Dziś będzie inaczej, nie będzie recenzji ponieważ nie dałam rady… Nie skończyłam owej książki. Jestem w trakcie nauki i korzystając z chwil przerwy chwytam za książkę by się odprężyć, zapomnieć o nauce… Przy „Opowieściach…” jedyne co mi się udało to zasypiać lub błądzić myślami wszędzie tylko nie w stronę książki. A tu nie o to chodzi…
„Opowieści z Wilżyńskiej Doliny” to zbiór kilku opowiadań, które mnie nie porwały… Przeczytałam trzy i już ich nie pamiętam. Wiem, że była jakaś wiedźma… No cóż, zawsze coś.;) Ten język w ogóle do nie nie przemówił, nie mogłam się wczuć, większości nie rozumiałam. Bohaterowie nie zapadają w pamięć. Ogólnie jestem na nie.
Tego „czegoś” by nie było, ale książkę dostałam z akcji Włóczykijka więc coś napisać musiałam 😉 To chyba najgorsze co do tej pory napisałam 😉
Autor: Anna Brzezińska
Tytuł: Opowieści z Wilżyńskiej Doliny
Wydawnictwo: Runa
Rok wydania: luty 2011
Liczba stron: 386
Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam i po twoich negatywnych wrażeniach czytelniczych chyba prędko do niej jeszcze nie zajrzę.
Nie lubię książek fantastycznycj ani fantazy. A ta chyba taka jest? Dzisiaj dotarła do mnie Włóczykijka "Przedśmiertny neuroleptyk" i chyba też nie dam rady… Eh te Włóczykijki… Jakoś mam pecha ostatnio do książek z Włóczykijki…
Szkoda, bardzo lubie te opowiadania, zawsze polecam
Pola tym to nie jest fantastyka ciezkiego kalibru, tylko takie przewrotne bajki.
Jesli nie zachwycily, to moze przynajmniej opowiadanie Kot wiedzmy spodoba sie osobom lubiacym koty
Ja ocenilam na 6
Też tak często mam, że jak czytam opowiadania to kończąc jedno już nie pamiętam poprzedniego – właśnie dlatego wolę całe powieści 🙂
No nic, nie ma co się męczyć i czytać do końca!
No to mnie zaskoczyłaś! Tyle dobrego naczytałam się o "Wiedźmie…", że teraz mam prawdziwy dylemat…:)
Pozdrawiam serdecznie!
Szkoda, że Ci nie podeszła Babunia Jagódka:(
Ja byłam zauroczona tą książką. Może, zwyczajnie, nie lubisz fantastyki?
Mnie do tej książki w ogóle nie ciągnie. Nie te klimaty po prostu.
Dzięki za cynk. Szkoda, że książka Cię zawiodła, ale przynajmniej inni będą wiedzieć, aby ją omijać;)
Pozdrawiam!!
Również nie przepadam za zbiorami opowiadań. Naprawdę muszę mieć nastrój, by po nie sięgać. Tak więc zapewne i Wiedźmy przez najbliższy czas nie będę miała w rękach.
Lubię opowieści o czarownicach, ale po takiej recenzji to na pewno nie przeczytam. Z resztą podobnie jak przedmówczynie bardziej cenię całe powieści:)
A ja nie uważam, że to najgorsze – przeciwnie, bardzo cenię sobie takie szczere opinie. Książka Ci się nie spodobała, nużyła, nudziła, nie ma sensu się męczyć tym bardziej, że na przeczytanie zapewne czekają u Ciebie całe stosy książek 😉
Czytałam "Wilżyńską…" i pamiętam, że mnie się podobała, tyle, że to było dawno temu. Zawiodłam się za to bardzo na "Sadze o zbóju Twardokęsku".
O a ja miałam takie duże oczekiwania co do tej książki… No ale nic poczekam i zobaczę 😀
Nawet za nią nie chwycę. Z kilku powodów:
1. Boję się po Twojej opinii.
2. Nie mam czasu.
3. Nie przepadam za polskimi autorami.
Pozdrawiam 🙂
Mimo Twojej negatywnej recenzji i tego, że nie przepadam za opowiadaniami, dam szansę tej książce. 🙂
Ja i tak muszę ją przeczytać!
Mnie też opowiadania nie przekonują 🙂
Nie przepadam za opowiadaniami i naprawdę bardzo rzadko sięgam po tę formę, a to, że nie dałaś rady przebrnąć przez ten zbiór, niezbyt dobrze o nim świadczy. Dlatego bez żalu daruję sobie tę pozycję 😉
Wiesz, ja mam podobnie z większością opowiadań, jakoś nie umiem się w nie wczuć i szybko zapominam. Wolę powieści. No ale zdarzyło mi się przeczytać kilka, które jednak zapamiętałam… 😉
Pozdrawiam
Sol
PS. POLECAM WZIĘCIE UDZIAŁU W MOIM KONKURSIE DLA BLOGERÓW:
http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/2012/05/konkurs-drugi-dla-bloggerow-z-okazji.html
Ha, no to mnie zaskoczyłaś. Tyle dobrego o niej czytałam 🙂 Ale nie mówię nie, jak coś jest o wiedźmie to muszę sprawdzić sama, czy warto 🙂
Czytałam przy okazji pisania magisterki (o czarownicach) i mnie się ta książka bardzo podobała. Gdzie czarownice i wiedźmy, tam i ja:)
Witaj w klubie 😉 Ja też nie dałam rady 🙂 Odpadam przy tego typu książkach. Nie ma się co męczyć 🙂
Wiele słyszałam o tej publikacji – wiele dobrego,a po tych pozytywnych opiniach, dodałam książkę do lektur planowanych. Jeśli będę miała taką możliwość, pewnie sięgnę po "Opowieści…" i albo mi się spodobają, albo je odłożę.
A mi opowieści bardzo się podobały. Lubię takie lekkie, baśniowe fantasy, a Brzezińska posługuje się wieloma baśniowymi motywami, przerabia je, ładnie opowiada. No i Babunia Jagódka z nieodłączną kapką na nosie, z bezpretensjonalnym sposobem na relaks, złośliwa, zła i dobra zarazem 😉
Kto lubi fantasy i takie klimaty, niech przekona się sam, czy dobrnie do końca 😉
Oczywiście nie mówię, że Opowieści są bez wad – wadą dla mnie był np. brak spójności między opowiadaniami, brak jasnej perspektywy czasowej – miałam wrażenie, że to akurat nie jest najlepiej przemyślane. Żałowałam, bo stworzony świat bardzo mi się spodobał, aż by się prosił o jakąś większą fabułę.
Ech, zajrzałam tu pierwszy raz i nawet nie wiem, jakie ksiązki lubisz – ale nie mogłam się powstrzymać bez napisania słówka w obronie Babuni Jagódki 😉
Okładka jest znakomita, jednak za zbiorami opowiadan nie przepadam, dlatego sobie ją daruję.
Ja jednak zawsze staram się doczytać do końca, ale skoro jest aż rak źle, to może nie będę nawet zaczynać.
Dziwne! Byłam przekonana, ze ta książka jest bardzo dobra… no cóż.