W środku fali śmierci… („Śmiercionośne fale” – Carrie Ryan)

            „Czasami trzeba
najmocniej trzymać się właśnie tego, czego nie można dotknąć.”**
            W
świat po Powrocie wszystko się zmieniło. Nie wiesz co było przed: nikt tego nie
pamięta albo nie chce pamiętać. Teraz liczy się to by przeżyć i nie zostać
zarażonym. Na każdym kroku musisz uważać by niedopały cię istoty, które pragną
wbić zęby w twoją skórę. Pragną zarażać, jęczą i budzą się gdy poczują krew.
Chroni cię Bariera, ale czy to wystarczy?
             Gabrielle wraz mamą Mary mieszka w mieście
Vista. Ich domem jest latarnia morska. Mary musi patrolować plaże by żaden
wyrzucany przez morze Mudo – zarażony człowiek – nie dostał się do miasta.  Miejsce, w którym mieszkają jest otoczone
Barierą, która chroni mieszkańców przed tymi istotami. Mimo wiecznego
zagrożenia wszyscy starają się w miarę normalnie żyć. Nowe pokolenie od małego
jest uczone by nie .łamać prawa bo może się to źle skończyć dla nich i całego
społeczeństwa. Gabry do pewnego dnia, gdy z grupą przyjaciół przekracza
Barierę, nigdy nie złamała prawa. Coś co miało być zwykłą zabawą zmienia jej i
jej bliskich życie na zawsze. Co takiego wydarzyło się po drugiej stronie i czy
Gabry poradzi sobie z nadchodzącymi wydarzeniami?
            Mam
mętlik w głowie, nie nadążam za swoimi myślami i nie wiem jak bym się starała
nie uda mi się przelać na „kartkę” wszystkich swoich odczuć po przeczytaniu tej
książki. „Las Zębów i Rąk” bardzo mi się podobał, ale druga część jest o wiele
lepsza. Myślałam, że wiem czego mogę się spodziewać po twórczości Ryan, ale
okazało się, że zaskoczy nas ona jeszcze nie raz. Autorka stworzyła serię,
która jest wolna od wampirów, wilkołaków czy innych magicznych istot. Stworzyła
coś co przyciąga czytelnika i sprawia, że nie można o tym zapomnieć. Przyciąga
niespotykanym tematem, wartką akcją, ciekawą fabułą i mrocznym światem, w
którym są małe iskierki nadziei.
            Początkowo
byłam trochę rozczarowana faktem, że to nie Mary jest dalej główną bohaterką,
ale szybko mi to minęło. Gabry jest równie ciekawa i to z jej punktu widzenia
poznajemy całą historię. I trzeba przyznać, że na brak wrażeń dziewczyna nie
może narzekać. Wszystko dzieje się szybko i nawet nie można złapać chwili
oddechu. Gabry jest inteligentna i szybko uświadamia sobie, że nie tylko Mudo
są niebezpieczni, ale ci, którzy są zdrowi. Zapomina się o tym w sytuacji, w
której się znajdują. Ten świat jest mroczny i niebezpieczny, pełen bólu i
wątpliwości.
            Carrie
Ryan ma niesamowity talent do pisania. Świat, który stworzyła z najmniejszymi
detalami jednocześnie fascynuje i przeraża. Wszystko do siebie pasuje i ze sobą
współgra. Nawet wątek miłości nie drażni. Choć muszę przyznać, że trochę
drażnił mnie ten trójkąt, no ale widać tak musi być. Widać, że powieść jest
dopracowana. Autorka zwodzi czytelnika i sprawia, że czasem można się pogubić.
Daje nadzieję by zaraz ją odebrać. Taki właśnie jest ten świat.
            Od
pierwszych stron dałam się porwać tej historii. Gdy już zaczęłam czytać nie
mogłam przerwać. Dzięki szczegółowym opisom bez problemów wszystko sobie
wyobrażam co potęgowało tylko moje napięcie. Widziałam to co Gabry i czasem
naprawdę nie były to miłe widoki. Czułam jej emocje i to jak się zmienia pod
ich wpływem. Historia sprawiała, że niecierpliwie połykałam pragnąc więcej i
więcej. Zakończenie jak zwykle było  inne
niż przewidywałam, choć tak naprawdę można było się go spodziewać.
            W
tej części poznałam wielu nowych bohaterów, ale nie zabrakło też i tych
starych. Każde z nich jest inne, niektórzy niosą ze sobą duży bagaż doświadczeń
i rany, które zawsze będą otwarte. Różnorodność charakterów sprawia, że dialogi
między nimi są ciekawe i pełne werwy. Zaskakują i to nie raz. Z każdą stroną
dowiadywałam się o nich coraz więcej, ale na koniec i tak byłam zaskoczona
przebiegiem zdarzeń.
            „Śmiercionośne
fale” to bardzo udana kontynuacja serii. Wciąga od pierwszych stron i
intryguje. Lekki i prosty w odbiorze styl pisania razem z niesamowitą akcja
sprawia, że książkę kończymy szybciej niż byśmy chcieli. Ja mm nie dosyt po tym
zakończeniu i niecierpliwie wyczekuję premiery trzeciej części.

