Każda rodzina ma sekrety, różnica jest tylko taka, że jedne są ukrywane lepiej, a drugie gorzej. Wszystko zależy od determinacji, grubości portfela i poziomu zawstydzenia, że coś takiego nas dotyczy. Gra pozorów wymaga, by wszystko było idealnie, a co zamiecione pod dywan i przemilczane znika, prawda?
Zarys fabuły
Rodzina Spyropoulos może pochwalić się bogactwem, ale z pewnością nikt nie powie, że są ze sobą zżyci. Niby normalna rodzina, ale gdy tylko przyjrzeć im się bliżej, każdy ma coś na sumieniu. Najlepiej wychodzi im przebywanie z dala od siebie, ale zaraz po ślubie Krystian zabiera żonę na Wyspę Ptaków, gdzie obecnie przebywa właśnie ojciec. Chcąc uniknąć jego gniewu, zabiera ze sobą też mamę i niezbyt lubianą siostrę. Pech chce, że dołącza do nich też ich ciocia ze swoim nowym partnerem. I nawet gdyby ktoś chciał wyjechać, to nie ma szans ze względu na warunki pogodowe. W pewnym momencie znika asystentka Wiktora, tylko gdzie mogła się podziać, skoro nadchodząca burza nie pozwala opuścić wyspy?
Bardzo lubię książki Katarzyny Bereniki Miszczuk, a że dawno nic jej nie czytałam, to Drapieżna gra okazała się jeszcze ciekawszym wyborem. Nawet gdy okazało się, że to wznowienie Pustułki, której jeszcze nie czytałam. Byłam ciekawa, jak tym razem autorka poradziła sobie z kryminałem. Było warto spędzić z nim kilka godzin?
Moje wrażenia
Po Obsesji miała pewne oczekiwania względem tej książki i chociaż nie jest ona zła, to wiem, że stać autorkę na dużo więcej. Drapieżna gra przez długi czas jest bardziej powieścią obyczajową niż kryminałem. Fakt, czuć dyskomfort w trakcie czytania, ale to zaledwie opis losów dysfunkcyjnej rodziny. Dopiero z czasem akcja się rozkręca i zaczyna być niebezpiecznie, zwłaszcza gdy pojawia się trup. Autorka sprawia, że każdy jest podejrzany, wszyscy mają jakiś motyw. Niestety szybko idzie odkryć, kto jest tym mordercą. Na uznanie zasługuje opis otoczenia oraz stworzony przez autorkę klimat.
Słów kilka o bohaterach
Jeśli chodzi o postacie, to chyba najmocniejszy atut książki. Wyraziści i niejednoznacznie, sporo w nich emocji, które skrywają pod maskami. Zdradzają o sobie, ile chcą lub gdy coś wyjdzie na jaw przypadkiem. Wiktor zarabia na całą rodzinę, ale jest również dyktatorem oraz furiatem, rodzinę traktuje jako własność i nie szanuje ludzi. Konstancja jako żona wykorzystuje kasę męża i znosi jego zdrady. Krystian – syn powyższej pary, nie może się doczekać dnia, kiedy odziedziczy rodzinną fortunę i skrzętnie ukrywa prawdę o sobie przed świeżo upieczoną żoną. No i Sylwia, bardzo młoda kobieta, która bezskutecznie chce spełnić oczekiwania ojca.
Na zakończenie
No mam problem z oceną tej powieści. Długo nie mogłam się wgryźć w fabułę i drażniły mnie te rodzinne potyczki. Przyznaję, że chciałam zajmującego kryminału, a nie waśni rodowych. I gdy już dostałam, to na co czekałam, było lepiej, wprawdzie niemalże od razu odkryłam mordercę i motyw (nawet mnie to nie zdziwiło po tym wszystkim), ale czytało się to dobrze, nawet z pewną dozą napięcia. Bo jednak nie wiedziałam, kto będzie kolejny i jak zostanie usunięty. Drapieżna gra toczy się wręcz ekspresowo, jedno wydarzenie po drugim. Zabrakło mi większej tajemniczości i lepiej skonstruowanej zagadki, ale nie mogę nic zarzucić charakterystyce postaci. Przerażająca była ich obojętność oraz bezwzględność.
Drapieżna gra to nieskomplikowany kryminał z mocno rozbudowaną warstwą obyczajową. Początkowi fani tego gatunku mogą spędzić z tym tytułem miło czas. Idealna, gdy po męczącym dniu chce się przeczytać coś nieskomplikowanego, ale dobrze napisanego.
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tytuł: Drapieżna gra
Wydawnictwo: Mięta
Wydanie: I
Data wydania: 2022-09-06
Kategoria: kryminał
ISBN: 9788367341202
Liczba stron: 342
Czuję, że ta książka mogłaby mi się spodobać.
Nie czytałam porządnego kryminału tej autorki, więc mam co nadrabiać.
Nie brzmi zachęcająco, przedłużenie obyczajowej otoczki, szybkie odkrycie tożsamości czarnego charakteru, prosta fabuła, za mało, aby mnie skusić.
Ta książka chodzi za mną od jakiegoś czasu, muszę koniecznie ją kupić.
Jestem jej ciekawa, chociaż nie ma wielu zachwytów nad nią.
Nie wiedziałam, że autorka ma taką pozycję na swoim koncie. Sprawdzę, czy mamy ten tytuł w bibliotece.
Zapisuję sobie tytuł z przyjemnością, bo wydaje mi się, że to coś idealnie dla mnie 🙂
Właśnie też jakoś nie kojarzę “Pustułki”, mimo że wydawało mi się, że śledzę książki pisarki na bieżąco.