Macie czasem uczucie, że po skończeniu książki czujecie jakbyście opadli z sił? I nie chodzi mi tu o negatywne uczucia. Choć może i tak… Bo żal, wściekłość, niezrozumienie, a to chyba negatywne uczucia choć nie zawsze. Ale jest i tu zrozumienie. Tego doświadczyłam przy tej książce. Muszę powiedzieć, że pierw natrafiłam na film, który powstał na podstawie książki o czym nie wiedziałam. Gdy wyszperałam tą książkę wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I oto stało się…
Anna Fitzgerald ma 13 lat i najprawdopodobniej żyje tylko dzięki starszej siostrze. Dziewczynka jest genetycznie zaprogramowana by odpowiadała genom siostry. A wszystko to by pomóc starszej siostrze chorej na białaczkę. Przy porodzie zostaje pobrana krew pępowinowa (tak to się chyba pisze?) i to miał być koniec, jednak potem jest potrzebna krew, szpik… I tak bez końca. Aż wreście Kate jest potrzeba nerka. Annami żal do rodziców, ze ją okłamywali, nie słuchają i ignorują. I mimo tego, że ją kochają wykorzystują jej ciało. To nie jest tak, że nie chce pomóc siostrze. Chce by ją wysłuchano i żeby to ona decydowała o swoim ciele. Lecz czy to wszystko? Czy tylko przez to sprawa trafiła do sądu?
Czytałam ją długo. Prawda. Ale nie dla tego, że mnie nudziła, ale dlatego że musiałam przerywać by ochłonąć. Nie potrafię obiektywnie ocenić tej książki. Targają mną sprzeczne uczucia. Z jednej strony rozumiem mamę Anny- Sarę, a z drugiej mam ochotę wykrzyczeć jej w twarz, że jak ona tak może postępować z Anną. Ale znowuż jak ja bym postąpiła na miejscu Sary? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Razem z Anna i jej rodziną przeżywałam ich losy. Raz byłam po stronie Sary, a raz Anny ponieważ obydwie miały racje (jeśli można to tak nazwać). A zakończenie? Cóż… Byłam w szoku i przyznam. Uroniłam kilka łez.
Zdecydowanie ta książka trafi do moich ulubionych pozycji. Polecam ją wszystkim gdyż uważam, że to powinno się przeczytać ją.
I znowu przepraszam za chaotyczną recenzję.
Dziękuję Tai za pożyczenie mi jej ;*
Autor: Jodi Picoult
Tytuł: Bez mojej zgody
Wydawnictwo: Prószyński S-ka
Rok wydania: sierpień 2009
Liczba stron: 528
Książka bardzo kusząca i już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam:))
Pozdrawiam!!
a film widziałaś?
Książka grzecznie czeka na półce :). Mam nadzieję, że niedługo się doczeka na swoją kolej.
To jedna z moich ulubionych książek J.Picoult. A ulubiona to "Dziewiętnaście minut".
Już jakiś czas zabieram się za tę książkę. Może być to ciekawe przeżycie.
już od dawna przymierzam się do przeczytania tej książki ,jednak zawsze coś mnie od niej odciąga
Książka jest dużo bogatsza w treść niż film. Film ma beznadziejne zakończenie, które rujnuje przesłanie książki. Polecam wyłącznie książkę.
Zgadzam się z Tobą warto przeczytać. Ja po jej przeczytaniu czułam się bardzo bezsilna, książka dość mocno mną wstrząsnęła. Była to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam i od razu się w niej zakochałam.
O tak ta książka daje do myślenia i jest bardzo bolesna w odbiorze.
Faktem też jest, że zostaje na długo w pamięci. Ja czytałam ją chyba z 2 lata temu albo coś koło tego, ale pamiętam do teraz.
Zresztą ta nowa okładka bardziej mi się podoba niż stara.
Ostatnio w Empiku namiętnie dotykałam tę książkę (jakkolwiek to nie brzmi!!!), ale cała moja namiętność opadła, kiedy zobaczyłam jej cenę :(( Nic nie czytałam Jodi, a bardzo, bardzo, bardzo CHCĘ!
To była pierwsza książka Picoult, którą przeczytałam i zakochałam się w jej twórczości. Podczas czytania również towarzyszyło mi wiele emocji i często zadawałam sobie pytanie, jak ja zachowałabym się w tak trudnej sytuacji. Bardzo piękna i wartościowa książka 🙂
nie mogę się doczekać, aż będę mogła ją przeczytać… Film mi się podobał, więc książka musi być fantastyczna 🙂
U mnie czeka na przeczytanie 🙂 Jeszcze nic nie czytalam tej autorki…
ja też nie czytałam Jodi Picoult i od dłuższego czasu się na nia zaczajam 🙂
Uwielbiam Picoult, więc pewnie przeczytam 😉
prawda, że piękna?:))
Czas pokaże. Twoja recenzja bardzo zachęca do przeczytania 😉
ja mam tak, że niby chcę ją przeczytać, ale czasami wydaje mi się że za wielki buum na nią, że przereklamowana. ale jeśli naprawdę potrafi tak człowieka poruszyć to przeczytam, bo aż wstyd nie czytać 😉
Świetna książka. W ogóle Picoult jest niezła w pisaniu książek grających na emocjach 🙂
Film mi się nie podobał. Już pominę zakończenie z kosmosu, ale dla mnie w książce np. fascynującą postacią był brat Anny. A w filmie to go było tyle co nic i jeszcze takiego nijakiego go zrobili.
Jakiś czas temu oglądałam film i bardzo mną wstrząsnął. Nawet się popłakałam. Postanowiłam, że przeczytam książkę, ale ciągle nie potrafię się za nią zabrać. Wiem, że będzie to bardzo trudna lektura i sprawi, że po przeczytaniu spędzę sporo czasu na refleksjach. Może najwyższy czas przemóc się i ją przeczytać?
Już od pewnego czasu się do niej przymierzam, jednak chciałabym,żeby nastąpiło to w dobrym momencie, nie chcę jej źle ocenić..
Taaak… ta książka to dobry materiał do prowadzenia po jej przeczytaniu dłuuugich i trudnych dyskusji. Jak dla mnie najlepsze jest zakończenie, niczym figiel, który spłatało nam życie, taki niby gorzki, ale jednak wciąż cukierek…
pozdrawiam ciepło!