W zderzeniu z miłością…

„Ile jeszcze razy będzie kradł mi serce?”.
[1]

Mówi się, że miłość działa
cuda, leczy rany, burzy mury i zmienia człowieka na lepsze. Tylko czy naprawdę
ma taką moc? Czy zawsze udaje jej się przepędzić demony przeszłości i dać nadzieję
ns lepsze jutro? Może… może czasem jest za późno albo uczucie, nawet
obezwładniające, to za mało…
Rylee nie wie co ma robić,
jest w szoku i niezdolna do jakiejkolwiek logicznej myśli. Jej Colton, jej
facet,, który nie potrafi mówić o miłości, który przed chwilą wyznał, że ją wyściguje teraz znajduje się w
pokiereszowanym samochodzie wyścigowym i nie wiadomo czy żyje. A przecież ona
nie przeżyje kolejnej utraty ukochanego mężczyzny, wie, że z tego się już nie
podniesie. Jakie będą skutki wypadku? Czy Colton przeżyje i będzie pamiętał swoją
pieprzoną Rylee
, która dostała się do jego duszy, której po swojemu wyznał, że kocha?
Co tym razem czeka tych dwoje poranionych ludzi?
Lubię romanse, lubię
erotyki i chociaż wiem, że to tylko bajki dla dużych dziewczynek nie mogę się
im oprzeć. Przecież pomarzyć zawsze można, prawda? I tak oto trzeci tom Driver
za mną i z radością stwierdzam, to co na początku odbierałam jako coś wręcz
przeciętnego teraz jest bardzo dobre!
„Pamiętaj, cierpieć to
odczuwać, odczuwać to żyć, a czy nie lepiej żyć?”.
[2]
Bromberg miło mnie
zaskoczyła w finalnym tomie o losach Ry i Coltona. Przede wszystkim z każdym
kolejnym widać, że pisze coraz lepiej i mogłabym nawet rzec, że odbija od
wydeptanych przez innych autorów ścieżek. Crashed. W zderzeniu z miłością to historia, która wciąga
od początku i pochłania emocjami przechodzącymi z jednej skrajności w drugą, wywołując
przy tym mętlik w uczuciach nie tylko bohaterów, ale i moich. Autorka dba o to
by fabuła nie nużyła, stawia bohaterom kłody pod nogi i nawet w chwili gdy
akcja toczy się spokojniej nie ma mowy o znużeniu. Właśnie tu widać znaczącą
poprawę w twórczości autorki, bo w pierwszych dwóch tomach bywały momenty nudne
i odbierające przyjemność czytania.
Plusem jest nieprzewidywalność
zachowań postaci w pewnych warunkach oraz ich metamorfoza. W końcu poznałam
całą szokującą przeszłość Coltona, to z czym zmagał się przez tyle lat i w czym
się utwierdzał od dzieciństwa. Trudno jest zmienić tok myślenia po takim
czasie, tak samo trudno uwierzyć, że jednak liczysz się dla kogoś, że ktoś może
cię kochać. I chociaż nie popieram tego jak traktował Ry jakaś część mnie
rozumie jego poranioną duszę. Z kolei Rylee pokazała jak silna, wytrwała i
stanowcza może być kobieta gdy zależy jej na kimś kogo kocha. Udowodniła jaka
siła i miłość w niej drzemie trwając przy ukochanym nawet gdy ją odtrącał i
ranił.
Pomimo tego, że książka
jest dość duża objętościowo wystarczyła mi jedna doba na zapoznanie się z nią.
Od pierwszych stron dałam się wchłonąć wydarzeniom i wraz z bohaterami
przeżywałam wszystkie wzloty i upadki a trochę ich było. Bromberg zapunktowała
u mnie kalejdoskopem uczuć, podejściem do tematu, opisami, poczuciem humoru,
pasją, namiętnością i romantycznością. Idealnie poprowadziła wątki, pozamykała
wszystko co mogła i wzruszyła na końcu. To koniec losów Ry i Coltona, muszę
przyznać, że po przeczytaniu tego tomu z żalem się z nimi rozstaję, ale niech
żyją sobie szczęśliwie w swoi literackim świecie.
Idealne zakończenie losów
głównych bohaterów. Bromberg w tym tomie zapewnia pełen wachlarz emocji,
wciągającą fabułę, pasję, namiętność, miłość, a to wszystko okraszone ciętymi
ripostami. Pozycja obowiązkowa dla fanów serii, romansów i erotyków. Polecam!
„W życiu nie chodzi o to,
żeby przetrwać sztorm, lecz o to, żeby umieć tańczyć w deszczu”.
[3]
[1]K.
Bromberg, Crashed. W zderzeniu z miłością, s. 259
[2]Tamże.,
s. 274
[3]Tamże.,
s. 343
Autor: K. Bromberg
Tytuł: Crashed. W zderzeniu z
miłością
Wydawnictwo: Septem
Data wydania: 2015-05-20
Kategoria: erotyk, romans
ISBN: 9788324696949
Liczba stron: 504
Ocena: 8/10
Driven:
Driven.Namiętność silniejsza niż ból | Fueled. Napędzani pożądaniem | Crashed. W
zderzeniu z miłością
(koniec historii Rylee i Coltona) | Raced. Ścigany uczuciem |Slow Burn
| Sweet Ache | Hard Beat

Ten post ma 16 komentarzy

  1. Sylwia

    Ja też lubię takie bajki dla dorosłych – w końcu nam też należy się coś od życia! 😛

  2. Tajemnica33

    „W życiu nie chodzi o to, żeby przetrwać sztorm, lecz o to, żeby umieć tańczyć w deszczu” świetny cytat :):) zapamiętam, zapiszę i chętnie przeczytam książkę :):)

  3. Anonimowy

    Ja muszę podziękować. To nie moje klimaty 🙂

    1. Irena Bujak

      Rozumiem, mnie do tej serii też długo nie ciągnęło 😉

  4. Małgorzata P

    To raczej nie jest książka dla mnie, ale kto wie, może kiedyś na nią trafię 🙂

    1. Irena Bujak

      Ja tak samo! Nie mogę się doczekać kolejnego tomu 😉

  5. Natalia Z

    Narobiłaś mi chęci na tę lekturę! 🙂 Lubię czasem poczytać takiego romansidła nacechowanego nieco erotycznymi uniesieniami. Muszę szybko złapać w ręce tę serię. 😉
    Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

  6. Le Sherry

    Byłam zainteresowana poznaniem tej serii już po przeczytaniu twojej recenzji drugiego tomu – teraz chyba chcę jeszcze bardziej. 😉 Tylko jakoś tak mam pewne obawy odnośnie tego całego Coltona. Nie lubię jak faceci w książkach traktują źle kobiety, które podobno kochają. I w związku z tym, nie jestem pewna czy ja i główny bohater się polubimy. 🙂 No, ale. Warto to sprawdzić. 🙂
    Pozdrawiam,
    Sherry

  7. Anonimowy

    mega,mega,mega seria:) Colton nie do przebicia. wszystkie 8 ksiazek serii Driven polecam

Dodaj komentarz