Przykładam do przyszłości gotowy szablon ze szczęśliwych wspomnień i liczę, że nadal będzie pasował do rzeczywistości.*
Zmiany. Nie zawsze musimy je lubić i akceptować, one jednak się pojawiają. Wprowadzają chaos, niepewność oraz strach przed nieznanym. Chcemy czy nie musimy je zaakceptować i nauczyć się tej nowej rzeczywistości. Najtrudniejsze są pierwsze kroki, potem jest coraz łatwiej.
Zarys fabuły
Bożydar jest już uczniem piątej klasy, kończą się właśnie ferie, które nie były dla chłopaka zbyt łaskawe. Wynudził się sam przez te dwa tygodnie i nie może doczekać się powrotu do szkoły. Jednak zanim to nastąpi, musi uporać się z matematyką, a to wymaga wręcz nadludzkiego wysiłku. Koniec wolnego miał być czasem szczęśliwym, jednak Bożek szybko dostrzega, że przez te 14 dni wiele się zmieniło, a czego jak czego, ale zmian chłopiec nie cierpi. To jednak dopiero początek, tego, co nadchodzi. Tym razem chłopiec-glut wyruszy na poszukiwanie najbliższych, utraconej radości życia oraz pogodzenia się z tym, co nowe.
Uwielbiam serię Małe Licho i na każdy kolejny tom czekam z utęsknieniem. A raczej czekałam, bo Małe Licho i krok w nieznane okazuje się ostatnim tomem. Smuci mnie ten fakt, ale jeszcze trochę mogę cieszyć się tym najnowszym. Co o nim mogę napisać?
Słów kilka o szacie graficznej
No muszę przyznać, że Marcin Minor mnie zaskoczył. Znam już jego kreskę i ją bardzo lubię. Jednak nie spodziewałam się kolorowych ilustracji, bo byłam przyzwyczajona do czarno-białych. I żeby nie było, jestem nimi zachwycona, nabierają ciepła i mocniej pobudzają wyobraźnię. Podoba mi się ich szczegółowość, kolorystyka oraz przedstawienie postaci, oraz emocji.
Moje wrażenia
Byłam pewna, że wiem, czego mogę się spodziewać po książce z tej serii, a jednak Małe Licho i krok w nieznane mnie zaskoczyło. Nadal miałam możliwość przebywania ze swoimi ulubieńcami i wraz z nimi się pośmiać, czy pozachwycać grami słownymi oraz cytatami z klasyków. No ale wkradło się też tutaj sporo powagi oraz smutku. Nasz bohater dorasta, zmienia się on sam i wszystko wokół niego. Nie chce się z tym pogodzić, ale na niektóre sprawy nie mamy wpływu. Dorastanie jest trudne, jeszcze trudniejsze bywa pokonanie smutków, połatanie roztrzaskanego serca oraz niepoddanie się, gdy zaczyna brakować nadziei.
Słów kilka o bohaterach
Skoro to ostatni tom, muszę więc wspomnieć o zmianach, jakie zachodziły w postaciach przez tyle lat. Jestem zachwycona metamorfozą Bożka, a także całej reszty. Mam wrażenie, że życia uczyli się wszyscy. Aniołowie, stwory, mary, macki, ludzie i inne cuda. Cudownie było to obserwować i dostrzegać wszystkie drobne oraz wielkie sprawy.
Na zakończenie
Małe Licho i krok w nieznane przeczytałam w mgnieniu oka i nawet choroba nie odebrała mi przyjemności z czytania. Przepadłam w wydarzeniach, emocjach i wszystkich rozterkach. Marta Kisiel ponownie zachwyciła mnie lekkością pisania, a także tematyką. Wczułam się mocno w położenie Bożka, również nie lubię matematyki, zmian i wszystkiego, co się z tym wiąże. Ta historia mnie rozbawiła, poruszyła, ale i pokazała jak dobrze mieć kogoś, kto zrobi dla nas wszystko. Miłym akcentem jest wątek świąt, niby krótko, a jednak było czuć ten magiczny klimat świąt.
Polecam cały cykl dla każdego. Dostarcza mnóstwo radości, uczy wartościowych rzeczy i zachwyca przygodami. Małe Licho i krok w nieznane mówi o przyjaźni, akceptacji uczuć innych i odwagi, aby patrzeć w przyszłość. Z żalem rozstaję się z tym cyklem i postaciami.
Autor: Marta Kisiel
Ilustrator: Marcin Minor
Tytuł: Małe Licho i krok w nieznane
Wydawnictwo: Miętówka
Wydanie: I
Data wydania: 2022-11-14
Kategoria: lit. dziecięca (9+)
ISBN: 9788367341370
Liczba stron: 256
Małe Licho:
Małe Licho i tajemnica Niebożątka | Małe Licho i anioł z kamienia | Małe Licho i lato z diabłem | Małe Licho i babskie sprawki | Bazyl i Licho | Małe Licho i krok w nieznane
Nie poznałam jeszcze twórczości tej autorki, ale ten cykl naprawdę mnie zaciekawił.
Ja zwracam na ilustracje i kreskę w książkach. Widzę, że tu byłabym pozytywnie zaskoczona.
Do tej pory czytałam dwie części o Małym Lichu i mam do nadrobienia też inne wydania.
Fajna jest taka literatura dziecięca, będę mieć na uwadze całą serię szukając nowych książek dla córki
Lubię, kiedy postaci ewoluują w powieści czy serii, wszystko wówczas wydaje się bardziej prawdziwe, oni sami i ich przeżycia.
Przyznam szczerze, że przeczytałam z recenzji tylko kilka zdań i sprawdziłam jak oceniasz, bo sama kocham Licho całą duszyczką i mam za niedługo kupić sobie tę książkę.
Nie znam tej książki, ale prezentuje się i zapowiada fajnie, więc zapisuję sobie na swoją listę.
Twórczość tej autorki cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem odbiorców. Cieszę się, że ten tom też jest warty uwagi.
Coś mi chodzi po głowie z tym tytułem, ale dlaczego – nie mam pojęcia 🙂 Albo moje dzieci czytały, albo miałam w propozycjach książkowych.