Uginają się regały #11/2015

Wiem, że to już połowa grudnia a ja dopiero teraz prezentuję stosy listopadowe, ale nawet nie zauważyłam kiedy zleciały te dni. No ale liczy się to, że w końcu zebrałam swoje leniwe… cztery litery i teraz, gdzieś pomiędzy czytaniem, przygotowywaniem kolejnych konkursów i dyrygowaniem bratem podczas sprzątania będę skrobać (klikać?) o moich nowościach, które mnie niedługo zasypią… 😀

Ten pierwszy, kolorowy grzbiet to ilustrowane wydanie pierwszej części Harry’ego Pottera i w sumie dobrze, że nie ja odbierałam przesyłkę, bo mój pisk na jej widok mógłby go odstraszyć, a tak tylko rozśmieszył przyzwyczajoną już do tego sąsiadkę. No ale wiecie… To Potter! 😀 Kolejna książka to autobiografia jednego z moich ulubionych muzyków, zazwyczaj ich nie czytuję, ale Graficzną Podróż Eda Shreena we współpracy z P. Butah nie mogłam sobie odmówić. Dalej widać Twój dziennik Reginy Brett, taki kalendarz/notatnik, świetnie zrobiony, ale ma dwie wady. Jakie? Zobaczycie w opinii. Jeden krok Heather Gudenkauf musiałam mieć, bo jej Małe cuda mnie powaliły. Zdaje mi się, że na moją listę ulubionych trafiło kolejne nazwisko. Za egzemplarz serdecznie dziękuje Maialis.pl. :* Ten cudny niebieski egzemplarz to Playlist for the dead Michelle Falkoff – jakoś trudno mi ją skończyć pomimo tego, że książka nie jest zła, albo to nie czas na nią albo brakuje między nami chemii. 🙂 I Pojedynek Marie Rutkowski, który zachwyca wydaniem, ale napawa obawami treścią… Ale Agnieszka z Niekończące się marzenia poleca więc powinno być dobrze. Co do Carrie Pilby. Nieznośnie genialna Caren Lissner miałam pewne oczekiwania i bardzo, ale to bardzo się na tym tytule zawiodłam i mam nadzieję, że nie będzie mi dane przez długi czas czytać czegoś tak nudnego… Na szpulce niebieskiej nici Anne Tyker jeszcze przede mną, ale liczę na dobrą i ciekawą powieść i oby taka była 😀 O Sposobie na Elfa Marcina Pałasza naczytałam się swojego czasu tyle dobrego, że wiedziałam iż kiedyś go przeczytam i oto mam swój egzemplarz. I wiecie co? Już wiem skąd te wszystkie zachwyty. Książka jest rewelacyjna, już dawno nie ubawiłam się tak dobrze przy pozycji dla dzieci. Egzemplarz Szczęścia do wzięcia Jasona F. Wrighta trafił do mnie dzięki akcji o której wspominam przy okazji pisania opinii o tym tytule, myślę, że warto po nią sięgnąć. O Idze Wiśniewskiej słyszałam wiele dobrego i w końcu skusiłam się na coś jej autorstwa, na początek padło na Gwiazdę Wschodu i jedno jest pewne – Iga wie jak zaskoczyć!

