Czasami najtrudniejszą rzeczą na świecie jest kochać kogoś, kto złamał ci serce.*
Zastanawialiście się, ile jest w stanie znieść ludzkie serce? Ile strat, ciosów, zdrad i braku wsparcia pokona, nim się złamie i straci wiarę nie tylko w miłość, ale i w ludzi? Każda rana boli, ale te zadawane przez najbliższych są najgorsze, bo się ich nie spodziewamy…
Grace od piętnastu lat jest w związku małżeńskim i chociaż nie zawsze były to tylko radosne chwile, to nadal mocno kocha męża i chociaż jest pogubiona po ostatnim poronieniu i otoczyła się murem, to nie wyobraża sobie życia bez niego. Dlatego też nie może zrozumieć, dlaczego ten, który miał być z nią na dobre i złe, dopuścił się zdrady i chce odejść. Zrozpaczona kobieta wraca w rodzinne strony, licząc na to, że jeszcze coś się zmieni oraz na wsparcie rodziny. Jednak po jej stronie staje tylko ojciec, młodsza siostra i jedna z przyjaciółek. Tam też dostała kolejny cios w serce i nieustanne plotki na jej temat. Czy poradzi sobie z tak dużym cierpieniem i co z tym wszystkim będzie miał wspólnego Jackson Emery?
Chociaż uwielbiam książki Brittainy C. Cherry to dawno nie czytałam żadnej jej książki. W sumie nawet nie jestem pewna, czemu tak się stało, bo żadna z tych już poznanych historii mnie nie rozczarowała. Ostatnio jednak w moje ręce trafiła powieść Zawsze i wszędzie, a ja sobie przypomniałam, za co tak mocno kocham i nienawidzę, to co ona tworzy.
Kiedy myślę, że to już niemożliwe i tak Brittainy C. Cherry nieustannie mnie zaskakuje, jeszcze mocniej wnika w moje serce i umysł. Wywołuje jeszcze większe tornado złożone z emocji, a potem pozostawia mnie zagubioną i otumanioną tym wszystkim ze złamanym i na nowo sklejonym sercem, bijącym już jednak w trochę innym rytmie. Zawsze i wszędzie pokazuje, że autorka nadal potrafi każdym słowem uderzyć w najczulsze struny duszy, opisy emocji – złych czy dobrych – zachwycają swoją prostotą oraz głębią. To kolejna życiowa opowieść powieściopisarki, w której pokazuje jak trudne i pełne bólu, ale również radości, jeśli na to pozwolimy może być nasze życie. Mówi też ona o tym, że nie ważne co robimy i z kim przebywamy, jeśli tylko jesteśmy sobą i nikogo – świadomie lub nie – nie udajemy, to będziemy szczęśliwi. Brittainy dba o każdy szczegół, zaskakuje nie tylko tym, co się dzieje, ale przede wszystkim swoją umiejętnością zaglądania w ludzkie dusze i przepełniającymi każdą stronę uczuciami.
Każda z postaci wykreowanych przez Brittainy jest jakby żywcem wyjęta z realnego świata. Mają swoje wady i zalety, mocne i słabe strony. Są ludźmi i żadne z nich nie jest idealne, potrafią ranić i popełniać błędy. Jak każdy z nas mogą mieć gorszy dzień oraz przeszłość, która w jakimś stopniu nas identyfikuje, ale nie jest nami, bo przecież się zmieniamy. Na ich przykładzie pisarka pokazuje, jak bardzo przeżyte tragedie mogą zniszczyć życie, że potrzebujemy wsparcia oraz wewnętrznej siły, by przetrwać. I ile złego może uczynić ludzka podłość, łaknienie plotek i ignorowanie kogoś w potrzebie.
