Ci posiadający najmniej niekiedy posiadają najwięcej i odwrotnie…*
Nigdy nie wiemy, co może nas spotkać. Czasem decyzje podjęte pod wpływem chwili lub chęci przeżycia przygody, prowadzą nas w miejsca tak niesamowite, że aż trudne do uwierzenia. Stawia nam na drodze różnych ludzi i istoty, które są nie tylko fascynujące, ale i niebezpieczne.
Zarys fabuły
Laura cieszy się, że zdała magisterkę, ale radość szybko się kończy, gdy odkrywa, że zdradził ją chłopak. Po tym wydarzeniu czuje, że musi coś zrobić i zgłasza się na wolontariat. Jako że bardzo chcę zabrać ze sobą swojego psa, nie ma zbyt dużego wyboru i udaje się do Norwegii, na tajemniczą wyspę. Jej zadaniem tam będzie odnowienie jednej ze ścian starej posiadłości. Jednak już od początku jest coś nie tak, a na dodatek młoda kobieta odkrywa, że jeden z członków rodziny tam mieszkającej zarazem ja fascynuje i denerwuje.
Dotyk północy chciałam przeczytać już w pierwszym wydaniu, ale dopiero drugie, w tej przepięknej szacie graficznej wpadło w moje ręce. Zaintrygował mnie opis, zachwyciła okładka. Byłam pewna, że to coś dla mnie. W końcu zabrałam się za czytanie, czy było warto?
Moje wrażenia
Adelina Tulińska stworzyła powieść, przez którą się płynie, strony przewracają się praktycznie same, a do tego tekst nie jest zbyt skomplikowany. Plusem są również magiczne istoty w nich występujące, trolle i te drugie, nie zdradzę, bo dla mnie było to miłym zaskoczeniem, może dla innych czytelników też będzie. Nie są to zbyt często wybierane rasy, a tyle ciekawych rzeczy można się o nich dowiedzieć i wykorzystać. Autorka stawia na tajemniczość, zdradza bardzo mało, wzbudza ciekawość i z pewnością potrafi zainteresować niektórymi wątkami. Momenty, gdy pojawiają się trolle, są pełne akcji oraz emocji.
Słów kilka o bohaterach
Muszę przyznać, że mam tutaj duży problem. O ile jako oni sami, byli fajnie wykreowani, to już w interakcji z innymi sporo tracili. Polubiłam Laurę w jakimś stopniu, chyba ze względu na miłość do psa i chęć pomocy znajomemu, ale irytowało mnie to, że tak łatwo jej wszystko przychodziło i dostawała to, czego akurat chciała. Gabriel też jest miły, ma w sobie coś takiego, że pomimo wad, wzbudza we mnie sympatię. No ale oni razem? Nie wiem, kiedy niechęć przerodziła się w miłość. Jednego dnia było tak, a drugiego już inaczej. Nie wiem, kiedy przekazywali sobie cokolwiek, bo jak już rozmawiali, to były to bzdurne przepychanki lub jednozdaniowe komunikaty.
Na zakończenie
Do tej książki podchodziłam trzy razy. Za pierwszym i drugim dotarłam do 8 rozdziału i odkładałam. Za trzecim zaczęłam, gdzie skończyłam i w końcu dobrnęłam do końca. Trudno mi jednoznacznie opisać, co myślę o tej historii. Z jednej strony bardzo podobał mi się pomysł, wykorzystanie tych konkretnych istot i kierunek, w jakim podążyła z fabułą Adelina. Fragmenty z trollami czytałam z ogromną ciekawością, chyba w nich działo się najwięcej. Nie mogę jednak nie napisać, że korekta tutaj pozostawia wiele do życzenia. Cała masa powtórzeń potrafi trochę odebrać radość z czytania. Uwierał mnie też fakt, że brakowało w opisie, jak Laura dochodzi do swoich wniosków. Tak chodziła, szperała i podsłuchiwała, ale brakowało mi jej myślenia o tym. Tak samo było z relacją między nią, a Gabrielem. Wiedziałam, co ich połączy, autorka dawała to do zrozumienia, ale ja tego NIE CZUŁAM. Brakowało mi opisów, w których byłyby przedstawiane myśli i uczucia tej dwójki, jakieś gesty, sytuacje. To trochę tak, jakbyśmy wiedzieli, co się dzieje, ale resztę musimy samemu sobie dopowiedzieć.
Ani nie odradzę, ani nie polecę. Chociaż muszę przyznać, że pomimo tych wszystkich mankamentów Dotyk północy mnie zaciekawił na tyle, że chętnie sięgnę po drugi tom. Może tam dostanę odpowiedzi na wszystkie pytania i w końcu poczuję coś więcej? Wy jednak sami musicie zdecydować, czy chcecie czytać.
Autor: Adelina Tulińska
Tytuł: Dotyk Północy
Wydawnictwo: Adelina Tulińska
Wydanie: II
Data wydania: 2022-03-02
Kategoria: fantasy
ISBN: 9788362378975
Liczba stron: 310
Dotyk Północy
Dotyk Północy | Oddech Wschodu | Krzyk Południa
Ta seria nie jest mi znana.
Dam jej szanse, może mi się spodobać. O tej autorce słyszałam dużo dobrego, chcę poznać jej styl.
Nie znam tej serii, ale wydaję się być na tyle ciekawa że z chęcią się z nią zapoznam.
Jeśli miałabym skusić się na twórczość autorki, pewnie byłaby to właśnie ta seria.
Wiele dobrego słyszałam na temat twórczości Ady Tulińskiej, ale do tej pory jeszcze nie miałam okazji się z nią zapoznać. Ta seria wydaje się naprawdę ciekawa i mimo wszystko pewnie to na nią się zdecyduje.
Czuję się bardzo zachęcona Twoją recenzją i z pewnością przeczytam. Słyszałam już wcześniej o tej autorce, ale jeszcze nie miałam okazji czytać. Piękna okładka!
pewnie nie przekonam sie czy ta ksiązka jest warta przeczytania 😀 jak widze fantasty to niestety unikam