Dorastanie trudną sztuką jest

„-
Czego nie można zmienić, trzeba zaakceptować. Widzimy świat przez pryzmat
własnych emocji. Zmień emocje, zmieni się rzeczywistość.”*
Dojrzewanie u każdego nastolatka jest
trudnym okresem. Ma się wahania nastrojów, samemu nie wie się o co czasem
chodzi. Czuje się, że wymaga się od człowieka za dużo lub za mało, że wszyscy
się czepiają lub mają nas gdzieś, jest się kochanym za mocno albo za słabo… To
tak zwany etap przejściowy, w którym się kształtujemy i w którym czasami nie
rozumiemy nawet samych siebie.
Szesnastoletnia Marysia przechodzi
ostatnio ciężki okres w swoim życiu. Wiecznie jest niezadowolona, zmęczona,
marudna, wszyscy w rodzinie ją denerwują, nikt jej nie rozumie i ogólnie jej
nastawienie jest bardzo na „nie”. W domu nigdy nie wiedzą, która z Maryś
obecnie z nimi jest i jak pomóc tej zagubionej. Nastolatka sama zauważa, że
czasem trudno z nią wytrzymać, ale nie bardzo wie jak to zmienić, a fakt, że
nie ma chłopaka, kiedy wszyscy wokoło są zakochania, jej w tym nie pomaga. Czy
dziewczyna znajdzie swoją miłość i odzyska w końcu dawną siebie?
O twórczości Ewy Nowak naczytałam się i
nasłuchałam tyle dobrego, że grzechem byłoby nie sprawdzić na własnej skórze o
co tyle szumu wokół jej publikacji, w sumie to dziwie się sobie, że dotąd nie
zetknęłam się z jej utworami. Nastolatką od jakiegoś czasu już (niestety) nie
jestem, ale lubię czytać czasem powieści skierowane do młodych czytelników, w
których zawsze można znaleźć jakiś przekaz. Książki Nowak podobno takie są więc
skusiłam się w końcu na najnowsze jej dzieło i mam je już za sobą. Jakie są
moje wrażenia?
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy w
trakcie czytania to fakt, że Ewa Nowak posługuje się prostym językiem, takim
typowo młodzieżowym, ale jednocześnie ładnym. Do tego pokazuje, że mimo młodego
wieku można posiadać dużą wiedzę, być oczytanym i obeznanym  w wielu tematach, posiadać pasje i
zainteresowania. Tyle się teraz słyszy o tym, że dzisiejsza młodzież (nie mówię
o wszystkich rzecz jasna!) jest niewykształcona i bez przyszłości. Polska
powieściopisarka pokazuje, że to nie do końca prawda. Podoba mi się to, że ona
stawia na młodych ludzi, opisuje ich problemy i radości, daje tak jakby
wskazówki, z których można korzystać jeśli się chce. Autorka ma niesamowity
talent do wczuwania się w położenie nastolatków, a na pewno było tak z tytułową
Marysią. Wszystko było takie naturalne, niczego nie jest ani za dużo ani za
mało, do tego umiejętność wyłapywania ważnych rzeczy oraz dodanie nutki humoru
by móc się pośmiać. Nie wiem jeszcze jak wcześniejsze powieści Nowak, ale ta
jest dopracowana, logiczna i widać, że włożono w nią dużo serca.
Jeśli chodzi o bohaterów to największą
sympatią zapajałam do Celinki, która jest siostrą Martynki. Jedenastolatka, a
ma w głowie poukładane, bardzo mądra i do tego czarująca. Oczywiście Marysi też
tego nie brak, ale zamiast takiej otwartości z niej biła pewność siebie,
niedostępność i potrzeba bycia jak najbardziej samodzielną, nie zależną od
czyjejś pomocy. Zupełnie dwie inne osobowości, które jednak potrafią się
dogadać. Ewa Nowak stworzyła ciekawe postacie i nadała im szereg różnych cech,
dzięki czemu każda jest inna i sprawia, że rozmowy przez nie prowadzone
niesamowicie wciągają. Mają, jak my wszyscy, wady i zalety. Najbardziej jednak
urzekła mnie więź łącząca rodzinę Marysi, ta ich zażyłość i sposób odnoszenia
się do siebie.
„Dwie Marysie” czytało mi się szybko i
przyjemnie, nie było może jakiegoś wielkiego „wow”, ale jest to książka dobra,
nawet bardzo dobra. Akcja toczy się wartko, oprócz początku, który mi się
dłużył, oraz wciąga, szybko zżyłam się z bohaterami i z zaciekawieniem
obserwowałam przebieg następujących wydarzeń. Przy czym pośmiałam się, podumałam,
pomartwiłam, a nawet pozazdrościłam. Autorka porusza szereg problemów, które
często są bagatelizowane, ona nadaje im znaczenie i pokazuje, że to co dla
jednych może być błahostką, dla drugich jest bardzo ważne. Z całą pewnością
sięgnę po wcześniejsze jej utwory by mieć porównanie, no i jestem ciekawa co
tam jeszcze zmalowała. 
Bez wątpienia najnowsza książka Ewy Nowak
zachwyci niejednego nastoletniego czytelnika, a starszemu pozwoli przypomnieć
sobie jak to kiedyś było. Lekka forma wypowiedzi, szczypta humoru, garść
problemów i mądrość do wyłapania pomiędzy zdaniami.
*cytat pochodzi z
książki
Autor:
Ewa Nowak
Tytuł:
Dwie Marysie
Wydawnictwo:
Egmont
Rok
wydania:
02 kwietnia 2014
Liczba
stron:
232
Seria miętowa:
Wszystko tylko nie mięta | Diupa |
Krzywe 10 | Lawenda w chodakach | Drugi | Michał Jakiśtam | Ogon Kici | Kiedyś
na pewno | Rezerwat niebieskich ptaków | Bardzo biała wrona | Niewzruszenie |
Dane wrażliwe | Drzazga | Mój Adam | Dwie
Marysie
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Book lovers

