Chociaż nie musimy wiedzieć, kim była nasza rodzina, by odkryć, jacy jesteśmy, to, jednak gdy odbiera się nam naszą tożsamość, potrzeba odkrycia tego jest bardzo duża. Taka niewiedza często odbiera poczucie własnej wartości i wywołuje wycofanie się z życia. Prawdę można odkryć, tylko, co gdy nikt nie chce w tym pomóc i przy tym nas więzi?
Zarys fabuły
Santiago to bogaty biznesmen, który chce uzyskać większość udziałów w firmie swojego dziadka, ale ojciec przekaże mu je tylko wtedy, gdy ten ożeni się z Marisą. Mężczyzna zgadza się na to, ale zaznacza, że to układ czysto biznesowy. Jednak gdy pewnego dnia wraz z kolegami spędza wieczór kawalerski jednego z nich w klubie nocnym, wszystko się zmienia. Poznaje tam tancerkę Ginger, która zapada mu w pamięć. Nie może o niej zapomnieć i chce spotkać ją jeszcze raz, gdy jednak dociera na miejsce, chęć zwykłej rozmowy przeradza się w pragnienie chronienia kobiety od wszelkiego zła. Kim ona jest tak naprawdę i kto chce ja skrzywdzić?
Ginger to pierwsza książka tej autorki, jaką miałam okazję czytać. Przyznam, że gdyby nie to, że swego czasu wszędzie pojawiały się opinie o niej, pewnie bym nie sięgnęła po ten tytuł. A tak z czystej ciekawości i sprawdziłam. Czy było warto?
Moje wrażenia
Ginger to typowy i nawet trochę schematyczny romans, ale z dość niespotykanym zakończeniem. I mimo tego, że Nana Bekher porusza się utartymi ścieżkami, to stworzyła ciekawą fabułę, pełną emocji oraz zwrotów akcji. W książce dużo się dzieje, jedno wydarzenie goni drugie, ale pomimo tego wszystko jest fajnie rozpisane i ma sens. Plusem jest to, że oprócz wątku romansowego autorka porusza również temat porwań i tego, jak bolesne jest życie bez wiedzy, kim się jest. Ukazuje także, jak ważne jest wsparcie w poszukiwaniu i okazanie zrozumienia.
Słów kilka o bohaterach
Charakterystyka postaci nie jest zbyt wnikliwa, ale pomimo tego główni bohaterowie są przedstawieni bardzo ciekawie. Polubiłam Santiago, bogaty, przystojny, a jednak taki zwyczajny w dobrym tego słowa znaczeniu. Potrafi być stanowczy, popełnia błędy, a jednak ma serce na dłoni, jest opiekuńczy, szczery i delikatny. Ginger jest dla mnie trochę mało realna, czuć jej strach zagubienie, to co czuje, trafiało do mnie, ale w moim odczuciu zbyt łatwo ufała wszystkim po takich przeżyciach. Z drugiej strony wiem, że nie miała zbytnio wyjścia.
Na zakończenie
Dostrzegam w Ginger dużo niedociągnięć, niektóre wątki były za szybko rozwiązane, to samo było z rozwojem relacji między bohaterami. Zabrakło mi głębszego wejrzenia w uczucia bohaterów i czasu na poznanie się ich wzajemnie. Jednak wbrew wszystkiemu, naprawdę dobrze mi się tę książkę czytało. Zapomniałam o problemach oraz zmęczeniu, wyłączyłam analizowanie i przeżywałam losy Ginger i Santiago. Liczyła się w tej chwili tylko ich historia oraz uczucie.
Lekki styl pisania, ciekawa historia miłosna oraz braku poczucia tożsamości i poszukiwania prawdy o sobie. Ginger mimo schematyczności, pędzącej akcji i nagłego uczucia ma w sobie coś, co nie pozwala odłożyć książki przed zakończeniem. Idealna na leniwe popołudnie i gdy dopada nas brak wiary w miłość.
Autor: Nana Bekher
Tytuł: Ginger
Wydawnictwo: WasPos
Wydanie: I
Data wydania: 2020-06-16
Kategoria: romans
ISBN: 9788366425675
Liczba stron: 342
Włoskie pożądanie
Ginger | Odnajdę Cię | Mój Mefisto
mimo tych niedociągnięć mogłabym sobie przeczytać ta propozycję, ostatnio romanse bardzo chętnie wybieram 🙂
Uwielbiam typowe romanse, a ten jak widzę jest akurat dla mnie.
Nie dla mnie niestety, ale wiem, komu by się spodobała i komu polecic
Uwielbiam książki Nany Bekher i odnoszę wrażenie, że każda kolejna jest jeszcze lepsza. Tej powieści nie czytałam, ale kiedyś na pewno uzupełnię czytelnicze braki.
Dawno nie czytałam nic tej autorki, ale nie wiem czy skuszę się na tę lekturę.
Kompletnie nie mój gatunek, tym razem się nie skuszę. Znam jednak kogoś komu ta książka się spodoba i chętnie jej ją polecę! 🙂