„Życie jest
drogą. Kiedy postawimy krok i popatrzymy pod nogi, zobaczymy uciekające płytki
chodnikowe, które zostawiamy za sobą. Kiedy uniesiemy głowę ku górze,
zobaczymy, jak obłoki płyną po niebie, kiedy spojrzymy w bok, zdamy sobie
sprawę, że wszystko wokół nas się przemieszcza, jest w ciągłym ruchu: ludzie,
samochody, nawet domy, które mijamy, gdzieś uciekają…”.*
drogą. Kiedy postawimy krok i popatrzymy pod nogi, zobaczymy uciekające płytki
chodnikowe, które zostawiamy za sobą. Kiedy uniesiemy głowę ku górze,
zobaczymy, jak obłoki płyną po niebie, kiedy spojrzymy w bok, zdamy sobie
sprawę, że wszystko wokół nas się przemieszcza, jest w ciągłym ruchu: ludzie,
samochody, nawet domy, które mijamy, gdzieś uciekają…”.*
Jeśli chodzi
o twórczość Gabrieli Gargas, to jestem jej już na tyle pewna, że wystarczy mi
samo nazwisko, by sięgnąć po daną pozycję. Właśnie zakończyłam czytać najnowszą
książkę powieściopisarki i ponownie jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak z
pozornie zwykłych sytuacji potrafi stworzyć coś tak rewelacyjnego.
o twórczość Gabrieli Gargas, to jestem jej już na tyle pewna, że wystarczy mi
samo nazwisko, by sięgnąć po daną pozycję. Właśnie zakończyłam czytać najnowszą
książkę powieściopisarki i ponownie jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak z
pozornie zwykłych sytuacji potrafi stworzyć coś tak rewelacyjnego.
Alicja,
samotna matka po raz kolejny traci pracę, po tym jak przez zaniedbanie lekarza
umiera jej mąż nie radzi sobie za dobrze, żyje wspomnieniami i chęcią zemsty.
Matylda uważa, że po tym co zrobiła nie ma prawa być szczęśliwa, trwa z dnia na
dzień pogrążona w bólu odtrącając wszystkich od siebie. Ewa ma Pawła, a raczej
miała, bo ich związek właśnie się rozpada. Jej pretensje, jego ciągła praca,
brak rozmów sprawia, że oddalają się od siebie. Antonina to starsza kobieta ze
sporym życiowym bagażem, obecnie wychowuje wnuczkę i marzy, by jeszcze raz
zobaczyć się z wieloletnią przyjaciółką. Majka będąca u progu dorosłości,
trochę pogubiona i zagniewana, pragnąca wyrwać się z małej miejscowości. Pięć
kobiet, pięć historii, jeden samochód i wspólna droga przed siebie…
samotna matka po raz kolejny traci pracę, po tym jak przez zaniedbanie lekarza
umiera jej mąż nie radzi sobie za dobrze, żyje wspomnieniami i chęcią zemsty.
Matylda uważa, że po tym co zrobiła nie ma prawa być szczęśliwa, trwa z dnia na
dzień pogrążona w bólu odtrącając wszystkich od siebie. Ewa ma Pawła, a raczej
miała, bo ich związek właśnie się rozpada. Jej pretensje, jego ciągła praca,
brak rozmów sprawia, że oddalają się od siebie. Antonina to starsza kobieta ze
sporym życiowym bagażem, obecnie wychowuje wnuczkę i marzy, by jeszcze raz
zobaczyć się z wieloletnią przyjaciółką. Majka będąca u progu dorosłości,
trochę pogubiona i zagniewana, pragnąca wyrwać się z małej miejscowości. Pięć
kobiet, pięć historii, jeden samochód i wspólna droga przed siebie…
„Dobro do
nas wraca każdego dnia: w czyimś uśmiechu, w ciepłym słowie, w promykach
porannego słońca. Dobro to czyjaś dłoń wyciągnięta do nas w potrzebie,
serdeczny uścisk i poklepanie po plecach, kiedy życie wydaje się
beznadziejne”.**
nas wraca każdego dnia: w czyimś uśmiechu, w ciepłym słowie, w promykach
porannego słońca. Dobro to czyjaś dłoń wyciągnięta do nas w potrzebie,
serdeczny uścisk i poklepanie po plecach, kiedy życie wydaje się
beznadziejne”.**
Pierwsze co
zawsze rzuca mi się w każdej nowej publikacji, jaka wyszła spod pióra Gargaś,
to fakt, że jej historie mogło napisać życie i chociaż nie są czymś nowym na
rynku wydawniczym, posiadają w sobie „coś”, co nie pozwala się od nich oderwać.
