Nic nie pamiętać…

 

(…) jutro jest jak nowy rozdział powieści naszego życia i tylko od nas zależy, czy będziemy kontynuować wątek z poprzedniej strony, czy zdecydujemy się na nieoczekiwany zwrot akcji. [s. 32-33]

Pamięć jest czymś, co może nas męczyć, ale i dawać poczucie bezpieczeństwa. Bo chyba każdy z nas ma wspomnienia, które chciałby wymazać ze swojej świadomości, by nie cierpieć, przestać nienawidzić lub w końcu odetchnąć z ulgą. Przerażająca jest jednak perspektywa niepamiętania niczego ze swojego życia… Rodzina, osobiste rzeczy, własne imię… wszystko takie obce.

Budzi się w obcym miejscu, nie pamięta kim jest, ani co się jej stało. Pozostali bywalcy domu mówią jej, że ma na imię Kasia i jest ofiarą wypadku. Jej opiekun przedstawia się jako Piotr i stwierdza, że jest jej narzeczonym. Przerażona kobieta nie wie, jak ma się zachowywać, co ma czuć, usilnie próbuje przypomnieć sobie cokolwiek z własnego życia i na nowo zaufać mężczyźnie, którego podobno kocha… Co takiego się wydarzyło i czy Kasia odzyska pamięć?

(…) gdyby wszyscy ludzie byli idealni, to świat byłby strasznie nudny. To nasze wady oraz słabości czynią nas wyjątkowymi i to dzięki nim różnimy się od siebie, jesteśmy ciekawi i oryginalni. Bez wad bylibyśmy kompletnie bez wyrazu… takie nieskazitelne, ale szarobure klony. [s. 104-105]

Od dawna miałam ochotę sięgnąć po coś Martyny Kubackiej – dużo osób ją chwali i poleca, więc moja ciekawska natura musiała sprawdzić, co takiego mają w sobie jej książki. Na początek padło na Bez pamięci. Jak myślicie, podobało mi się?

Muszę przyznać, że książka ma coś w sobie i od początku zdobyła moją uwagę. Autorka bez wstępów rzuca czytelnika na głęboką wodę i nie pozwala mu zapomnieć o tym, co dzieje się w książce. Bez pamięci jest dla mnie połączeniem romansu z kryminałem i jest to połączenie niezwykle udane. Z jednej strony szybko dowiedziałam się, jaka jest prawda, ale z drugiej z napięciem obserwowałam zmagania i strach Kasi próbującej przypomnieć sobie chociaż najmniej istotny fakt z życia. Książka jest przemyślana, dopracowana, czasami nawet zaskakuje i co ważniejsze Kubacka przepełniła emocjami każdą stronę.

Na plus zaliczam również charakterystykę postaci, nie tylko tych głównych, ale i pobocznych. Piotr ze swoją przeszłością, Marta ze swoją historią, Fred cały w tatuażach i Kasia z amnezją. Tyle osobowości, różnych charakterów, zachowań. Każdy jest inny, realny i pełnowymiarowy. Niemniej trzeba zauważyć, że najciekawszą postacią jest Kasia. Martyna Kubacka rewelacyjnie opisała towarzyszące poszkodowanej emocje. Ta niepewność, strach i ból. Jestem pod dużym wrażeniem.

Kiedy zaczynałam czytać Bez pamięci, nie podejrzewałam nawet, że wciągnie mnie ona tak mocno, że zarwę dla niej noc. Książka nie jest idealna, bywa zbyt naiwna, troszkę przesłodzona momentami, a Piotr mnie irytuje, ale pomimo tego nie mogłam się oderwać od historii. Z zapartym tchem przewracałam kolejne kartki i obserwowałam bieg wydarzeń, zżyłam się z bohaterami i kibicowałam Kasi. Byłam też ciekawa, w jakim kierunku rozwiną się niektóre wątki. Ach, to, co jeszcze nie znalazło mojego uznania to urwanie książki w trakcie trwania akcji. Jakby to była tylko połowa książki i teraz czuję ogromny niedosyt.

Pomimo tych paru minusów z czystym sumieniem polecam Bez pamięci. Tytuł warty poświęcenia mu czasu. Są emocje, jest akcja i zaskoczenie. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na kontynuację.

(…) nie zawsze jesteśmy w stanie poradzić sobie z własnymi problemami w pojedynkę. Czasami warto schować dumę do kieszeni i poprosić kogoś o pomoc, o radę albo przynajmniej o to, aby nas wysłuchał i podtrzymał chociaż przez chwilę przygniatający nasze barki ciężar. [s. 138-139]

Autor: Martyna Kubacka
Tytuł: Bez pamięci
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2016-08-22
Kategoria: kryminał, romans
ISBN: 9788365351166
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10

Książkę przeczytałam w ramach akcji Book Tour organizowanej przez Cyrysię. Dziękuję!
 

Dodaj komentarz