Zaryzykuję dla ciebie N. Coori to świetny romans, który jest debiutem autorki. Ma trochę niedociągnięć, ale jako całokształt jest naprawdę dobry. Muszę w końcu się zebrać i napisać opinię… Do trzech razy sztuka Renaty Markowskiej zaciekawiło mnie blurbem, no jakżeby inaczej, a że lubię takie publikacje nie mogłam się jej oprzeć i oto jest. Kiedy dostałam możliwość przedpremierowego przeczytania Jesteś moja dzikusko Agnieszki Lingas-Łoniewskiej oszalałam ze szczęścia, bo uwielbiam książki tej autorki. Już zacieram rączki na myśl o niej. Polubiłam Alice Clayton czytając Nie dajesz mi spać i Z tobą się nie nudzę dlatego też nie mogłam odmówić sobie nabycia Nie mów mi, co mam robić, bałam się, że będzie ciągnięta historia postaci z dwóch poprzednich części, ale na szczęście pojawiają się nowi. To, że mam Daj nam ostatnią szansę najnowszą  powieść Abbi Glines nikogo nie dziwi prawda? Przeczytałam wszystkie dostępne książki jej autorstwa i czekam niecierpliwie na kolejne… Garść pierników, szczypta Miłości Natalii Sońskiej to książka, którą musiałam mieć – cudowna okładka, tematyka świąt – nic tylko brać i czytać! Zapach ciemności C. J. Roberts, to niespodzianka od wydawnictwa, niestety nadal nie przeczytałam Dotku ciemności (zaraz mnie tu Natalia i Angelika powieszą :D), ale no…  trudno mi ją czytać. Na Drugi grup po prawej Daryndy Jones polowałam od wieków, no dobra – od daty premiery – ale mam, w końcu mam i nie oddam nikomu. 😀 Zbiorem Podaruj mi miłość oczarowana jestem od samego początku, zarówno pod względem oprawy graficznej jak i doboru opowiadań, które sobie dawkuję. Coś pięknego. Skoro jest na rynku nowy Rick Riordan (Miecz lata) ja muszę go mieć, to nie podlega żadnym dyskusją, uwielbiam jego książki i świat herosów. Tak samo jest z książkami Janet Evanovich, tym razem Skok stworzyła wspólnie z Lee Goldbergiem. Intryguje mnie takie połączenie. Na końcu zaś widzimy wznowienie Sekretnika Katarzyny Michalak, zupełnie niespodziewany nabytek i cóż… kiedyś przeczytam.

Na tym zdjęciu króluje Pratchett, ale za nim do niego dojdziemy skupię się na trzech pozycjach z Muzy/Akurat. Trudnego mężczyzny Anny Bednarskiej początkowo nie miałam w planach, ale zbierał pozytywne opinie i w końcu mnie zaciekawił, O Imperium ognia S. Tahir słyszałam na długo przed premierą i prawdę mówiąc prześladowała mnie, gdzie nie spojrzałam była wzmianka o tym tytule. No to nabyłam, bo to chyba jakiś znak był. 😀 Do sięgnięcia po Stigmate Beatrix Gurian zachęciła mnie koleżanka z jednego portalu, a że lubimy podobne gatunki skusiłam się. No i Terry Pratchett, w końcu i ja zaczęłam poznawać jego twórczość, kolejne tytuły w kolekcji to: Trzy wiedźmy, Wyprawa czarownic, Panowie i damy oraz Maskarada.

Od już nie wiem kiedy kilka osób suszy mi głowę,  że powinnam przeczytać coś Bronte więc w końcu skusiłam się na Chcę wszystko Charlotte Bronte, Dorota Combrzyńska-Nogala i sprawdzę o co tyle szumu. Jeśli chodzi o Wszyscy jesteśmy martwi Katarzyny Grzędowskiej to tutaj ponownie wygrało zaciekawienie, oby nie było tak, że mój czytelniczy instynkt mnie zawiódł. 🙂 Dżungla Dariusza Sypienia, Keller Marcina Jamiołkowskiego oraz Nieśmiertelni z Meluhy Amish Tripathi to mój kredyt zaufania w zupełnie inne odłamy gatunku, ale myślę, że się nie zawiodę. Blurby ciekawią, opinie zapewniają, że jest dobrze więc będę próbować. Co prawda jeszcze nie przeczytałam drugiego tomu Angelfall, ale musiałam mieć Penryn i kres dni, bo Susan Ee zaintrygowała mnie innym spojrzeniem na anioły. Szepty dzieciństwa Anny Sakowicz polecała koleżanka a mama po przeczytaniu zachwala więc z pewnością i ja przeczytam kiedyś. Na Co ze mnie zostało Kat Zhang ostrzyłam ząbki od ukazania się zapowiedzi, trochę trwało nim dostałam ją w swoje zachłanne łapki. Fakt, że trylogię Jamesa Dashnera mam nadal przed sobą, ale na Rozkaz zagłady się ostatecznie skusiłam.:) Pokusę Laurelin Paige chciałam przeczytać i jej otrzymanie było niesamowitą niespodzianką. Teraz, po przeczytaniu opinii Lustereczka aż zacieram ręce z uciechy na myśl o czytaniu… 😀
No i na koniec film, Poltegreist – mam co do niego mocno mieszane uczucia. Jakby twórcy chcieli zrobić coś równie dobrego jak Obecność z 2013 roku, reżyserii Jamesa Wana, ale nie bardzo im to wyszło, a szkoda, bo zamysł mieli bardzo dobry…
No i koniec na dziś. Znacie coś, polecacie, odradzacie?

