Chyba każdy posiadacz czworonoga wie, że to nie jet tylko zwierze, ale może stać się przyjacielem a nawet członkiem rodziny, który kocha bezwarunkowo i nigdy nie zostawi. Który tęskni gdy zostaje sam i wita z szaleńczą radością gdy wracamy do domu. Który potrafi rozbawić pocieszyć… a nawet troszeczkę zdenerwować.
Odkąd Elf trafił do domu Dużego i Młodego minęło już trochę czasu. Wszyscy musieli się nauczyć wspólnego, nowego życia a sam Elf nabrać zaufania do swoich właścicieli i poczuć bezpiecznie w nowym domu. Przeżyli mnóstwo przygód, zżyli się i już nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Dla Dużego oraz Młodego każdy dzień jest jak przygoda, bo nie wiedzą co znowu może się stać udziałem ich pupila. Jednak tym razem to Elf przeżyje swoją wielką, niebezpieczna i mogącą się źle skończyć przygodę. Ciekawi co takiego spotkało psiego bohatera i jak to się skończyło?
Celowo napisałam o fabule tak ogólnikowo, by każdy kto jeszcze nie zapoznał się z tym tytułem mógł sam odkryć co on w sobie zawiera. A uwierzcie mi, że jest to warte poznania, bo drugi tom serii zachwycił mnie równie mocno jak i pierwszy.
Marcin Pałasz w swojej serii Elfomania nie opisuje tylko zabawnych sytuacji z życia rodziny, która przygarnęła psa ze schroniska, ale pokazuje jak mocne więzi można mieć z czworonogiem, że nasi pupile myślą, czują i są doskonałymi przyjaciółmi. Ukazuje jak mocno można się zżyć i przeżywać kiedy zaginą lub odejdą. Jestem zachwycona opisem podejścia Dużego do Elfa oraz Młodego, w obu przypadkach potrzeba czasami dużo cierpliwości, czasu, spokoju oraz specjalnego zachowania. Ale Elfie, gdzie jesteś? to też cała masa zabawy, od cichego chichotu po nieprzerwane salwy śmiechu (nawet w groźnych momentach), rozczulających i chwytających za serce momentów, zabawnych i pełnych komizmu scen oraz dialogów. Plusem i to ogromnym jest też przedstawienie historii z punktu widzenia człowieka oraz psa.
Już przy okazji recenzowania Sposobu na Elfa wspominałam, że Pałasz zdobył u mnie punkty tym jak opisał więzy między tatą, synem i tych dwoje między ich pupilem. Duży ma bardzo dobry kontakt z Młodym, wpaja mu odpowiednie wartości, pokazuje, że zawsze jest, by wysłuchać. Świetne jest też to, że potrafią z siebie żartować i kpić. Ale oczywiście najważniejsze jest ich zachowanie względem Elfa, ich troska, opiekuńczość i stoicki spokój gdy zmaluje coś po raz enty. To chyba ujęło mnie najbardziej, bo miałam poczucie jakbym czytała o tym co sama mam ze swoim Marleyem, co do niego czuję i jak ważny jest dla mnie.
Marley pomaga mi pisać 🙂 |
Już w trakcie czytania Sposobu na Elfa wiedziałam, że będę musiała przeczytać pozostałe powieści o tym cudownym psiaku, bo zdobył moje serce szturmem. Elfie, gdzie jesteś? wciągnęło mnie od pierwszych stron i nie mogłam się oderwać od książki dopóki wzrok nie zatrzymał się na ostatniej kropce. Z żalem ją zamykałam i zostawiałam bohaterów, którzy sprawiali, że się śmiałam wzruszałam i z czułością zerkałam na lepiącego się do mnie mojego pupila. Marcin Pałasz posiada niesamowite poczucie humoru, umiejętność przykuwania uwagi, dostarczania dużo rozrywki, ale przede wszystkim pisania o rzeczach naprawdę ważnych. Poprzez zabawę uświadamia co jest dobre, a co złe. No i oczywiście przypomina jak bardzo czworonogi potrafią się przywiązać i być wierne.
Elfie, gdzie jesteś? jest pozycją obowiązkową dla każdego nawet młodego (8+) wielbiciela psów, lubiącego książki z dużą dawką poczucia humoru. Napisana lekko, zabawnie, ale między tym zawiera pewne wartości. Dodatkowym smaczkiem, a zarazem świetnym uzupełnieniem są ilustracje Olgi Reszelskiej. Serdecznie polecam, a sama zaczynam polować na kolejną część.
Książkę kupisz TUTAJ |
Autor: Marcin Pałasz
Tytuł: Elfie, gdzie jesteś?
Wydawnictwo: Skrzat
Data wydania: 2012-10-10
Kategoria: literatura dziecięca
ISBN: 978-83-7437-836-9
Liczba stron: 232
Ocena: 8/10
strachów | Elf i pierwsza Gwiazdka
Klucznik
2016
1. Ładne oczy masz)