To, co najlepsze w życiu, jest warte czekania.*
Dla niektórych osób jesteśmy w stanie zrobić naprawdę wszystko. Walczyć o nich, gdy inni się już poddali. Dzień za dniem wierzyć, że nasze wysiłki, wyrzeczenia i cierpienie osiągnie skutek i znowu będzie dobrze. Pokonujemy przeszkody jedna za drugą, tylko co zrobić, do kogo zwrócić się o pomoc, gdy ci, którzy powinni wspierać, się odwrócili?
Zarys fabuły
Elena ma za sobą trudny czas, a najbliższą przyszłość wcale nie zapowiada się lepiej. Od dawna sama płaci rachunki za leczenie mamy i kończą się jej finanse. Jednak jeśli przestanie opłacać rachunki, jej rodzicielka zostanie odłączona od aparatury podtrzymującej jej życie, a Elena wierzy, że kiedyś w końcu się obudzi. Zdesperowana zwraca się o pomoc do rodziny, która ja tylko wyśmiewa i w ostateczności chce zrobić coś całkowicie wbrew sobie. Przed tym krokiem z opresji ratuje ją dawny znajomy, proponuje jej małżeństwo z rozsądku. On zapewni jej fundusze, o a ma być narzędziem do zemsty i przekonać jego rodzinę, że są prawdziwą parą.
Do sięgnięcia po Forever after all skłonił mnie opis i okładka. Uwielbiam takie graficzne cuda. No i porównanie do Kopciuszka, bo lubię tę bajkę, chętnie sięgam po wszelkie rettelingi, ciekawa jak kolejna osoba widzi opowieść o pozostawionej samej sobie dziewczynie.
Moje wrażenia
Nie da się ukryć, że Catharina Maura nie stawia na półśrodki i od samego początku rzuca czytelnika na głęboką wodę. Szybko wprowadza dużą dawkę erotyki przeplecionej z codziennością bohaterów. On bogaty, pragnący zdobycia firmy, z postanowieniem, że się więcej nie zakocha. Ona poznała smak biedy, odrzucona przez najbliższych, walcząca o życie matki i starająca się o lepszą przyszłość. Wierząca w miłość, z której jest gotowa zrezygnować, by ratować rodzicielkę. Forever after all jest pełne kontrastów, trudnych, bolesnych oraz realnych problemów. Pokazuje siłę miłości do rodzica, ludzką dobroć oraz podłość. Mówi jaką wielką moc mają pieniądze, ale też, jak mocno ranią ludzie, a zadane ciosy sprawiają, że zamykamy się na innych i odbieramy sobie szansę na szczęście i sami zaczynamy ranić. Ta książka jest pełna emocji, zawirowań i zwrotów akcji dzięki którym, cały czas coś się dzieje.
Słów kilka o bohaterach
Dawno nie miałam takich mieszanych uczuć względem postaci. Alec jest początkowo trudny do rozgryzienia. Zachowuje się jak zimny i wyrachowany palant. Co innego myśli, a drugie robi oraz mówi. Przesadnie zaborczy, reagujący zbyt gwałtownie i wysyłający sprzeczne uczucia. Dopiero z czasem pozwala poznać się lepiej, co sprawia, że zaczynałam rozumieć jego zachowanie. No i jednak miał też fajne cechy, opiekuńczy, zabawny, lojalny, uparty, gdy mu na czymś zależy. Zaimponował mi trochę na końcu. Elenie ktoś zarzucił brak pazura, a ja nie mogę się, tym zgodzić. Dziewczyna została sama i się nie poddała. Chociaż własną rodziną się jej pozbyła, to i tak walczyła. Nie bała się ciężkiej pracy ani poświęcenia, to idealny przykład, jak mocno możemy się poświęcić dla tych, których kochamy najmocniej. No i przecież walczyła z Alecem, stawiała mu się i nie wybaczała zbyt łatwo.
