„Związek elfów to dwa serca bijące w jednym, zgranym rytmie.”*
Ach jak fajnie było by mieszkać w świecie gdzie jest pełno dobroci, miłości i przyjaźni. Gdzie nie ma czegoś takiego jak kłamstwa, zdrady, niepotrzebne kłótnie i waśnie. Można by żyć w ciszy i spokoju ciesząc się tym co mamy.
Taki właśnie jest las Shelfer, w którym mieszkają Elfy mieszkające w jednej z dziupli drzewa. Są one tak małe jak wskazujący palec dorosłego człowieka, osiadają delikatne skrzydła, spiczaste uszy, a elfy-kobiety oraz elfy-dziewczynki – długie rozpuszczone włosy. Są one długowieczne, a na świat przychodzą tak jak motyle. Tej cudnej krainie były tylko trzy pory roku – wiosna, lato i jesień.
Historia opowiedziana w „Eliksirze dobroci” jest o Divianie, królewskiej elfiej księżniczce, która jest bardzo piękna i równie dobra. Młoda Diviana czuje się bardzo samotna i czuje, że nadszedł czas by i ona odnalazła swoją prawdziwą miłość. W tym celu udaje się do Celi wróżki, która spełnia życzenia elfów. Gdy życzenie zostaje wyjawione księżniczka udaje się nad jezioro by pomarzyć. W drodze spotyka rannego jeża, któremu pomaga. Wezwała królewskiego medyka, który opatrzył ranną łapkę zwierzęcia i przykazał księżniczce się nim opiekować co ta robiła z radością i skrupulatnie. Podczas rekonwalescencji chorego jeż i elfka bardzo się polubili i zbliżyli do siebie. Diviana tęskniła za swoim podopiecznym jak tylko się od niego oddalała… Gdy pewnego dnia gdy para przyjaciół spędzała razem czas ich noski się zetknęły i stało się coś bardzo niesamowitego…
Co się stało i jakie były dalsze losy naszych bohaterów musicie już sami się dowiedzieć. Zapewniam jednak, że przygód nie brakuje ani miłych jak i groźnych sytuacji.
Moje wewnętrzne dziecko mówi, że to jest to co lubi najbardziej. Ciekawie napisana historia tak jak kiedyś były pisane bajki. Czuć tu ten klimat bajkowego świata, który jest bardzo ładnie opisany co pobudza wyobraźnię. Jak już wspomniałam „Eliksir dobroci” przypomina mi starsze wersje bajek, które uwielbiam do tej pory. Mój zachwyt dopełniają piękne kolorowe ilustracje jak i samo wydanie. Twarda okładka sztywne kartki, wszystko by nasi milusińscy mieli dobrą zabawę przy czytaniu. Książka jest też bardzo czytelnym przesłaniem o miłości, przyjaźni, dobru. Tego właśnie powinny uczyć się dzieci i ta książka to daje. Zakończenie wydaje mi się obietnicą kontynuacji na co szczerze mówiąc liczę.
Elfy jako nasi główni bohaterowie to postacie wrażliwe i mądre. Chciało by się poznać takiego osobnika. A opisana kraina… cudowna.
Książeczkę czyta się szybko i przyjemnie. Z racji, że to literatura skierowana do młodszego czytelnika język nie jest zbytnio trudny. Wystarczy godzinka, a książka was zachwyci. Polecam 😉
*str. 8
Autor: Magdalena Ciesielska
Tytuł: Eliksir dobroci
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 48
Strasznie podoba mi się ta książka! Emanuje ciepłem, z chęcią sama bym ją przeczytała:) Rewelacja!
Pozdrawiam serdecznie:)
Sama bym chciała mieszkać w takim bajkowym świecie gdzie istnieje dobroć i miłość. Niestety można tylko pomarzyć.
A książeczka bardzo ciekawa i chętnie ją przeczytam.
Uwielbiam takie ciepłe książki, jak będę miała możliwość to kupię i będziemy czytały z moimi córkami. Im też się na pewno spodoba.
Piękna okładka!
Elfy są (zaraz po Harrym Potterze), ulubionymi postaciami mojej Zuźki, więc książeczka z pewnością jej się spodoba:)
Podoba mi się zdanie z Twojej recenzji-"ich noski się zetknęły i stało się coś bardzo niesamowitego…" 😉
Ooo, nie czytałyśmy jeszcze.
Książka wydaje się piękna i mądra 🙂 Okładka cudna, i jeśli ilustracje są tak samo piękne, to na pewno majstersztyk. Chyba kupię ja jakiemuś dziecku z rodziny
Uwielbiam elfy, jestem wielką fanka Dzwoneczka :).
Mimo ze odrosłe już ze mnie dziecię to często czytam tego typu historię, chyba nie wyrosłam jeszcze ze śpiochów 😉
Zostawię dzieciom co dziecięce, nie będę czytać XD
@ Isadora – ta książka jest świetna i ciepła 😉
@ cyrysia – a kto by nie chciał ?;D
@ jasmina – zaręczam, że tak 😉
@ Evita – no to Zuzia wie co dobre ;D Polecam Ci ją dla niej 😉
@ Joanna – czas nadrobić! ;D
@ Aneta – bo taka jest, wydawnictwo się postarało 😉
@ Natula – eeeee tam, każdy ma w sobie coś z dziecka ;D
@ Dusia – 😉
Śliczna okładka! Jako fanka elfów (czyżby był to wpływ Cheeky Elfa?!!) chętnie kiedyś przeczytam. Na pewno w swoim czasie trafi do mojej kolekcji…