*str. 365

Autor: Carrie Ryan
Tytuł: Śmiercionośne
fale
Wydawnictwo: Papierowy
Księżyc
Rok wydania: marzec 2012
Liczba stron: 450
Las
Zębów i Rąk:
Las Zębów i Rąk|Śmiercionośne
fale

Ten post ma 17 komentarzy

  1. dαякмєℓo∂у

    Jestem właśnie w trakcie lektury "Lasu" i ta książka jest świetna. Z pewnością sięgnę po kontynuację, zapowiada się ciekawie. Tym bardziej nie mogę się doczekać tomu drugiego – już czeka na półce, wypożyczony z biblioteki 😉
    Pozdrawiam 🙂

  2. Querida

    Skoro ten tom jest jeszcze lepszy od poprzedniego, zdecydowanie muszę w końcu po niego sięgnąć. 🙂

  3. asymaka

    bardzo dziękuję za odwiedziny u mnie i komentarz, pozdrawiam jesiennie

  4. Dalia

    Ja także byłam zawiedziona tym przeskokiem czasowym i wkręciłam się w akcję dopiero od połowy.Strasznie mnie ta dziewczyna denerwowała ale potem było już tylko coraz lepiej – teraz czekam na zakończenie .

  5. Gosia B

    Ja nie czytałam jeszcze pierwszego…myślałam,że to nie dla mnie.Ale widzę,że chyba jednak się pomyliłam:) Pozdrawiam:)

  6. Scarlett

    Dla mnie kontynuacja tej trylogii była tak durna, że nie zdołałam przez nią przebrnąć. Nowa główna bohaterka osiągnęła apogeum tępoty.

  7. Miłośniczka Książek

    Książki wydawnictwa Papierowy Księżyc od dawna przykuwają moją uwagę. Mają po prostu świetne tytuły w ofercie. A tę serię mam od dawna w planach!

  8. Dwojra

    Już tyle czytałam recenzji zarówno pierwszej, jak i drugiej części. A mimo to, za nic w świecie nie mogę się przekonać. Wydaje mi się, że to książki absolutnie nie dla mnie ;/
    Pozdrawiam 🙂

  9. Tala

    Pierwszy tom trylogii nie bardzo mi się podobał. Zabrakło mi w nim większych emocji i klimaty, który wywoływałby dreszczyk strachu i ciarki na plecach. Jednak historia zainteresowała mnie na tyle, żeby chcieć poznać kolejny tom 🙂

  10. Blair Blake

    Czytałam dość dawno temu, a teraz przypomniałaś mi, że czekam na kontynuację. I jestem zła! Bo udało mi się o ty zapomnieć, a teraz znowu będę czekać. O! x)

  11. Wakacyjna

    Potrafisz zachęcić do przeczytania jakiejś książki. Pierwsza w ogóle mi się nie podobała, ale po twojej recenzji zastanawiam się nad sięgnięciem po drugą. Kto wie może będzie lepsza 😉

  12. Marcepankowa

    Z tego, co pamiętam, pierwsza cześć była rewelacyjna, natomiast druga już tak bardzo nie przypadła mi do gustu. Ale to wciąż bardzo dobra książka 😉

  13. Fuzja

    Wydaje mi się, że ten fabularny przeskok w czasie i fakt że Mary już nie jest główną bohaterką, działają tylko na korzyść. Mamy przez to poczucie, że zaraza trwa i trwa i trwa… a ludzie po prostu musieli nauczyć się żyć w świecie przez nią otoczonym. I masz rację, również uważam, że drugi tom jest lepszy niż pierwszy. Nie mogę się doczekać części trzeciej 🙂
    Pozdrawiam!

  14. Tirindeth

    Mnie bardziej podobała się dwójka od jedynki 🙂

  15. zaczarowana

    Seria jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że w końcu zabiorę się za te książki, bo wydają się strasznie ciekawe.
    Pozdrawiam!

Dodaj komentarz