Na zakończenie
Mam mieszane odczucia po przeczytaniu Forever after all. Początek był dla mnie trudny do przebrnięcia, nie dlatego, że jest źle napisany, ale Alec wzbudził we mnie tak negatywne emocje, że musiałam zrobić sobie przerwę. Irytował mnie tak bardzo, że miałam ochotę mu czymś przywalić. Jego subtelność mogłabym porównać do słonia w składzie porcelany… I tak nadal nie wiem, czy go lubię, ale w sumie, z tymi wadami jest taki realny, no i w sumie kibicowałam jego relacji z Eleną. Oboje skrzywdzeni, ranami, broniący się przed kolejnym ciosem. Catharina Maura potrafi przykuć uwagę i wzbudzić skrajne emocje, u mnie to było krążenie między złością, rozczarowaniem, nadzieją oraz wzruszeniem. Było też zabawnie i intymnie. Wiecie, to jedna z tych książek, gdzie przy czytaniu wszystko się w nas buntuje, gdy bohater zachowuje się jak skończony palant, a jednak ma sobie też fajne cechy i chwyta za serce wsparciem oraz troską.
Muszę się zgodzić ze słowami na okładce. Forever after all faktycznie jest zmysłową i wzruszającą wersją współczesnego Kopciuszka. Pokazuje wady i zalety ludzi, mówi o miłości, która rani bezlitośnie, ale i leczy złamane serca. I chociaż Alec może budzić mieszane odczucia, to historia jest warta poznania, chociażby dla samej historii Eleny.
Książka Forever after przybyła do mnie od księgarni TaniaKsiazka.pl. Zachęcam również do zajrzenia na stronę księgarni po inne nowości.
Autor: Catharina Maura
Tłumaczenie: Regina Mościcka
Tytuł: Forever after all
Tytuł oryginału: Forever after all
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki (Kobiece)
Wydanie: I
Data wydania: 2023-08-23
Kategoria: romans
ISBN: 9788383214894
Liczba stron: 440
Dziękuję!
Cóż mogę rzec. Przekonałaś mnie po raz kolejny ❤️
Jaka bohaterowie wzbudzają mieszane uczucia, to znaczy że dobrze napisane są postacie więc super
Lubię książki pełne emocji, więc chcę poznać tę historię.
Ja również uwielbiam książki, które pozwalają mi na poczucie emocji bohaterów, niestety rzadko kiedy takie się zdarzają.
Bardzo śliczna jest ta okładka 🙂 Sama fabuła też mnie zaciekawiła, żeby sięgnąć po książkę.
Nie wiem czy będę chciała się z nią zapoznać.
Szkoda, że początek książki jest taki trudny przez zachowanie bohatera.
Jaka śliczna okładka! Takie najlepiej do mnie przemawiają.
Ja, gdy robię sobie przerwę w czytaniu książki… To nigdy do niej nie wracam 🙂
Koleja ciekawa książka, która zwróciła moją uwagę. Dzięki za recenzję
Mydle, że ta książka może mi się spodobać. Będę chciała się z nią zapoznać.
Lubię książki, które są takie sprzeczne… Zapisze sobie ten tytuł, może sięgnę po nią jakiegoś wieczoru
Mimo sporej dawki erotyki czuję, że może mi się spodobać.
Pomimo, że początek jak wspominasz jest dość trudny to i tak ta propozycja wzbudza mnie pewne zainteresowanie.
Najważniejsza dla mnie jest interesująca fabuła, a widzę, że właśnie taka tutaj jest.
nie wiem czy aktualnie mam ochote na tego typu ksiązkę, za dużo mam na głowie by dodatkowo sie dołować choć nie mówie nie
Miałam raz podobne odczucia do bohaterki u Sahry Maas, a pod koniec wszystko się rozwiązało i nadeszło zrozumienie postawy bohaterki. Myślę, że skusiłabym się na lekturę, by sprawdzić, czy i tu miałabym podobnie.
Ostatnio czytam inny gatunek, ale nie zrezygnowałam całkowicie z takich książek. Ta może kiedyś znajdzie się w moich rękach. Ma też piękną okładkę.
Cytat fantastycznie oddaje to, że właśnie czekanie bardzo wiele sprawia nam przyjemności, a osiągnięcie celu to nagroda.
Nie czytałam tej książki i raczej nie mam w planach. moja lista do końca tego roku jest już zapełniona 🙂