Większość z nas lubi chodzić do lasu, spacerować pośród drzew. Podziwiać ich piękno i to jak różne są. Małe, duże, cienkie i masywne. Iglaste, liściaste i jakie tylko możemy sobie wyobrazić. Jednak czy zastanawiamy się, jak wygląda cykl życia drzewa. Skąd u niego te wszystkie różnice i jak udaje mu się przetrwać zmiany pogody?
Zarys fabuły
Księga drzew, jak sam tytuł mówi zdradzi nam wszystko o drzewach. Autorka przedstawia nam bohatera książki, opisuje proces rozwoju, od zapylenia aż po owocowanie. Przybliża, jak drzewa radzą sobie w różnych porach roku, jakie zwierzęta mają dzięki nim schronienie, a jakie pożywienie. A co najważniejsze, dowiemy się się nimi opiekować.
Wraz z Potworkami uwielbiamy takie popularnonaukowe książki i Księga drzew od razu wpadła nam w oko. Tym bardziej że kochamy przyrodę i drzewa. Chętnie zajrzeliśmy do tego tytułu, a jakie są nasze przemyślenia po przeczytaniu?
Słów kilka o szacie graficznej
Co tu dużo mówić. Szata graficzna całkowicie nas kupiła. Twarda okładka oraz strony zapewniają długie i wytrwałe przeglądanie przez dziecięce rączki. Jednak prawdziwym fenomenem nie jest typowo leśna kolorystyka, mnóstwo rysunków i ciekawostek, a foliowe elementy książki. Na każdej stronie można dzięki nim oglądać przekroje omawianych elementów oraz obserwować jak drzewo się zmienia, gdy nadchodzą kolejne pory roku.
Moje wrażenia
Nie od dziś wiadomo, że książki, które wymagają od małego czytelnika jego zaangażowania, cieszą się największym zainteresowaniem. Księga drzew nie ma może przesuwanych okienek, czy ruchomych elementów, ale ten foliowy przekrój jest naprawdę dobrym wyborem. Książka nie tylko dostarcza mnóstwo zabawy przy przeglądaniu i zauważaniu różnic, ale przede wszystkim uczy. Wiedzy pomimo niewielkiej ilości stron oraz samego tekstu, jest naprawdę sporo. Do tego wszystko dostosowano do wieku docelowego czytelnika. Napisane prosto i w przyjemny sposób.
Na zakończenie
Nie da się ukryć, że Księga drzew to jedna z ciekawszych propozycji dla dzieci w wieku 3+. U nas zachwycają się nią trzy pokolenia, podoba nam się, że wiedza zawarta w publikacji jest podawana w przystępny sposób, po kolei i widać, że dany etap następuje po poprzednim. Wszystko o czym jest napisane, widać na rysunkach oraz foliowym przekroju.
Księga drzew sprawdzi się jako lektura do wspólnego czytania, a nawet do samotnego przeglądania. Warto mieć ją na półce, bo nie tylko opowiada czym jest drzewo, co daje nam i zwierzętom, ale także jak o nie dbać. A to teraz jest bardzo ważne.
Autor: Alice Hanna
Ilustrator: Alice Hanna
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska
Tytuł: Księga drzew
Tytuł oryginału: The Tree Book
Wydawnictwo: Wilga
Wydanie: I
Data wydania: 2022-03-23
Kategoria: lit. dziecięca (3+)
ISBN: 9788328090620
Liczba stron: 16
Książka ma przepiękne ilustracje,które obrazują budowę drzew. Dzięki mojej Cioci mam zamiłowanie do przyrody, a co za tym idzie, także do książek, które są z nią związane.
Lubię gdy szata graficzna jest zachwycająca, a treść świetnie z nią koreluje.
Pięknie zrobiona książka. Dzieciaki lubią takie pozycje gdy mogą coś poczytać, ale też się trochę pobawić
Wnętrze książki wygląda naprawdę fajnie! Lubię takie niezwykłości czytelnicze dla dzieci 🙂
Już niedługo będę mogła kupić tę książeczkę dla mojego siostrzeńca Jasia. Zapisuję tytuł.
Zapisuję sobie na listę książek, które mam w planie zamówić. Podobają mi się takie pozycje i często kupuję je moim dzieciom.
Piękne wydanie. Uwielbiam wszelkie edukacyjne książki tego wydawnictwa podobnie jak moje dzieci.
Byliśmy zachwyceni Księga drzew i Księgą ciała, publikacje rewelacyjnie przygotowane od strony merytorycznej i graficznej.
Dzięki Twojemu opisowi zdecydowałam się kupić tę książkę dla mojej córeczki i okazała się strzałem w dziesiątkę. Małej naprawdę spodobała się cała ta wiedza o drzewach. Przedstawiona jest w niezwykle atrakcyjny dla dziecka sposób. Jestem pewna, że gdy na jesień będę sadziła kolejne drzewka, to będę miała małą pomocniczkę 😉
Poza tym podoba mi się trwałe wykonanie tej książeczki, bo jednak zdoła przetrwać naprawdę długi czas, nawet gdyby córeczka miała akurat ubrudzone rączki. Naprawdę dziękuję za ten opis, będę czytała też inne wpisy na Twoim blogu 😉
Mój synek bardzo lubi takie książki. Zamówiłam ją, jak tylko mi mignęła gdzieś na Instagramie.