Grecko – rzymska zamiana

            „- Dzięki, Hazel – powiedział. – A… co właściwie oznacza
to.. to poręczenie za mnie?
– Gwarantuję, że będziesz
się dobrze zachowywał. Uczę cię regulaminu, odpowiadam na twoje pytania,
zapewniam, że nie przyniesiesz wstydu legionowi.
– A… jak zrobię coś
złego?
– Wtedy zabiją i mnie i
Ciebie. Jesteś głodny? Chodźmy coś zjeść.”*
            Budzisz się pewnego dnia nic nie pamiętając. Koś
właśnie uświadomił cię, że nie jesteś zwykłym człowiekiem. Ta tajemnicza istota
nauczy cię walczyć i powie co musisz uczynić. Zadanie jest bardzo
niebezpieczne, a brak pamięci niczego nie ułatwia. Niby czujesz, że to żadna
nowość w twoim życiu, ale pamięć jest jak czarna dziura.  Przed tobą przygoda, która może zmienić losy
całego świata… 
            Percy
znalazł się w dość nietypowej sytuacji. Jedyne co pamięta to swoje imię i
Annabeth. Czuje, że jest ona kim ważnym dla niego. Gdy pewnego dnia się obudził
wilczyca Lupa wyjaśniła mu, że jest herosem i stoi przed nim ważne zadanie.
Musi odbyć wędrówkę podczas, której czekają go przeróżne wyzwania. Okazuje się,
że zabite potwory od razu odradzają się na nowo. Istnieje też drugi obóz
herosów, który jest celem syna Posejdona. Czy chłopak odnajdzie się w nowej
rzeczywistości? Istnieje możliwość przekonania do siebie odwiecznych wrogów?
Odzyska pamięć? Co jeszcze bogowie Olimpu przygotowali dla niego i jego
przyjaciół?
            Cenie
sobie twórczość Riordana. Lubię w niej to, że w tak fantastyczny sposób
przybliża nam sylwetki bogów. W trakcie czytania jego książek zapamiętałam
więcej niż z „Mitologii” Parandowskiego, którą sobie cenię. Autor wprawdzie
ubarwia mity, ale z pewnością trzyma się faktów co jest z pewnością wielkim
plusem. Pisze w wielkim stylu i z wielkim zamiłowaniem przez co zdobywa coraz
szersze grono czytelników.
            Czytelnik
może być pewny, że sięgając po jego powieści na brak wrażeń nie będzie
mógł  narzekać. No, ja nie narzekam. Za
każdym razem dostaję dawkę niesamowitych przeżyć pełnych emocji, wartkiej i
zaskakującej akcji, dialogów oraz opisów, które pobudzają wyobraźnie. Do tego humor
w sytuacjach gdy najmniej się tego spodziewam. Wszystko dzieje się w naszym
świecie, ale fabuła jest tak skonstruowana, że nic nie wydaje się sztuczne.
Wszystko jest logiczne i do wyjaśnienia, co prawda czasem musimy na te
wyjaśnienia poczekać, ale to tylko wzbudza jeszcze większą ciekawość. Opowieść
jest prowadzona w narracji trzecio osobowej i całość poznajemy z punktu
widzenia Hazel, Franka oraz Percy’ego. Zabieg ten ukazuje nam wszystko z
różnego punktu widzenia, ale nie tylko. Mamy też dzięki temu możliwość wglądu w
to co ta trójka myśli i czuje, a nie koniecznie chce by ujrzało to światło
dzienne.
            Ci
co czytali „Zagubionego herosa” znają powód utraty pamięci Percy’ego. To jest w
sumie jedyna wiadoma w tej powieści. Od samego początku bowiem nic nie jest do
przewidzenia, a chłopak wraz z dwójką nowo poznanych przyjaciół przeżywa
niesamowite chwile. Spotykają na swojej drodze przeróżne istoty, które na nich
czyhają. W związku z tym muszą nauczyć się wierzyć w swoje umiejętności i mieć
