Życie składa się z parszywych chwil i długich cudownych okresów radości pomiędzy nimi.*
Chyba każdy z nas miał taki etap w swoim życiu, kiedy chociaż na chwilę zapomniał o problemach, niepewnej przyszłości, o tym, co powiedzą inni i zaszalał. Bawił się do upadłego, rozluźnił i… nie myślał o następnym dniu.
Mia skończyła właśnie studia i razem z przyjaciółkami jedzie do Las Vegas – chcą się zrelaksować po miesiącach ciężkiej pracy i zaszaleć ostatni raz przed wkroczeniem w prawdziwe dorosłe życie. Nikt ich nie kontroluje, więc pozwalają sobie na dużo alkoholu i muzyki, co sprawia, że bawią się do upadłego. Powrót do rzeczywistości okazuje się wstrząsający dla Mii, gdy na palcu zauważa ślubną obrączkę, a wydarzenia z minionej nocy są jak za mgłą. Z kim Mia wzięła ślub i co będzie dalej?
Duet kryjący się pod pseudonimem Christina Lauren zdobył już moją sympatię przy okazji serii Beautiful Bastard i kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana ich kolejna seria, zatarłam ręce i niecierpliwie czekałam na pierwszy tom. Czy Słodkie rozkosze dostarczyły mi tego, czego się po nich spodziewałam?
Słodkie rozkosze to romans w czystej postaci, z dodatkiem humoru i nutki pieprzu. Duet autorek nie podąża schematami, nie potrzebuje dużej dawki przekleństw i nazbyt wulgarnych scen seksu, by erotyzm był widoczny i odczuwalny. Ponadto plusem jest, że książka ma fabułę – trochę szaloną i mało spotykaną, ale wcale nie taką niemożliwą. Oprócz głównego wątku są też poboczne, które wyjaśniają wiele i są uzupełnieniem całości. Sprawiające, że treść nie jest zlepkiem scen miłosnych, a ciekawą historią, którą czyta się szybko i przyjemnie, bo cały czas coś się tutaj dzieje i nawet można poczuć się zaskoczonym.
Polubiłam Mie i Anselma. Ona jest trochę pogubiona, przez wypadek nie może robić tego, co kocha, właśnie skończyła studia i czuje presję ze strony ojca, który zawsze okazywał niezadowolenie z jej decyzji. Wydarzenia w Las Vegas wywracają jej życie do góry nogami, ale jednocześnie dają szansę na przeżycie niesamowitej przygody. Tylko czy odważy się sprzeciwić ojcu i na nowo zawalczyć o swoje marzenia? Z kolei Anselm zdobył moje serce tym, że potrafił być jednocześnie delikatny, nieśmiały, a za chwile stanowczy i uwodzicielski. Wydaje mi się, że stanowi miłą odmianę wśród tych wszystkich zbyt pewnych siebie samców.
Wystarczyło mi parę godzin, by przeczytać Słodkie rozkosze i z zadowoleniem stwierdzam, że autorki piszą coraz lepiej. Potrafią przykuć moją uwagę i ją utrzymać. Książka okazała się lekka, zabawna i pikantna, ale to nie jest byle romansik, tutaj zawarte też są tematy trudne i bolesne. Fakt to nie jest nic głębokiego, ma na celu dostarczyć rozrywki, gdyż to właśnie jest jej głównym celem, ale w moim przypadku poruszyła i serducho. Z niecierpliwością będę czekać na drugi tom.
Pierwszy tom Wild Seasons to powieść, przede wszystkim o chemii między głównymi bohaterami i tym jak się docierają, ale też o tym, że warto walczyć o marzenia. I o tym, że czasem odrobina szaleństwa w życiu może okazać się najlepszym, co może nas spotkać.
Autor: Christina Lauren
Tytuł: Słodkie rozkosze
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Wydanie: I
Data wydania: 2018-02-12
Kategoria: romans
ISBN: 9788381162654
Liczba stron: 394
Ocena: 7/10
Wild Seasons:
Słodkie rozkosze | Sweet Filthy Morning After (1.5) | Dziki romans | Szalona noc | Seksowny kłamca | Not-Joe Story (4.5)