Zmuszona jestem się powtórzyć, ale autorka pisząc o życiu zwykłych ludzi, robi
to prostym lecz pięknym językiem. Między dialogi, przemyślenia, a nawet opisy zabawnych
sytuacji wplata prawdy życiowe, które w trakcie czytania uderzają w czytelnika
i skłaniają do przemyślenia wielu spraw na nowo, spojrzenia na swoje życie z innej perspektywy. I wraz z bohaterami można
przeżywać zmiany w nich zachodzące. „Droga do domu” to przemyślana i
dopracowana w każdym najmniejszym calu historia kilku kobiet, powieść jest
wielowątkowa, ale bez problemu można odnaleźć się wśród wydarzeń i wszystkich
bohaterów. Nie można też narzekać na brak wydarzeń, akcja toczy się wartko i
momentami nawet zaskakująco.
zawsze rzuca mi się w każdej nowej publikacji, jaka wyszła spod pióra Gargaś,
to fakt, że jej historie mogło napisać życie i chociaż nie są czymś nowym na
rynku wydawniczym, posiadają w sobie „coś”, co nie pozwala się od nich oderwać.
Zmuszona jestem się powtórzyć, ale autorka pisząc o życiu zwykłych ludzi, robi
to prostym lecz pięknym językiem. Między dialogi, przemyślenia, a nawet opisy zabawnych
sytuacji wplata prawdy życiowe, które w trakcie czytania uderzają w czytelnika
i skłaniają do przemyślenia wielu spraw na nowo, spojrzenia na swoje życie z innej perspektywy. I wraz z bohaterami można
przeżywać zmiany w nich zachodzące. „Droga do domu” to przemyślana i
dopracowana w każdym najmniejszym calu historia kilku kobiet, powieść jest
wielowątkowa, ale bez problemu można odnaleźć się wśród wydarzeń i wszystkich
bohaterów. Nie można też narzekać na brak wydarzeń, akcja toczy się wartko i
momentami nawet zaskakująco.
Pomimo tego,
że w powieści występuje duża ilość bohaterów Gargaś bez problemu poradziła
sobie z ich kreacją. Każda postać, to zupełnie inna osobowość, inne myśli,
przeżycia, różne zachowania, poglądy, zupełnie odmienne charaktery. Naprawdę w
całej powieści nie spotkałam dwóch takich samych osób, wszystkie kobiety wiele
przeszły i chociaż były to różne problemy, autorka nie kategoryzuje je na mniej
lub bardziej ważne, tylko pokazuje, że dla osoby zainteresowanej jego zmartwienia
i troski są tak samo trudne, jak dla innych ich problemy. Podobało mi się, że pomimo tylu różnic, zarówno wiekowych jak i całej
reszty, kobiety powiązała silna więź przyjaźni. Powieściopisarka umiejętnie i z
wyczuciem przedstawia to jak bohaterki zmieniają się w trakcie podróży, godzą
się z tym co było i… próbują żyć dalej. Nie sprawia jednak, że wszystko nagle
się układa, na to trzeba czasu.
że w powieści występuje duża ilość bohaterów Gargaś bez problemu poradziła
sobie z ich kreacją. Każda postać, to zupełnie inna osobowość, inne myśli,
przeżycia, różne zachowania, poglądy, zupełnie odmienne charaktery. Naprawdę w
całej powieści nie spotkałam dwóch takich samych osób, wszystkie kobiety wiele
przeszły i chociaż były to różne problemy, autorka nie kategoryzuje je na mniej
lub bardziej ważne, tylko pokazuje, że dla osoby zainteresowanej jego zmartwienia
i troski są tak samo trudne, jak dla innych ich problemy. Podobało mi się, że pomimo tylu różnic, zarówno wiekowych jak i całej
reszty, kobiety powiązała silna więź przyjaźni. Powieściopisarka umiejętnie i z
wyczuciem przedstawia to jak bohaterki zmieniają się w trakcie podróży, godzą
się z tym co było i… próbują żyć dalej. Nie sprawia jednak, że wszystko nagle
się układa, na to trzeba czasu.
„- Nie
odnajdziesz szczęścia gdzieś na zewnątrz, dopóki nie znajdziesz go w sobie
(…)”***
odnajdziesz szczęścia gdzieś na zewnątrz, dopóki nie znajdziesz go w sobie
(…)”***
Powiedzieć,
że jestem zachwycona tą powieścią to doprawdy za mało, ona mnie zachwyciła,
skradła duży kawałek serca i bezlitośnie sobie nim teraz zarządza, a ja cały
czas na nowo przeżywam te wszystkie emocje towarzyszące mi przy czytaniu. Już
od pierwszych stron dałam porwać się w wir wydarzeń i z zapartym tchem
śledziłam losy bohaterów, kibicując im przy tym, by wszystko jakoś się ułożyło.
