Nie tylko my szukamy kogoś, z kim dopasujemy się ze swoim charakterem i upodobaniami. Zwierzęta również najlepiej będą czuły przy kimś, kto tak jak one lubi dużo ruchu, zabawy lub ciszy i spokoju. Tylko wtedy będą najbardziej szczęśliwe oraz spełnione.
Zarys fabuły
Gabrysia i Jacek to dziewięcioletnie bliźniaki, które kochają zwierzęta całym sercem i nie mogą patrzeć na ich krzywdę. Dlatego też pod nadzorem mamy stworzyli agencje mającą na celu pomoc znalezionym lub niechcianym zwierzętom. Dokładnie poznają cechy danego podopiecznego i szukają mu odpowiedniego domu. Potencjalny kandydat musi odpowiedzieć na szereg pytań i udowodnić, że ma właściwe warunki do przygarnięcia zwierzęcia. Tym razem dzieci chcą pomóc bardzo nieśmiałej i lubiącej ciszę kotce Lulu. Czy znajdą jej odpowiedni dom?
Jakimś cudem przeoczyliśmy z Potworkami drugi tom serii, ale na szczęście każda część skupia się na historii innego czworonoga. To twój dom, Tosiu bardzo przypadł nam do gustu i tym chętniej chwyciliśmy za To twój dom, Lulu. Poprzednio oczarował nas przesłodki piesek, czy z kotkiem będzie tak samo?
Słów kilka o szacie graficznej
Tutaj już sama okładka budzi zachwyt oraz ciepłe emocje. W środku zaś Sophy Williams dba, by było jeszcze lepiej. Co prawda jej ilustracje są czarno białe, ale i tak są rewelacyjne. Ilustratorka swoją pewną, ale delikatną kreską tworzy prace pełne emocji, uroczych, a także poruszających scen. Widać na nich nie tylko emocje, ale również miejsca, osoby i zwierzęta.
Moje wrażenia
To twój dom, Lulu jest idealną książką dla dzieci w wieku 6+. Napisana lekkim językiem, dużą czcionką i krótkimi rozdziałami. To z pewnością sprawi, że mały czytelnik sam zechce przewracać kolejne strony. I chociaż to jest bardzo ważne, to najistotniejsza jest sama opowieść oraz sposób jej przekazania. A Linda Chapman bawi, wzrusza, zaraża swoją miłością do zwierząt i uczy odpowiedzialności. Przypomina, że posiadanie kotka to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim odpowiedzialność.
Na zakończenie
To twój dom, Lulu ma w sobie niezwykle istotny przekaz. I ta historia uczy dzieci odpowiedzialności oraz świadomości tego, że zwierzęta potrzebują naszego zainteresowania. To też pokazanie, że mali czytelnicy potrafią zająć się kotem, okazać mu miłość, karmić go, bawić się z nim i dbać o jego potrzeby. To też przypomnienie, że kot czy pies nie jest zabawką, którą można porzucić, gdy się znudzi lub zapomnieć, bo miał być inny.
Tak – Linda Chapman w To twój dom, Lulu porusza różne trudne i istotne tematy, ale równoważy to dużą ilością nadziei, radości oraz zwierzęcym urokiem. Do czytania samemu lub z dorosłym. Każdy sposób dostarczy mnóstwa pozytywnych wrażeń.
Autor: Linda Chapman
Ilustrator: Sophy Williams
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Tytuł: To twój dom, Lulu
Tytuł oryginału: A forever home for Luna
Wydawnictwo: Wilga
Wydanie: I
Data wydania: 2021-11-24
Kategoria: lit. dziecięca (6+)
ISBN: 9788328087880
Liczba stron: 112
To twój dom
To twój dom, Tosiu | To twój dom, Ptysiu | To twój dom, Lulu | To twój dom, Mimi
super że tyle emocji pojawia się w tej książeczce, na pewno wiele dzieci ją polubi
urocza okładka
Im w młodszym wieku uwrażliwia się na potrzeby zwierząt, szacunek wobec nich, tym później większe pragnienie do zapewnienia ochrony także dzikim gatunkom.
Mamy w domu sporo książek z tej serii. Moja starsza córka ją uwielbia i ciągle kupuje nowe tytuły. Jedne z piękniejszych książek dla dzieci.
Przepiękne ilustracje 🙂 uwielbiam książki dla dzieci i mam ich w domu naprawdę dużo. Nawet swoje z dzieciństwa 🙂
Moja starsza córka kocha serię z tymi zwierzątkami. Sama ma już ich kilka. Szczególnie lubi te o mniejszych zwierzątkach. Bardzo sie cieszę, że powstają nowe książki z tej serii, będzie miała co czytać.
Uwielbiam sięgać po książki ze zwierzętami w roli głównej. Na tę też chętnie się skuszę.
Myślę, że mojej małej ta książeczka mogłaby się spodobać. Okładka jest urocza
Ale słodka okładka. Myślę, że mój synek byłby bardzo zadowolony z tej książeczki.
Cudowna okładka, a historia wydaje się ciekawa. Z chęcią zakupię ją dla mojej siostry.
Jaki uroczy ten kotek! Ale dopiero skarpetki robią moim zdaniem prawdziwą furorę 🙂 Mam tego typu z pingwinkami i są to moje ulubione.