Ten post ma 13 komentarzy

  1. Klaudia

    Szkoda, że już nie jestem nastolatką. Chociaż takie opowieści zawsze miło się czyta, bez względu na wiek. A możliwość przypomnienia sobie jak to było kilkanaście lat temu, jakie problemy i emocje miało się w głowie, jest serio bezcenna 🙂

    1. Irena Bujak

      Też nad ty ubolewam, to były jednak fajne czasy 😉 Dobrze chociaż, że są takie książki 😉

  2. Uwielbiam takie powieści:) Nie wiem dlaczego, ale ta rodzinna zażyłość przypomniała mi o Borejkach z Jeżycjady:) Z wielką chęcią książkę przeczytam:) Tym bardziej, że i ja nie poznałam dotychczas żadnego innego tytułu autorki.

    1. Irena Bujak

      Też lubię takie książki od czasu do czasu, co z resztą widać 😉 Hm, teraz jak o tym piszesz to rzeczywiście kojarzy się z Borejkami ;)). Książkę polecam, warto przeczytać 😉

  3. Aga CM

    Chęć powrotu choćby na chwilę do lat młodzieńczych pcha mnie ku tej lekturze 😉

  4. Katarzyna Meres

    Lubię twórczość pani Ewy, bo czyta się ją z zaciekawieniem, błyskawicznie i jeszcze się przy tym człowiek dobrze bawi i czuje 🙂

    1. Irena Bujak

      Do tej pory nie byłam tego świadoma, ale teraz już wiem 😉 Z pewnością poczytam inne jej utwory 😉

  5. Tak się zastanawiałam skąd znam autorkę. Na szczęście twoje podsumowanie serii i już wszystko jasne 😀 Chociaż język prosty a jednak dość świadomy to chyba odpuszczę. Chwilowo mam przesyt lektur młodzieżowych.

  6. Ewa Rudnicka

    Niezależnie od tego ile mam lat uwielbiam Ewę Nowak za jej mądrość życiową i wartości, które przekazuje młodym czytelnikom. I z sentymentu sama chętnie po jej książki sięgam. 🙂

    1. Irena Bujak

      Właśnie dlatego tak bardzo przypadła mi ona do gustu. Lubię gdy pisarz potrafi to wszystko wpleść w opowieść. 😉

Dodaj komentarz