Sezon na cuda


 

Jak dobrze, że człowiek jest zwierzęciem stadnym. W innym wypadku nasze życie byłoby jakieś takie niepełne. A świadomość, że zwykle obok nas jest ktoś życzliwy, była niezwykle kojąca. [s. 80]

Z reguły nie jesteśmy źli, potrafimy zauważyć ludzką krzywdę, niesprawiedliwość losu i wyciągnąć wtedy pomocną dłoń. Problemem jest jednak to, że w ciągu roku przez ciągłe życie w biegu umyka nam gdzieś, by rozglądać się wokół siebie i dopiero w okresie świątecznym stajemy się na to bardziej uczuleni.

Po ostatnich zawirowaniach Majka osiadła w Malowniczem, znalazła przyjaciół, pracę w szkole, a także otworzyła swój pensjonat – Uroczysko. Wszystko wskazuje na to, że teraz może być tylko lepiej, prawda? Nic bardziej mylnego. Los szykuje mieszkańcom miasteczka różne zawirowania, codzienne troski i zadumę w okresie świątecznym, a w tym wszystkim swój udział będzie miała Majka, która nie potrafi przejść obok cudzego nieszczęścia, ma otwarte drzwi dla gości i anielską cierpliwość do swojej klasy.

Magdalena Kordel jest jedną z polskich pisarek, która potrafi poprawić mi nawet najbardziej podły humor i kiedy tylko cały świat jest zły, sięgam po jej książki, bo wiem, że one zawsze mnie rozbawią. To wydanie Sezonu na cuda jest wznowieniem, na które przyszło mi trochę czekać. Jakoś tak wyszło, że pierwszego wydania nie czytałam, a teraz po prostu zapewniam sobie emocje odczuwane w trakcie oczekiwania na dany tytuł. Nie chce też przeczytać wszystkich na raz, bo co zrobię w kryzysowej sytuacji? Przejdźmy jednak do tematu posta.

(…) świat nigdy nie jest dobry. Dobrzy bywają ludzie. [153]

Kolejna książka, która pomimo braku zaskakujących elementów zachwyca i nie pozwala się od siebie oderwać. Dzieje się tak dzięki temu, że w powieściach Magdy spotyka się zwyczajnych ludzi mających problemy podobne do tych naszych. Pisze o codzienności, radościach, smutkach, sukcesach, straconych nadziejach i tych zyskanych, o dobroci i podłości. Pokazuje, że warto wierzyć w cuda i dawać szanse.  Ta opowieść posiada niesamowity klimat, który otulił mnie jak puchowa pierzynka i sprawił, że miałam wrażenie jakbym tam była, uczestniczyła w tym wszystkim. Cudowne jest to, że między całość wpleciono ogrom poczucia humoru sytuacyjnego. Sezon na cuda jest idealną mieszanką obyczajowo-komediową, w bajkowym klimacie, ale bez przesadnego cukrzenia.

Już przy okazji opisywania Uroczyska wspominałam, że nie sposób nie zżyć się z bohaterami. Poprzez swoją swojskość, popełniane błędy, uczenie się na nich czy po prostu mienie gorszego dnia urzekają realnością. Każda postać jest inna, wszyscy wnoszą coś do powieści i brak kogokolwiek byłby ogromną stratą dla całości. To oni wywołują śmiech, zgrzytanie zębami i ciepło w sercu. Mało mi w tej części było Miecia i Anielki, ale liczę, że jeszcze nie raz będą się pojawiać.

Przybycie tej książki zgrało się idealnie z moją potrzebą sięgnięcia po coś, co sprawi, że będę mogła śmiać się beztrosko i wleje w moje serducho trochę ciepła oraz nadziei. Sezon na cuda sprawdził się idealnie w tej roli, już po kilku stronach śmiałam się w głos i jakoś tak lżej mi było na duszy. Miło było wrócić do Malowniczego, do mieszkańców i dać się zauroczyć klimatowi, jaki się tam roztacza i ludzkiej dobroci. Magdalena Kordel trafia do mnie swoim poczuciem humoru, spojrzeniem na świat i sercem, które wkłada w pisane przez siebie powieści. Będę do niej wracać.

Drugi tom Uroczyska ogrzewa serca, bawi i wzrusza. Książka ta jest obowiązkową lekturą dla wielbicieli pióra Magdy Kordel, dobrych obyczajówek oraz komedii. Czytajcie, nie pożałujecie!

W końcu wszyscy, nawet jeżeli się do tego nie przyznajemy, w głębi serca wierzymy w cuda i wciąż na nie czekamy. [s. 391]

Autor: Magdalena Kordel
Tytuł: Sezon na cuda
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-01-09
Kategoria: Obyczajowa
ISBN: 9788324045679
Liczba stron: 400
Ocena: 8/10

Uroczysko:
Uroczysko | Sezon na cuda | Wino z Malwiną

Dodaj komentarz