„Na wagę złota” – Nora Roberts

      „Z nim odkrywała coraz to nowe piękno, nowe wspaniałości. Wschód słońca. Wartką rzekę. Burzę. Teraz już wiedziała, że jeden mężczyzna może ofiarować jej wszystko – miłość, namiętność i czułość od pierwszego, porażającego odkrycia na sianie po słodką miłosną noc nad strumieniem, dostawała od Jake’a więcej niż inne kobiety przez całe życie.”*
      Ciężko jest uwierzyć w rzeczywistość gdy było się przekonanym, że była inna. Ciężko pogodzić się z utratą bliskiego gdy nawet jeszcze się go nie odzyskało. Jednak ile trzeba mieć samozaparcia aby przetrwać tam gdzie na dobrą sprawę trzeba na nowo wyrobić sobie wartości i być twardym aby przeżyć.
      Sarah ma 18 lat i wielki plan. Zamierza zamieszkać z ojcem i mu pomóc. Wsiada do pociągu nie przeczuwając co ją czeka na miejscu. Na pewno nie myślała, że zostanie napadnięta przez Indian, owszem znała sytuacje w Dzikim Zachodzie, ale wierzyła, że jej to nie spotka. Tak samo nie mogła uwierzyć w to, że jej ojciec nie żyje, a to co opisywał w listach o pięknej posiadłości i kopalni złota było kłamstwem…nie, było marzeniem Matta – ojca dziewczyny, a rzeczywistości był mały gliniany dom oraz ciemna dziura, którą miała być kopalnia. Każdy normalny człowiek by wrócił do świata, w którym jest przyzwyczajony żyć, każdy, ale nie Sarah. To jedyne co ma po ojcu i zamierza tu zostać. Do tego intryguję ją Jake, mężczyzna, który uratował ją przed Indianami i z jakiś powodów jej pomaga. Mimo tego, że na każdym kroku pokazuje jej, że tu nie pasuje. Wszystko się zmienia gdy ktoś podpala stajnie Sarah i ją atakuje… Kto stoi za podpaleniem i próbami zastraszania księżniczki (jak zwykł ją nazywać Jake)? Czy śmierć jej ojca była naprawdę przyczyną zawalenia się zsypu? A może w tej kopalni jest jednak złoto? Wreszcie co wydarzy się między dziewczyną, która się uczyła i była wychowywana przez zakonnice, a półkrwi Indianinem i najlepszym rewolwerowcem?
      Muszę się do czegoś przyznać. Zaczynałam ją czytać z ciężkim sercem. Zupełnie nie moje klimaty i czasy. Bałam się, że będzie mi ciężko przebrnąć przez tą powieść. Te obawy trwały może przez 20 stron, a potem? Cóż… Dosłownie ją pochłonęłam w ciągu jednego popołudnia i wieczora, a obawy zostały zapomniane. Dawno nie czytałam nic Nory Roberts i byłam ciekawa jaką teraz odbiorę. I z ulgą przyznaję, że tak jak kiedyś jej twórczość mnie pochłania. Świat, który stwarza autorka jest tak dopracowany, że czuje się ten kurz, widzi surowy krajobraz oraz ludzi zamieszkujących miasteczko. Czuje się jakby się tam było. Zaimponowała mi postać Sarah. Młoda dziewczyna, ale umiejąca postawić na swoim. Jej upór tak mi kogoś przypomina ;). To jak temperowała temperament Jake’a nieraz wzbudzało we mnie chichot. Dziewczyna może niewinna, ale wie jak postąpić z facetem. Postać Jake’a też mi się bardzo podobała. Tajemniczy, zamknięty w sobie, udający szorstkość, a tak naprawdę to bardzo fajny facet. Na uwagę zasługuję też fabuła. Jest napięcie, tajemnica, trochę kryminału, a w to wszystko doskonale wpleciony romans. Osobiście lubię w książkach gdy do końca nie wiadomo jaki będzie finał i kto jest tym złym. I tu właśnie to dostałam. Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję p. Monice z wydawnictwa Mira!
*str. 306
Autor: Nora Roberts
Tytuł: Na wagę złota
Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Rok wydania: lipiec 2011

Liczba stron: 320

Ten post ma 22 komentarzy

  1. kasandra_85

    Wysoka ocena, ale skoro Ci się spodobała, to z chęcią przeczytam. Pozdrawiam!!

  2. Dosiak

    Słyszałam już o tej książce, skoro opinia pozytywna to możliwe, że przeczytam 🙂

  3. Anonimowy

    Ja również słyszałam wiele dobrego o tej książce. W tej chwili mam inną powieść Nory Roberts przed sobą, ale po tę na pewno również sięgnę.
    Pozdrawiam 🙂

  4. Kahlan84

    Ostatnio widziałam już kilka pozytywnych recenzji, więc pewnie sięgnę, a właściwie dodam do listy 🙂

  5. cyrysia

    Oj kusisz i kusisz i chyba jednak zaopatrzę się w tę książkę.

  6. Ewa

    Pani Roberts jeszcze nie znam i chyba będę musiała to w końcu zmienić. 🙂

  7. Przepowiednia

    Dziki zachód? No nie wiem… Jakoś do mnie nie przemawia ten opis książki.

  8. sylvia

    To już druga pozytywna recenzja tej książki jaką czytam, tym chętniej po nią sięgnę 🙂

  9. archer

    też się bałam że mi nie przypadnie do gustu 🙂 ale Roberts jak zawsze nie zawiodła

  10. toska82

    Świetna książka, niesamowity klimat – i Nora jak zawsze najlepsza 🙂

  11. MirandaKorner

    Kolejna pozytywna recenzja, z którą się spotykam. Chyba będę musiała sięgnąć:)

  12. Cassin

    Mi tak książka także bardzo się podobała. Równie szybko ją czytałam. Sarah także zdobyła moją sympatię swoim upartym charakterem. Dużo mnie w tej książce zaskoczyło – część można było przewidzieć, ale Nora i tak zawsze na sam koniec poda nam inne zakończenie niż byśmy oczekiwali.
    Pozdrawiam !

  13. tetis

    A ja uwielbiam Norę Roberts i zawsze chętnie czytałam jej książki 🙂 Zdecydowanie warto po nią sięgać!

  14. Alannada

    Niby nie moja działka, ale mam zamiar zajrzeć, ot tak, z ciekawości

  15. Varia

    dziki zachód i Nora Roberts wydaje się być ryzykownym połączeniem, ale skoro wszyscy ją tak chwalą, to trzeba będzie się temu bliżej przejrzeć 🙂

  16. Meme

    tak jak Varia sądzę, że dziki zachód i Nora Roberts wydaje się być ryzykownym połączeniem, aczkolwiek ja ją sobie (póki co) odpuszczę ;P

  17. Katee

    Jednak przebrnęłaś 😉

    Nie przepadam za książkami o dzikim zachodzie dlatego na razie podziękuję 😉

  18. Anonimowy

    Nie wiem jak Roberts to robi, ale nawet bez czytania streszczenia z okładki wiem, że jej książka tak czy inaczej będzie dobra. Widzę, że masz podobnie skoro pierwsze 20 stron się męczyłaś, a potem poszło Ci już jak z płatka 🙂

  19. Kinga

    a ja chętnie zaczytywałam się w książkach Nory Roberts, seria "W ogrodzie" najbardziej przypadła mi go gustu. Polecam serdecznie! 🙂

Dodaj komentarz