You are currently viewing Księga potworów Ana Cristina Herreros

Księga potworów Ana Cristina Herreros

„Potwory nie istnieją”, powtarza nam się do znudzenia. Czy to oznacza, że nie istnieje także strach, którym się one żywią, który wciąż nam towarzyszy […]?*

Strach jest jedną z emocji, które nam towarzyszą. Możemy się bać wielu rzeczy i nie ma nic w tym złego. Gdy się boomu jesteśmy ostrożniejsi, zastanawiamy się, jak postępować. Dobrze jest oswoić się z tym uczuciem, by wiedzieć, jak reagujemy w kryzysowych sytuacjach lub gdy napotykamy coś, czego się boimy. Nawet gdyby miały to być tylko potwory, bo one istnieją, tylko my o nich zapominamy albo przedstawiane są w tej łagodniejszej wersji.

Zarys fabuły

Baśnie zebrane w tej księdze pochodzą z Półwyspu Iberyjskiego, a tam głównie mówi się o wszelakich rodzajach monstrach. Podzielona na cztery części – Potwory z jaskiń i lasów, Potwory ze źródeł, rzek i mórz, Podniebne potwory, także Domowe i miejskie potwory ułatwia ich kategoryzację. Co lepsze oprócz fantastycznych baśni, legend oraz podań na początku opisano każdego potwora – podano ich nazwy, pochodzenie, ich zwyczaje, wygląd oraz jak się rozwijają.

Księga potworów od razu wpadła mi w oko i wiedziałam, że prędzej czy później zasili moją biblioteczkę. To pozycja idealna dla Potworków, ale i sama byłam jej niesamowicie ciekawa. Magiczne istoty, których nie powinno się zapomnieć, te, o których słyszał pewnie każdy, ale i takie, które poznawałam po raz pierwszy. No co za strasznie fascynująca lektura!

Słów kilka o szacie graficznej

Wydanie tej książki jest przepiękne. Twarda oprawa, z fascynującą okładką, gruby kredowy papier no i najważniejsze – ilustracje. Marcin Minor swoimi pracami otwiera furtkę do wyobraźni. Jego rysunki są magiczne, tworzą klimat, zachwycają kolorami, szczegółami oraz tym, jak ukazuje wszystkie monstra. Trudno oderwać od nich wzrok, stanowią idealne uzupełnienie treści.

Moje wrażenia

Księga potworów to swego rodzaju vademecum, bo pozwala poznać wszelkie potwory, ale jej znaczną część stanowią historie, które fascynują, budzą strach oraz niepewność. Skłaniają do stawiania sobie pytań i dążenia do prawdy oraz sprawiedliwości. To wszystko można odkryć pod płaszczykiem fascynujących opowieści. Ana Cristina Herreros ma niesamowity talent do snucia opowieści, nadawania im emocji oraz znaczenia. Przy czym ukazuje ich surową wersję, nie ugładza i nie wybiela, co moim zdaniem jest na plus dla tej publikacji. Bo dzieci mają swój rozum i wiedzą, że świat jest czarno biały. Obok dobra, istnieje zło, a za winy trzeba płacić.

Na zakończenie

Moim zdaniem Księga potworów może sprawdzić się podwójnie. Jako fantastyczne opowieści z nutką strachu, które przyciągają tym, co nieznane i fascynujące. Wiejące grozą i potrzebą przeżycia przygód. To też ciekawa forma oswojenia się ze strachem, tym, że na świecie zło jest prawdziwe, ale warto z nim walczyć. Nie siłą czy przemocą, ale sposobami. Pokazuje, że nawet ci najsłabsi mogą zwyciężyć, bo czasem wystarczy poznać przeciwnika, odkryć jego słabe strony i w końcu przechytrzyć. Jestem zachwycona zawartością, treścią oraz wyglądem.

To czy polecam, jest chyba oczywiste. Księga potworów to pozycja obowiązkowa dla fanów grozy dziecięcej, baśni oraz legend. I to niezależnie od wieku. Przez długi czas będzie intrygować i kusić, by co chwilę po nią sięgać.

Autor: Ana Cristina Herreros
Ilustrator: Marcin Minor
Tłumaczenie: Hanna Szargot
Tytuł: Księga potworów
Tytuł oryginału: Libro de monstruos españoles
Wydawnictwo: Dwukropek
Wydanie: I
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: baśnie, legendy, podania
ISBN: 9788381415576
Liczba stron: 320


Ten post ma 6 komentarzy

  1. Martyna K

    Myślę, że nigdy nie czytałam nic podobnego, więc chętnie to zmienię.

  2. MonimePL

    Uwielbiam zapoznawać się z baśniami i legendami z dalekich stron świata. Zapisuję sobie ten tytuł!

  3. Bookendorfina Izabela Pycio

    Jestem przekonana, że książka trafi w moje ręce, z zainteresowaniem po nią sięgnę, zachęcę również moją młodzież do jej poznania, szalenie ciekawie się zapowiada.

  4. Zuzanna

    Nie mój klimat, ale przyznam, że mogłabym się skusić. Książka prezentuje się niezwykle tajemniczo.

  5. dyedblonde

    to fajna propozycja na halloween 🙂 można by się z nią wczuć w klimat 🙂
    co do gatunku nie moje klimaty

  6. Miye

    Wygląda bardzo obiecująco, przyznam, że z przyjemnością bym przeczytała.

Dodaj komentarz