Jeśli chciałem budować z nią przyszłość, nie mogłem tego robić na fundamencie odlanym z kłamstw.*
Zwala się na nas czasami cała masa problemów. Spraw dużych i małych, które trzeba jak najszybciej rozwiązać, by się nie poddać. Możemy wtedy uważać, że los był okrutny, ale ze złego czasami może wydarzyć się wiele dobrego…
Zarys fabuły
Dwudziestosiedmioletnia Natalia straciła właśnie pracę, nie załamuje się jednak tylko szybko zaczyna szukać nowej. Świadomość, że jej drugą alternatywą jest powrót do domu na wsi stanowi ogromną motywację. Co prawda kocha dom rodzinny, ale z całą pewnością nie ma zamiaru brać ślubu z kandydatem wybranym przez ojca. Właśnie udaje się na jedną rozmowę, tylko Natalia wiecznie wpada w kłopoty, bo zapomina nieustannie o okularach. Przy jej dużej wadzie wzroku jest to niestety problematyczne. Pech chce, że i teraz przez pomyłkę trafia do firmy Macieja. Przebieg tej rozmowy jest daleki od standardowego, ale jakimś cudem dostaje tę pracę i nawet sobie w niej radzi. Oczywiście, gdy nie zapomina okularów i gdy nie rozprasza jej sam właściciel firmy.
To, że uwielbiam książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, nie powinno być już dla nikogo zaskoczeniem. Moje półki zasilają wszystkie jej książki. Niektóre są czytane kilkukrotnie. Za każdym razem nie mogę doczekać się nowej historii, a gdy już ją mam i przeczytam… Ubolewam, że zrobiłam to tak szybko. Kolacja z Tiffanym nie była wyjątkiem.
Moje przemyślenia
Co tu dużo pisać. Autorka ponownie pokazała, że potrafi stworzyć coś rewelacyjnego. Kolacja z Tiffanym ma wszystko to, co lubię w jej książkach. Od pierwszych stron czuć lekki styl pisania, trochę ironiczny i typowo jej. Do tego poczucie humoru, które idealnie do mnie trafia. No i emocje! Tych tutaj nie brakuje i odczuwali je nie tylko bohaterowie, ale i ja sama. Lubię książki Agnieszki również za to, że fabuła nie jest taka schematyczna, owszem, są pewne elementy powtarzalne, nie mogę odmówić jej jednak oryginalności. I sam fakt, że u niej cały czas coś się dzieje. Tym razem nie było inaczej. Akcja toczyła się szybko, a jej zwroty tylko wzbudzały ciekawość tym, co wydarzy się za chwilę.
Słów kilka o bohaterach
Żadna z postaci w tej książce nie jest idealna i chyba za to tak bardzo ich lubię. Są pełni wad, zalet i tajemnic. No i nieszczęśliwych wypadków. Mogłabym zaprzyjaźnić się z Natalią, czuję, że bym się w jej towarzystwie nie nudziła. Nie chodzi jednak tylko i to. Jest bystra, lojalna i wytrwała. Maciej również zdobył moją sympatię. Zdecydowanie nie jest typowym bohaterem. Plusuje jednak najbardziej tym, że nie zgrywa bad boya. Ma swoje sekrety, ale z drugiej strony pokazuje swoją troskliwość, oddanie rodzinie i swoje emocje.
Na zakończenie
Wystarczyło mi zaledwie parę godzin na przeczytanie i nie żałuję ani sekundy. Kolacja z Tiffanym to idealna pozycja na każdą porę roku. Bawi, wzrusza i dostarcza czystej rozrywki. Autorka ponownie zyskała całą moją uwagę, sprawiła, że niecierpliwie obracałam kolejne strony i zżywałam się z postaciami. Szczerze ich polubiłam i wraz z nimi przeżywałam każdą chwilę. Podoba mi się, że Agnieszka nie zmienia charakterów bohaterów, nie ma nagłej metamorfozy i idealnego zakończenia. Nie da się całkowicie zakończyć wszystkiego, ale można na nowo ułożyć sobie życie z odpowiednimi osobami.
Z czystym sumieniem polecam Kolacja z Tiffanym wszystkim fanom autorki. Jednak nie tylko, bo jeśli lubicie nietypowe romanse, z nutą humoru, to ta książka jest również dla was.
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł: Kolacja z Tiffanym
Wydawnictwo: Burda Książki
Wydanie: I
Data wydania: 2020-06-03
Kategoria: romans
ISBN: 9788380537408
Liczba stron: 264
Ocena: 8/10
Kolacja z Tiffanym
Kolacja z Tiffanym | Obiad z Bondem | Śniadanie z …
Pingback: Obiad z Bondem Agnieszka Lingas-Łoniewska - Zapatrzona w książki