Prawdą jest, że nasz świat nie jest jedyny i gdzieś tam istnieje sobie przykładowo Nokturnia, w której mieszkańcy ze smakiem zajadają się Uciętymi Palcami na patyku, popijając je świeżo wyciśniętym sokiem spod pachy i ekscytują się programem Trumienne Rewolucje. Co? Nie wierzycie mi? No to sami się przekonajcie…
Jedną z mieszkanek Nokturnii jest Amelka Kieł, która jest małą wampirzycą mieszkającą w Kiełkowym Dworze wraz z rodzicami. Nadchodzi czas, gdy wszyscy zaczynają ekscytować się Balem Barbażyńców, tylko Amelka myśli o nim z niechęcią, bo zamiast nudzić się wśród dorosłych, wolałaby spędzić czas ze swoimi przyjaciółmi – Florką, Kostkiem oraz Dyńką – na zabawie. Nastawienie wampirki się trochę zmienia, kiedy dowiaduje się, że na bal przybędzie Król Vladimir ze swoim synem Tadżinem, ma nadzieje, że tym razem będzie miała z kim spędzić ten nudny wieczór. Niestety pojawienie się księcia w życiu Amelki wprowadzi wiele zamieszania oraz przygód. Jakich? Tego już wam nie zdradzę.
O serii Amelka Kieł dowiedziałam się dopiero przy okazji premiery drugiego tomu. Mój wzrok od razu przykuła okładka (trochę w stylu Tima Burtona), a po przeczytaniu opisu wiedziałam, że to może być coś dla mnie. W końcu część pierwsza – Amelia Kieł i Bal Barbarzyńców – trafiła w moje ręce, a ja zasiadłam do czytania. Co mogę o niej napisać po zakończeniu?
Cóż, muszę przyznać, że nie dziwi mnie fakt, iż Amelka Kieł podbiła serca czytelników na całym świecie, bo już pierwszy tom zdobył moje czytelnicze serce szturmem. Trzeba przyznać, że Laura Ellen Anderson posiada bogatą wyobraźnię i poczucie humoru, które bez wątpienia przypadnie do gustu młodym czytelnikom. Dosłownie wszystko jest tu wymyślone od początku i z rozmachem, który zachwyci nie jedno dziecko, a u dorosłego wzbudzi… no cóż, mieszane odczucia. Na pierwszy rzut oka książka stanowi tylko rozrywkę, ale w czasie poznawania losów bohaterki da się zauważyć, że pomiędzy zdaniami jest ukryty przekaz, który warto wskazać dziecku i zachęcić do rozmowy na poruszone tematy. Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców to dobrze dopracowana, zabawna i urocza opowieść pełna przygód i zaskakujących chwil.
Jestem zachwycona charakterystyką postaci i ich różnorodnością. Każdy bohater ma cechy, dzięki którym zapada w pamięć i się wyróżnia. Osobiście nie potrafię wskazać jednego ulubieńca, bo każdy zdobył kawałeczek mojego serca. Amelka i jej urocza Dyńka. Florka, która jest rzadko spotykanym gatunkiem yeti o wielkim sercu. Jest też syn Śmierci – Kostek Ponurak nierozstający się ze swoją kosą i śmierciofonem. Nie można też zapomnieć o Hrabinie Frywolicie Kieł i jej podekscytowaniu Balem Barbażyńców oraz uwielbieniem do perfum Dolce & Grobana. To tylko garstka postaci, pozostałe są równie interesujące i charakterystyczne.
Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców zachwyca od pierwszych stron i do końca nie wypuszcza ze swoich… kłów. Autorka poprzez treść oraz swoje ilustracje przykuwa uwagę czytelnika, sprawiając, że ten z zachwytem przygląda się grafikom i zapoznaje z tekstem, który bawi, wzrusza, a także skłania do zadawania pytań i rozmyślań nad tym, że nie wolno oceniać po pozorach i warto kogoś lepiej poznać, by dostrzec, jaki jest naprawdę. Przede wszystkim jednak oczarowuje pomysłowością oraz ciepłym i zabawnym klimatem. Dodatkowym plusem jest to, że książkę mogą czytać dziecku rodzice, jak i on sam, bo czcionka jest duża, rozdziały krótkie, a ilustracje idealnie współgrają z treścią.
Z czystym sumieniem polecam pierwszy tom serii każdemu dziecku (nawet temu w ciele dorosłego) w wieku 8+, gwarantując, że czeka was niezapomniana przygoda. Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców jest świetnym wprowadzeniem do serii, gdzie wszystko jest możliwe.
Autor: Laura Ellen Anderson
Tytuł: Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców
Wydawnictwo: Literackie
Wydanie: I
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: lit. dziecięca
ISBN: 9788308065686
Liczba stron: 224
Ocena: 8/10
Amelka Kieł:
Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców | Amelka Kieł i Władcy Jednorożców | Amelka Kieł i Złodziej Wspomnień
Będę pamiętała ten tytuł, kiedy już będę miała komu kupować takie książeczki. 😊
Już po zapoznaniu się z pierwszą recenzją tej książki doskonale wiedziałam, że idealnie wpasowuje się w moje gusta, dlatego zaciągnęłam ją na listę „chcę przeczytać”, a Ty jeszcze bardziej utwierdziłaś mnie w tej decyzji! 😉
PS. W jednym miejscu napisałaś „barbaŻyńców” – zlikwiduj sobie tę błędną paskudę. 😉
Uff, dzięki Ci za zwrócenie uwagi, nawet nie wiem, jak się tam wkradła. :O
Nie słyszałam o tych książkach. Graficznie przypomina mi Burtona 🙂
Wydaje się bardzo fajna, zapamiętam na przyszłość 🙂