„To wielki błąd, zawsze szukać w ludziach wszystkiego, co najlepsze. Można się tak rozczarować. Znacznie lepiej jest mieć o nich jak najgorszą opinię, a kiedy zdarzy się coś miłego, to taka przyjemna niespodzianka.”*
Nasza pamięć jest przewrotna, czasem pamiętamy najmniejszy detal mimo tego, że coś działo się bardzo dawno temu, a to co działo się w bliższej przyszłości pamiętamy jak przez mgłę. Jaki wpływ na nas ma nasza pamięć? Czy nie jest tak, że dzięki wspomnieniom wiemy jak ktoś się może czuć, bo na przykład kiedyś nas spotkało to samo.
Matt jest trzydziestokilkuletnim mężczyzną, który wydał książkę. Stała się ona międzynarodowym bestsellerem, a fani teraz czekają na kolejny. Pisarz jednak wie, że musi teraz napisać coś równie dobrego, a nawet lepszego, tylko jak jeśli nie ma pomysłu? Na dodatek on i jego siostra Miogen tracą matkę, która umiera. Pewnego dnia Matt przegląda szkatułkę matki, w której są jego zdjęcia. Dla młodego pisarza jest zastanawiające, że na zdjęciach nie ma jego siostry, a on sam nie poznaje miejsc ani ubrań uwiecznionych na fotografiach. Mężczyzna cały czas odczuwał wewnętrzną pustkę jakby coś utracił dawno temu.
W tym samym czasie Miogen wraz z mężem musi wyprowadzić się z wynajmowanego przez nich mieszkania. Czego efektem jest brak mieszkania, ale przyjaciele rodziny Lottie i Milo pomogli im kolejny raz. To właśnie oni robili by rodzeństwo miało w miarę normalne dzieciństwo gdy matka nie radziła sobie z problemami i coraz częściej zaglądała do butelki. Tym razem też stanęli na wysokości zadania i zaproponowali im mieszkanie w Letnim domku. Brat postanawia dołączyć do siostry i dowiedzieć się co oznaczają te zdjęcia. Zaczyna odkrywać tajemnice…
Co kryje Letni domek i jak to wpłynie na rodzeństwo? Na ile silne są więzi rodzinne? Warto grzebać w przeszłości czy może zostawić wszystko tak jak jest?
„Letni domek” urzekł mnie spokojną aurą. Powieść jest napisana spokojnie bez nagłych zwrotów akcji czy też niespodziewanych zdarzeń. Z reguły tego nie lubię, ale tu się czuło, że tak musi być. Akcję ożywiają sekrety i problemy rodzinne, które są tu głównym tematem książki. Autorka podała nam to w taki sposób, że nie jest to ani wyolbrzymione czy też za mało rozpisane, jest w sam raz. Jest to obraz tego jak sekrety mogą wpłynąć na rodzinę oraz ile mogą przejść aby tylko być u swego boku.
Bohaterowie są tu przewidywalni, ale nie sposób ich polubić. Szczególnie gdy są tak serdeczni i otwarci. Oczywiście, każdy coś tam ma, popełniają błędy, są źli samolubni, ale czy są ludzie doskonali? Właśnie tym autorka dobyła u mnie uznanie. Jej postacie są normalne, a nie wybielone.
„Letni domek” czyta się szybko i przyjemnie. Willett piszę językiem łatwym w odbiorze i w sposób, który przyciąga czytelnika, a powolny tok zdarzeń nie nudzi.
* cytat pochodzi z książki
Autor: Marcia Willett
Tytuł: Letni domek
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: sierpień 2011
Liczba stron: 348
Czytałam i miałam podobne odczucia do Twoich:))
Pozdrawiam!!
Poczułam się autentycznie zaciekawiona.
Czytałam nieco mniej pochlebne recenzje tej książki i narazie jestem nieco rozdarta. Chyba jednak tymczasowo powstrzymam się jeszcze z jej kupnem.
Książka w planach, a twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do niej przekonała 😀
Myślałam o tej książce, ale jakoś na myśleniu się skończyło…;)
Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki…
Ciekawa recenzja.Może kiedyś…przeczytam tę książkę.Pozdrawiam.
Dzięki Twojej recenzji dodaje do listy. Pozdrawiam:)
Książek kupiłam i za kilka dni będę ją miała 🙂 Już nie mogę się doczekać
Fajnie się zapowiada a te tajemnice rodzinne zawsze mnie pociągały 😀
Mam w planach.
Mimo, że okładka nie zachęca fabuła wydaje się być przyjemna.
Tytuł obił mi się o uszy, jednak nie jestem do końca przekonana. Gdy będę miała ochotę na lekką lekturę, to czemu nie? 🙂
Podobała mi się ta książka, ale zapewne niektórych będzie irytować ta powolność wydarzeń i spokój. Trzeba mieć odpowiedni nastrój na przeczytanie "Letniego domku" 🙂
Czytałam wiele opinii na temat tej książki, dodam dość skrajnych opinii, dlatego chętnie się przekonam jak to jest naprawdę z tym Letnim domkiem:)
Uważam, że aby sięgnąć po taką książkę trzeba mieć po prostu natchnienie. 🙂 Czasami potrzebuję się wyciszyć, jestem melancholijna i wtedy taka literatura jest jak znalazł. 😀
Nie mówię nie, ale wolę bardziej dynamiczne pozycje
Mnie również powieść przypadła do gustu, głównie dzięki atmosferze spokoju i czegoś nieuchwytnego, co sprawia, że ksiązka jest naprawdę odprężającą lekturą:)
Pozdrawiam serdecznie!
Dla mnie raczej zbyt wolne… Wolę coś dynamicznego.
Pozdrawiam!
Miłam kiedyś przyjemność przeczytać pierwszy rozdział tej książki. Był ciekawy i skutecznie zachęcił mnie do poszukiwania tej pozycji 🙂
Mimo przewidywalności, chętnie przeczytam 🙂