Zawsze i wszędzie mnie zniszczyło emocjonalnie i kawałek po kawałeczku leczyło moje roztrzaskane serce. Całą sobą czułam to, co Grace, ten ból, szok, żal, rozpacz, niedowierzanie i rozczarowanie. Rozumiałam jej brak wiary w ludzi oraz miłość, bo jak wierzyć w coś, co tak mocno rani i rozczarowuje? Ale! To nie jest tylko historia Grace – to też opowieść o Jacksonie i jego przeżyciach, które jemu również odebrały wiarę w innych oraz miłość. Ta historia to nie jest romans, tylko powieść obyczajowa, która chwyta za serce poruszonymi wątkami, swoją realnością, bo wszystko w niej może się dziać właśnie teraz gdzieś na świecie, może i w naszym życiu. Żałuję, że nie potrafię pisać tak jak Brittainy C. Cherry, by móc przekazać, co we mnie tkwi po przeczytaniu tego tytułu. Mocno przeżyłam tę historię i dużo łez na niej wylałam. Czy potrzeba lepszej rekomendacji?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to musicie to nadrobić, bo Zawsze i wszędzie jest jedną z tych obowiązkowych książek dla wielbicieli powieści obyczajowych. Napisana lekko, ale treść jest poruszająca i refleksyjna. Brittainy C. Cherry sprawia, że tę książkę nie tylko się czyta, ale i przeżywa każdym skrawkiem duszy i umysłu.
Twoje szczęśliwe zakończenie jest tylko twoje. Tylko dlatego, że nie wyszło tak, jak zaplanowałaś, nie oznacza, że nie będzie ci dane.*
Autor: Brittainy C. Cherry
Tytuł: Zawsze i wszędzie
Wydawnictwo: Filia
Wydanie: I
Data wydania: 2019-04-03
Kategoria: obyczajowa
ISBN: 9788380756403
Liczba stron: 420
Ocena: 10/10
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Jakkupować.pl
Mam tę książkę w planach. Koleżanka mi ją bardzo polecała. Czeka jak na razie na czytniku.
Brzmi bardzo emocjonalnie!
Po tak emocjonalnej i zachęcającej recenzji, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko koniecznie przeczytać tę książkę. 😊
Kurczę, pierwszy raz widzę tę książkę! Czytałam jedną powieść tej autorki i naprawdę mi się spodobała, więc po tę też chętnie sięgnę, szczególnie po takiej recenzji 🙂
Nie czytałam książki, jednak mam wrażenie, że nasze cierpienie bardzo często wynika z tego, że przywiązujemy ludzi do siebie. A czasami najlepszym co możemy zrobić i dla siebie i dla nich, jest ich zwyczajnie puścić…
Bardzo mnie ta książka kusi i muszę w końcu ją przeczytać, tym bardziej że polecasz 🙂
Baardzo wysoka ocena! Aż mnie zaciekawiła 🙂
Kocham twórczość pisarki i z tego co pamiętam, to właśnie Ty mnie zaraziłaś miłością do niej 🙂
Dobra powiscr obyczajowa to skarb. Zapiszę sobie ten tytuł i sprawdzę.
Recenzja bardzo poruszająca i zachęcająca do sięgnięcia po książkę 🙂 Możliwe, że i ja się skuszę.
Zachęcasz do przeczytania. Zapiszę ją sobie na listę, ale raczej na zimowe wieczory 🙂
Książki tej autorki mam w planach już od dawna, tylko czasu tak jakoś ciągle na nie brakuje
Książka tej autorki, są świetne. Przeczytałam wszystkie jakie zostały wydane w Polsce i chce więcej bo autorka piszę naprawdę świetnie i ma lekkie pióro a zarazem porusza bardzo ważne tematy.
Nie wiem, jak pisze Brittainy C. Cherry, ale, czytając Twoją recenzję, byłam naprawdę poruszona, a niełatwo mnie do takiego stanu doprowadzić. Co prawda po książkę nie sięgnę, bo to totalnie nie moja bajka, ale wygląda na naprawdę dobrą pozycję dla fanów gatunku.
Ta książka jest świetna i nie dziwię się, że wzbudziła w tobie takie emocje 🙂
Dobrze ze mam ją na półce. Po twojej recenzji chce sięgnąć po nią jak najszybciej.
Brzmi ciekawie. Mnie twoja recenzja zachęciła 🙂
Wszyscy mają, mam i ja. Ale przyznam się bez bicia, że moja uwagę przyciągnęła okładka 🙂
Szkoda, że nie znałam tej książki wcześniej 😉 Póki co jednak wolałabym nie czytać o temacie złamanego serca 😉