…prezenty nie są do potrzebowania! Prezenty składają się z marzeń!*
Chyba każdy z nas marzy o spokojnych i radosnych świętach, podczas których, chociaż na chwilę zapominamy o codziennych troskach i cieszymy się z tego, co tu i teraz. W rodzinnym gronie i z najbliższymi przyjaciółmi. Tylko co zrobić, gdy marzenia oraz nadzieję nijak się mają do ponurej rzeczywistości?
Agnieszka nie może doczekać się przerwy świątecznej i pobytu u babci, jednak ona przekonuje wnuczkę, by ta tym razem pojechała z przyjaciółką na wycieczkę. Marta wraz z bratem lecą w tym roku na Malediwy, dla nich to norma, ponieważ nigdy nie obchodzili świąt Bożego Narodzenia. Anna marzy, by jej córeczka Zosia chociaż raz miała spokojne i radosne święta, ale trudno o takie, gdy w domu jest wiecznie pijany tatuś. Są jeszcze pensjonariusze domu opieki Happy End ze swoimi historiami oraz dziwactwami. Tyle różnych ludzi, a jednak coś ich łączy i sprawi, że połączy losy tych bohaterów.
Dawno nie czytałam nic Magdaleny Witkiewicz, ale zapowiedź Uwierz w Mikołaja bardzo mnie ciekawiła, więc stwierdziłam, że czas to zmienić. Czy było warto po tym, jak mocno mnie rozczarowała ostatnia czytana książka spod jej pióra?
Pomimo początkowych obaw polska powieściopisarka świetnie sobie poradziła ze stworzeniem wielowątkowej powieści, gdzie w pewnym momencie wszystkie historie zaczynają się ze sobą przeplatać i łączyć. Napisała historię pełną magii świąt, ale nie ociekającą toną brokatu i lukru, tylko życiową, z tymi wszystkimi problemami i zmartwieniami, z zachwianą wiarą w Mikołaja oraz w marzenia, gdzie trzeba znieść wiele, a nawet sięgnąć dna, by móc się od niego odbić. Poza pierwszymi kilkoma stronami, gdy trudno było się połapać, kto jest kim, przez powieść się praktycznie płynie. Magdalena Witkiewicz dba o emocje oraz bieg wydarzeń i chociaż wiele się tu dzieje, to z każdą kolejną stroną coraz łatwiej to wszystko pojąć. Uwierz w Mikołaja, bawi, wzrusza i zachwyca tym, że książka jest taka realna, a jednocześnie daje nadzieję na spełnienie świątecznych marzeń.
Plusem tej książki są również jej bohaterowie, gdy już lepiej się ich pozna. Realni i tacy normalni. Każdy jest inny i w niczym nie przypomina innej postaci. Różnią się nie tylko wyglądem, ale i charakterem. I co ważniejsze, nie są idealnie i wcale tacy nie próbują być. Mają swoje mocne i słabe strony, dobre i złe cechy. Potrafią nieźle namieszać zarówno w swoim, jak i czyimś życiu, ale wyciągają z tego wnioski, uczą się na swoich błędach i się nie poddają. Może czasem trudno pojąć ich decyzję i łatwo pomyśleć, ja bym tak nie zrobiła, ale czasem trudno jest wczuć się w pewne sytuacje i zrozumieć czemu tak, a nie inaczej.
Uwierz w Mikołaja, czytało mi się bardzo dobrze i niestety czasami zbyt szybko. Autorka porusza problemy, które mogą dotknąć każdego z nas, może właśnie się z nimi zmagamy i pokazuje, że nie ważne, jak trudno może być – mamy szansę na szczęśliwe momenty i kolejne szanse, a Mikołaj wcale nie musi być święty. Powieść wciąga niemalże od pierwszych stron, czytelnik się angażuje i wraz z bohaterami przeżywa wszystkie chwile. Z nimi się smuci i raduje, z nimi przeżywa wszystkie upadki i dobre decyzje, z nimi gdzieś w środku zaczyna czuć magię świąt i wiarę w szczęśliwe zakończenia.
Uwierz w Mikołaja to bardzo dobra powieść, która idealnie sprawdzi się jako świąteczna lektura, ale również w innym czasie. Zapewniam, że nie zabraknie ani chwil wzruszeń, ani tych pełnych zabawnych sytuacji czy też dialogów.
Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Uwierz w Mikołaja
Wydawnictwo: Filia
Wydanie: I
Data wydania: 2019-10-30
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788380759169
Liczba stron: 408
Ocena: 7/10
W tym roku, już raczej już nie przeczytam tej książki, ale może w przyszłe święta się uda. Świetna recenzja. 😊
Nie czytam świątecznych książek 😉
Mam na czytniku. Może jeszcze się skuszę w tym roku, bo jak nie teraz, to dopiero za rok przed świętami 😀
Okładka tej książki jest jedną z niewielu świątecznych, które przykuły moją uwagę. Może za rok zabrałabym się za te historie, chociaż nie będę siebie zmuszać.
Historie świąteczne raczej nie są dla mnie ;/
W tym roku nie czuje tego klimatu, przeczytałam tylko jedną książkę świąteczną ;(
pobrałam na czytnik, i zaczęłam czytać ;D jestem w połowie i podobało mi się ;D
Do tej pory przeczytałam dwie świąteczne książki, które jakoś mnie nie przekonują. To raczej nie moja bajka.
Świąteczne książki zdecydowanie nie są dla mnie, więc raczej odpuszczę sobie tę pozycję 🙂
Widziałam tę książkę już jakiś czas temu ale nadal nie czuję się bardzo przekonana aby się z nią zapoznać
Już gdzieś widziałam tę książkę, ale nadal nie wiem czy chcę ją czytać
Uwielbiam świąteczne książki od czwartej strony mam zamiar ściągnąć ją do czytania ale chyba na przyszłe święta.
To książka z Fili 😉
Postaram się przeczytać tę książkę w kolejne święta. Dodaje do listy.