Kiedy chcemy odzyskać bliską nam osobę, niestraszne nam wtedy jest żadne zagrożenie. Zrobimy wszystko, by ją odnaleźć i uratować. Jesteśmy gotowi pokonać każdą przeszkodę i wszelkie niebezpieczeństwa. Budzi się w nas odwaga o którą nikt by nas nie podejrzewał.
Zarys fabuły
Sonja nadal szuka wujka i wraz z Espenem chce ruszyć w dalszą drogę. Lotta nie chce ich zostawić i wraz z nimi udaje się w górzyste tereny, by stawić czoła królowi trolli. Po drodze spotykają kogoś, kto zna Espena i ma im pomóc. Tylko czy ta tajemnicza istota naprawdę ma dobre zamiary? Przed przyjaciółmi kolejna niebezpieczna przygoda, jak się zakończy?
Po pierwszy tom Świateł północy sięgnęłam z czystej ciekawości, kolejne jednak były już u mnie oczywistymi wyborami – musiałam wiedzieć co będzie dalej i co słychać u moich ulubionych bohaterów. Wyprawa do królestwa trolli to już czwarty zeszyt i widać w nim nieco więcej mroku niż dotychczas. Wada to czy zaleta?
Słów kilka o szacie graficznej
Malin Falch nadal tworzy komiks, w którym to obraz mówi więcej niż słowa. One są tylko uzupełnieniem dającym możliwość poznania myśli czy uczuć bohaterów. Jej ilustracje są magiczne, pełne życia, ruchu, uczuć i baśniowego klimatu. Jestem zachwycona zabawą światłocieniem oraz tym, jak w zależności od wydarzeń na pracach artystki widać ciepło lub mrok. A tego drugiego jest tutaj dużo więcej. Wyczuwa się go, budzi niepokój, ale idealnie pasuje do biegu wydarzeń.
Moje wrażenia
Wyprawa do królestwa trolli zaczyna się tuż po zakończeniu poprzedniego zeszytu i Malin Falch idealnie wszystko prowadzi dalej, ale również dodaje co chwilę coś nowego. Scenariuszka stworzyła niesamowity świat pełen magii, skandynawskich legend oraz baśni. Zadbała o to, by działo się dużo i nie zabrakło w tym wszystkim emocji oraz zaskakujących momentów. Nawet jeśli jest w serii mrok, to został on dostosowany do wieku małego odbiorcy. Jednak warto zauważyć, że zeszyt ten ma do przekazania również coś ważnego. Pokazuje, jak łatwo może zaślepić chęć posiadania władzy i ile szkód przynosi brak szczerej rozmowy.
Na zakończenie
Światła północy to niesamowita seria, którą trzeba poznać całą. Z zeszytu na zeszyt odkrywam coś nowego i istotnego dla całości fabuły. Każda część pozwala poznać coraz lepiej Jontundale, mieszkańców oraz historię tego miejsca. A jest ono niesamowite i sama chciałabym się w nim znaleźć. Malin Falch pięknie pokazuje życie w tym świecie, powstające więzy przyjaźni, ale również zło i niesprawiedliwości. Jestem zachwycona warstwą graficzną i to chyba się nie zmieni. Strony zachwycają kolorami, głębią przekazu swoim pięknem. Trudno jest mi oderwać się od czytania i kolejny raz pozostał mi niedosyt, że to już koniec. Teraz jednak czuję jeszcze większą ciekawość tego, co będzie dalej.
Fanów serii z pewnością nie muszę przekonywać, by chwycili za ten tom. Jednak jeśli Wyprawa do królestwa trolli wpadła wam w ręce jako pierwsza, zacznijcie od początku, gwarantuje, że się nie zawiedziecie. To niesamowita i niezapomniana przygoda w świecie pełnym trolli, wikingów, magicznych istot oraz czarów.
Scenariusz: Malin Falch
Ilustrator: Malin Falch
Tłumaczenie: Mateusz Lis
Tytuł: Wyprawa do królestwa trolli
Tytuł oryginału: Trollriket
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie: I
Data wydania: 2022-09-07
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788328155336
Liczba stron: 168
Światła północy
W dolinie trolli | Uczennica wyroczni | Siostry wrony | Wyprawa do królestwa trolli | Drzewo portalu. Część 1
Widzę, że seria rozwija się dobrze, z chęcią po nią sięgnę.
Myślę, że moja starsza córka byłaby zachwycona tym tytułem. Będziemy mieć go na uwadze.
Bardzo fajna seria komiksowa! Żałuję, że moje dzieciaki nie interesują się takimi historiami.
Uwielbiam sięgać po kolejne części tej serii i zachwycać się kolejnymi przygodami bohaterów.
Przede wszystkim zachwycają mnie ilustracje w tej serii komiksowej, te kolory, wow!
Ależ pięknie jest to wydane
To na pewno ma duże znaczenie w przypadku tej propozycji
Podoba mi się ta seria, świetnie się zapowiada i okładki kuszą mnie niesamowicie. chętnie poznam te książki.