Ten post ma 13 komentarzy

  1. Wszystko pięknie ładnie, ale "jesteś moja dzikusko" zazdroszczę Ci najbardziej. Tak, wiem nie ładnie zazdrościć, ale to silniejsze od mnie. "Garść pierników, szczypta miłości" mnie osobiście odrobinę zawiodło, ale tylko minimalnie. "Zaryzykuję dla Ciebie" właśnie zamówiłam, jestem ciekawa tego debiutu. "Pojedynek" pokochałam i czekam na drugą część, "Angelfail" dopiero dopisałam do swojej listy, po jakże zachęcającej recenzji Angeliki z Lustra rzeczywistości. Książka "z tobą się nie nudzę, trochę mnie wynudziła, więc nie zakupiłam "nie mów mi co mam robić". "Playlist for the dead" właśnie do mnie idzie, już się nie mogę doczekać, ale może przeczytam po świętach, aby nie być w depresji na święta. Czy mówiłam już, że zazdroszczę Ci "dzikuski" 😀 Dobra kończę mój monolog, bo moje gadulstwo się włączyło.:)
    Pozdrawiam i miłego dnia życzę 🙂

  2. J.

    Łaaa sporo tego :). Miłej lektury!

  3. Kasia Jabłońska

    O rany, ile książek.! :)) Uwielbiam takie widoki.:))
    Jesteś moja. dzikusko, mam zamiar skończyć w ten weekend. 😉 A Imperium ognia koniecznie czytaj – sama jestem w szoku, jak świetna jest ta książka.

  4. Kasiek

    Wiesz co Ci powiem? Nienawidzę Cię!!!

    Terrego przestałam kupować, może by zmienić nastawienie?

  5. Judyta Z

    Wow – trudno nazwać to stosikiem 😉 Z chęcią podebrałabym Ci "Pojedynek", "Stigmatę", oraz "Rozkaz zagłady". Ogromnie zazdroszczę tylu wspaniałych lektur. Pozdrawiam 🙂
    houseofreaders.blogspot.com

  6. Beti G.

    O jejciu ile tego! 🙂 Imperium Ognia to najlepsza książka jaką czytałam w tym roku! Rewelacyjna, wciągająca, z niebanalnymi bohaterami:) Carrie Pilby jest nudna, nie sposób się nie zgodzić, również się zawiodłam. Potter! Też bym piszczała, aż echo by szło! Mam zresztą nadzieję, że jeszcze będę!:)

  7. Te Twoje regały, zamiast się dalej uginać, niedługo się nieszczęśliwe złamią 🙂 Oprawa graficzna Harry'ego jest przecudowana! Już nie potrafię się doczekać momentu, jak zbierzemy całą kolekcję. Wszystkie tomy (szczególnie grubaśny Zakon feniksa!)będą się prezentować przepięknie na półkach 🙂

  8. Chiyome

    Rozumiem, że miałaś rozrywkę na jeden weekend? 😛
    No to ładnie się obrobiłaś. Na święta mogłam Ci jednak piwnice wykopać na ksiązki 😛

  9. Natalia_Lena

    Gdzie ty to wszystko trzymasz? Magia 🙂 Podaruj mi miłość mnie urzekło.