zaufanie do kompanów misji. Z strony na stronę działo się coraz więcej i aż
niewiarygodne czasem było to co ta trójka robiła. W obliczu przeznaczenia i
wydawać by się mogło sytuacji bez wyjścia wpadali na szalone pomysły, aby tylko
uchronić któregoś z przyjaciół.
            Riordan
w każdej swojej pozycji podkreśla jak ważne jest zaufanie, przyjaźń i
dokonywanie swoich wyborów. W tej części też tego nie brakowało. Bohaterowie mimo,
że czasem prawie się nie znają muszą sobie ufać, bo tylko to pozwala im przeżyć
wiele niebezpiecznych chwil. Świadomość, że nie są z tym sami pozwala im trochę
odetchnąć, no i fakt, że ma się przyjazną duszę obok podnosi na duchu. Hazel,
Percy i Frank są kimś ważnym dla misji, tej i następnej, która ich czeka. Z
czasem zaczyn to do nich dociera, zamierzają uczynić wszystko co w ich mocy,
przy czym nie zawsze tak jak ktoś sobie życzył. Każde z nich samo może zginąć,
ale nie pozwoli skrzywdzić drugiego.
            Podoba
mi się to, że Autor za każdym razem wprowadza do fabuły postacie, które tylko
wszystko urozmaicają. Tak samo jak dobrze znane nam już postacie, nowe są pełne
życia oraz zaskakujące. Mają swoje tajemnice, które czasem są dla nich
wstydliwe. Każda postać charakteryzuje się czymś innym, cechują się różnymi
poglądami, zachowaniem czy sposobem bycia. Razem jednak tworzą zgraną paczkę
przyjaciół, którzy są w stanie znieść bardzo dużo. Każde z nich przez swoje
„zdolności” miało problemy w przeszłości: wyśmiewane, wytykane, zastraszane
robili wszystko by nie być widocznym. Teraz pełni kompleksów muszą zrozumieć,
że są ważni i potrzebni.
             Jestem zachwycona. Tak jednym zdaniem mogłabym
opisać wrażenia po przeczytaniu tej książki. Od samego początku zostałam
wciągnięta w wir wydarzeń i z zapartym tchem śledziłam kolejne zdarzenia. Wraz
z bohaterami przeżywałam ich wzloty i upadki. Wraz z nimi śmiałam się,
denerwowałam i próbowałam rozwikłać wszelkie zagadki. Co chwile szczerzyłam się
do książki lub wybuchałam śmiechem. Długo mi się ją czytało, ale nie żałuje ani
jednej chwili spędzonej z tą pozycją.
            „Syn
Neptuna” to obowiązkowa lektura dla fanów Ricka Riordana oraz książek pełnych  wrażeń. Zapewniam, że tu ich nie zabraknie. Pełna
humoru, zabawnych, ale i niebezpiecznych zdarzeń. Czytelnik całym sobą angażuje
się w poznawaną historię i z żalem zamyka książkę.
*str. 88
Autor: Rick Riordan
Tytuł: Syn Neptuna
Wydawnictwo: Galeria
Książki
Rok wydania: styczeń 2012

Liczba
stron:
480

Olimpijscy herosi:
Zagubiony heros|Syn Neptuna|Znak Ateny 

Ten post ma 5 komentarzy

  1. santana

    Uwielbiam tą książkę jak i wszystkie tego autora!:) Pozdrawiam.

  2. Tala

    Jak na razie nie mam ochoty na ponowne spotkanie z twórczością tego autora 😀 Może za jakiś czas 🙂 Np. za rok 😛

  3. Katee

    Może kiedyś się skuszę, w obecnej chwili jakoś do mnie nie przemawia.

  4. cyrysia

    Próbowałam czytać ,,Czerwoną piramidę'' tegoż autora, ale jakoś nie przypadła mi do gustu, więc i tym razem spasuje.

  5. Tristezza

    Oczywiście czytałam, ogólnie właśnie fanką Riordana jestem 😀 Wspaniała książka ! to teraz czekam na Twoją reakcję na Znak Ateny 😛

Dodaj komentarz