nie przeszkadzało mi nawet to, że bywało przewidywalnie. W końcu i tak finał był tylko jeden.
Pozwól mi cię kochać, polecam każdemu, kto lubi romanse i niestraszne mu delikatne mafijne wstawki. Zapewni uczuciową jazdę bez trzymanki i przypomni, jak trudno jest odzyskać raz stracone zaufanie.
Autor: Katarzyna Małecka
Tytuł: Pozwól mi cię kochać
Wydawnictwo: NieZwykłe
Wydanie: I
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: romans
ISBN: 9788383204192
Liczba stron: 452
Uważam, że nigdy nie zapomni się wyrządzonych krzywd, zawsze pozostanie nadszarpnięcie zaufania, ale warto pracować nad ich wybaczeniem, przede wszystkim dla spokoju samego siebie.
Ja takie książki lubię, zwłaszcza gdy jest w nich dużo mafii. Zapisuję tytuł na mojej liście
Słyszałam o tej ksiązce, jednak nie zdecydowałam się jej zamówić, bo wiedziałam, że nie dam rady wszystkich recenzji ogarnąć.
Typowy romans też na pewno znajdzie szerokie grono swoich odbiorców.
Widzę, że książkę oceniłaś dobrze, jest to typowy romans. Czyli coś czego akurat potrzebuję. Z chęcią po nią sięgnę.
Dla mnie romanse świetnie sprawdzają się jako przerywnik pomiędzy trudniejszymi książkami. Jak nic relaksują i pozwalają oczyścić się umysłowi, przygotowując go do kolejnej nieco cięższej książki.
Brzmi całkiem ciekawie, chociaż przyznam, że od zwykłych romansów zdecydowanie wolę te z fantastycznym tłem.
mówisz jazda bez trzymanki? A więc mam ochotę przeczytać tą ksiązkę dobry romans nie jest zły 😀
Romans i mafia to połączenie które lubię czytać i takich książek mam najwięcej
Widziałam tą książkę już nie raz w social mediach ale nie miałam jeszcze możliwości jej przeczytać.