  10. Le Sherry

    Oraaany! Już od początku takie cuda! Ilustrowany Potter jest absolutnie przepiękny – UWIELBIAM go każdą cząstką siebie. 😀 O "Graficznej Podróży" marzę! Również uwielbiam Eda, poza tym, zaczęło do mnie ostatnio docierać, że był jednym z artystów, dzięki którym udawało mi się łapać powietrze, kiedy było naprawdę źle – a tego nie da się po prostu zapomnieć. 🙂 O ile zazwyczaj takich książek nie czytam, to te autorstwa Heather Gudenkauf chciałabym poznać BARDZO, BARDZO! Zarówno te twoje wspaniałe "Małe cuda" jak i "Jeden krok". Nie wiem, coś mnie do tej kobiety ciągnie, a moja intuicja głupia nie jest, także pewnie prędzej czy później jej posłucham. 🙂 "Playlisty" jestem ciekawa, głównie ze względu na tematykę jaką porusza. Nie wiem, mam wrażenie, że mogę ją odebrać inaczej niż inni. Zobaczymy. A cóż to ten "Sposób na Elfa"?! Mówisz, że naczytałaś się sporo dobrego?! Gdzie ja u diaska byłam wtedy? 🙁 No zobacz, strasznie dawno czytałam "Nie dajesz mi spać" i mimo że mam możliwość przeczytania kontynuacji, jakoś nie umiem się w sobie zebrać. 🙁 A tu już trójka! No nie wierzę! Też nie czytałaś jeszcze "Dotyku ciemności"?! O jak dobrze! Już myślałam, że zostałam sama. 😀 No chyba, że WTEDY gdy pisałaś notkę książki nie czytałaś, a teraz już jesteś po. W takim wypadku możesz się śmiać z biednej Sherry. 😀 Och o Daryndzie Jones słyszałam tyyyle dobrego, że koniecznie będę chciała kiedyś się z tą panią bliżej poznać. Ale podejrzewam, że nie szybko. Bierz się za "Miecz Lata"! KONIECZNIE-KONIECZNIE-KONIECZNIE! Będziesz miała taki skok poprawy humoru, że jeeeju. Tylko Riordan tak potrafi. 🙂 Nie mogę się doczekać, żeby poznać "Imperium Ognia"! Najpierw zachwycała się nim Angelika, później swoje dołożyła Patka, a ja po prostu… UCH! Jestem sfrustrowana! Nienawidzę maturalnej klasy. Co za beznadzieja. :/ Cholernie zazdroszczę "Stigmaty"! Nawet nie ze względu na treść – typowa Sherry ^^, ale ze względu na podobno-piękne wydanie! Widziałam zdjęcia u Patki i się zakochałam. I zazdroszczę bardzo nowych wydań Pratchetta! 🙁 Też zbieram, ale niestety stare wydania bo nigdzie nie mogłam znaleźć nowych. Nawet w pieprzonym Krakowie. KRAKOWIE! Siostrzyczki Bronte są cudowne! <3 Aczkolwiek Charlotte i ja nie poznałam, na razie miałam do czynienia jedynie z Emily i Anną, ale w porządku. Wszystko jest do nadrobienia. 😀 Też nie czytałam drugiego tomu Angelfall i znów poprawiłaś mi nastrój bo już byłam w dołku, że jako jedyna nie znam zakończenia i tak dalej. 😀 Tyle że ty jesteś o krok bliżej ode mnie, z tego co widzę, bo już masz książki na półce! Ja wciąż się zbieram w sobie, żeby złożyć zamówienie. Ale tyle premier ostatnio! DASHNER PRZED TOBĄ. OOOOO Zeusie. Ależ ci zazdroszczę, że poznanie Mingo, Newta, Thomasa i Brendy – tych z książek, nie z filmu – wciąż przed tobą! RANY!
    Miłego czytania! (tego czego wciąż nie przeczytałaś bo ja oczywiście jak zwykle mam zaległości ^^)
    Pozdrawiam!
    Sherry

Dodaj komentarz