Każdy nasz wybór, każdy ruch i każda akcja powodują tysiąc reakcji, które mieszają się w kołowrotku życia, czasami wracając do nas od razu, czasami dopiero po kilku dniach czy nawet latach.*
Mówi się, że każdy z nas ma swoje przeznaczenie i podejmując kolejne decyzje, zmierza do niego, czy tego chce, czy nie. Tylko czy naprawdę nie można nic zrobić? Czy nie mamy prawa wyboru i rezerwowej furtki, gdy, to co nam pisane jest nie do przyjęcia?
Alicja trafia do Hadesu, miejsca czarnej magii i skupiska wszystkich cieni, które pragną posiąść jej duszę. Nie ma jak się bronić, nie zna żadnych zaklęć, jej jedyną obroną jest prezent od Hardina, który niespodziewanie odnajduje w kieszeni. Początkowo liczy na pomoc swoich przyjaciół, ale Tristan szybko niszczy jej nadzieje i dziewczyna wie, że musi poradzić sobie sama. Tylko jak? Jak uciec z miejsca, z którego nikomu się to jeszcze nie udało? Na szczęście Alicja znajduje sposób, ale zanim do tego dochodzi, docierają do niej informacje, które zmieniają wiele rzeczy, ale i tworzą nowe pytania, które jeszcze długo pozostaną bez odpowiedzi.
Do sięgnięcia po serię Circus Lumos przekonały mnie przede wszystkim cudowne okładki, tylko czy dobrze jest kierować się tylko szatą graficzną? Król kier nie zachwycił mnie tak, jakbym tego chciała, ale nie był też taki zły. Jaka okazała się Perłowa Dama?
Jeśli mam być szczera, to nie wiem, od czego zacząć. Może więc od plusów, których niestety za dużo nie ma. O ile w pierwszym tomie brakowało mi magii, to teraz było jej dużo więcej. I to było naprawdę fajne, w końcu o tym jest historia. Kolejnym plusem jest lekka poprawa warsztatu językowego u autorki oraz fakt, że książkę nadal szybko się czyta. Na tym pozytywy się jednak kończą, a z całą resztą nie wiem, co się stało. Perłowa Dama jest pełna niedorzeczności oraz luk. Na ponad 450 stronach praktycznie nic się nie dzieje, a wydarzenia da się policzyć na palcach jednej ręki, mam na myśli oczywiście te znaczące coś dla fabuły, bo takich upychaczy było więcej. Niby akcja toczy się szybko, ale wszystko jest rozwleczone i przeplatane niepotrzebnymi elementami, które mogłyby być zastąpione przykładowo istotnymi rzeczami. Na przykład takimi jak opis relacji między bohaterami, bo tego mi brakowało. Nagłe więzy między nimi mnie absolutnie nie przekonały. Gdzie spędzanie wspólnego czasu, poznawanie się i zbliżanie do siebie? Do tego nie mogę nie wspomnieć, że ta historia to istny splot sytuacji, które nie łączą się w żadną spójną całość, a są tylko zlepkiem wydarzeń wyskakujących, jak królik z kapelusza. Nic nie wyjaśniały, tylko powodowały mętlik i dezorientację, co w efekcie dało, że po zakończeniu mam w głowie pustkę i czuję zniechęcenie do całej serii.
Nie bardzo rozumiem też, co się stało z bohaterami. Nie zapadli mi mocno w serce, ale dało się ich lubić. Tu to wrażenie znika. Alicja zrobiła się irytująca i głupiutka, a jej decyzje… no cóż – idiotyczne i nieprzemyślane. Zresztą każda z postaci straciła w moich oczach swoim nagłym postępowaniem, które nie było ani zrozumiałe, ani w jakikolwiek sposób wyjaśnione. Najbardziej jednak ubolewam nad nagłą zmianą Tistana, znaczy nie nad nią samą, ale nad sposobem, w jaki do tego doszło. Bo wiecie, miała w tym swój udział Alicja, która go oczarowała, coś w nim otworzyła. Tylko kiedy? Jak? Przecież oni rozmawiali zaledwie parę razy i tam nie było nic takiego, co mogłoby aż tak wpłynąć na chłopaka, zresztą ona się go bała, uciekała. No więc jakim cudem?
Niestety Perłowa Dama mnie do siebie nie przekonała, nie zżyłam się z bohaterami, nie czułam żadnych emocji (poza irytacją), nie odczuwałam zainteresowania kolejnymi stronami i czytałam tylko byle skończyć i mieć z głowy. Przykre, ale prawdziwe. Żałuje, że Aleksandra Polak nie wykorzystała potencjału drzemiącego w tej historii oraz tego, że za bardzo sugerowała się innymi książkami przy tworzeniu niektórych scen i wątków. Na tym tomie zakończę moją przygodę z serią, bo zakończenie mnie rozłożyło na łopatki. No i co ważniejsze nawet w najmniejszym stopniu nie ciekawi mnie, co będzie dalej, jestem zmęczona tym, że albo nic się nie dzieje, albo jest zbyt szybko i zbyt chaotycznie.
Wiem, że Perłowa Dama zbiera różne opinie i wielu czytelników uważa, że jest lepsza od swojej poprzedniczki, ale ja należę do tego drugiego grona odbiorców. Dla mnie jest dużo gorsza i nie mam serca, by ją polecać. Sami musicie zdecydować czy chcecie zmierzyć się z treścią tej powieści.
Autor: Aleksandra Polak
Tytuł: Perłowa Dama
Wydawnictwo: We Need Ya/Czwarta Strona
Wydanie: I
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: paranormal romance
ISBN: 9788379769124
Liczba stron: 456
Ocena: 3/10
Circus Lumos:
Król kier | Perłowa Dama