Zżyłam się z nimi, wzruszałam, śmiałam się, cierpiałam, rozmyślałam, chłonęłam
całą sobą i po raz pierwszy nie pochłonęłam książki naraz tylko sobie ją
dawkowałam, by móc obcować z nią jak najdłużej. Gabriela Gargaś pisze językiem
lekkim i dzięki temu czyta się szybko oraz przyjemnie, ale zaakcentować muszę,
że to powieść z przesłaniem, które każdy musi sam wyczytać. Kolejna rewelacyjna
powieść w dorobku autorki pokazująca jak mocno poruszające mogą być książki o
zwykłym życiu, zwykłych ludzi.
że jestem zachwycona tą powieścią to doprawdy za mało, ona mnie zachwyciła,
skradła duży kawałek serca i bezlitośnie sobie nim teraz zarządza, a ja cały
czas na nowo przeżywam te wszystkie emocje towarzyszące mi przy czytaniu. Już
od pierwszych stron dałam porwać się w wir wydarzeń i z zapartym tchem
śledziłam losy bohaterów, kibicując im przy tym, by wszystko jakoś się ułożyło.
Zżyłam się z nimi, wzruszałam, śmiałam się, cierpiałam, rozmyślałam, chłonęłam
całą sobą i po raz pierwszy nie pochłonęłam książki naraz tylko sobie ją
dawkowałam, by móc obcować z nią jak najdłużej. Gabriela Gargaś pisze językiem
lekkim i dzięki temu czyta się szybko oraz przyjemnie, ale zaakcentować muszę,
że to powieść z przesłaniem, które każdy musi sam wyczytać. Kolejna rewelacyjna
powieść w dorobku autorki pokazująca jak mocno poruszające mogą być książki o
zwykłym życiu, zwykłych ludzi.
„Drogę do
domu” polecam fanom twórczości Gabrieli Gargaś, powieści obyczajowych,
niezwykle życiowych, przesiąkniętych realizmem i zwykłą prozą życia. Książka
opisana pięknie, z wyczuciem i zawiera w sobie mnóstwo mądrości oraz całą gamę
emocji. Z całego serca zachęcam do przeczytania, zapewniam, że nie pożałujecie.
domu” polecam fanom twórczości Gabrieli Gargaś, powieści obyczajowych,
niezwykle życiowych, przesiąkniętych realizmem i zwykłą prozą życia. Książka
opisana pięknie, z wyczuciem i zawiera w sobie mnóstwo mądrości oraz całą gamę
emocji. Z całego serca zachęcam do przeczytania, zapewniam, że nie pożałujecie.
*G. Gargas, „Droga do domu”, s.24
**Tamże., s. 44
***Tamże., s. 230
****Tamże., s. 238
Autor: Gabriela
Gargaś
Gargaś
Tytuł: Droga do
domu
domu
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 22 kwietnia
2015
2015
Liczba stron: 424
Wyzwania: Polacy nie gęsi III
Un café con libros
28 kw. 2015Nie czytałam jeszcze nic tej autorki ale już wiem, że koniecznie muszę nadrobić braki!
Irena Bujak
28 kw. 2015Koniecznie, naprawdę warto zapoznać się z jej książkami 😉
Antykwariat z ciekawą książką
28 kw. 2015Ooo nieee, a miałam zrezygnować z tej książki, bo całe stosy na mnie czekaja. Ale po tych wszystkich Twoich zachwytac, nie dam rady, muszę przeczytać,posmakować, a w końcu i pewnie zakochać się w tej historii :)))
Lustro Rzeczywistosci
28 kw. 2015Ja też to zrobiłam. .. I co teraz? ☺
Irena Bujak
28 kw. 2015No ja nie wiem dziewczyny jak to zrobicie, ale musicie zapoznać się z tą historią, koniecznie! 😉
Dominika Br
28 kw. 2015Miałam okazję czytać tylko "Jutra może nie być" tej Autorki, ale po tę książkę z pewnością sięgnę 🙂
Irena Bujak
28 kw. 2015Zachęcam, jeśli podobało ci się "Jutra może nie być", to i ta ci się spodoba 😉
Katee
28 kw. 2015z przyjemnością przeczytam
Irena Bujak
28 kw. 2015Cieszę się 😉
Renata Sz.
28 kw. 2015U mnie jest podobnie z książkami Gargaś, kupuję je w ciemno 🙂 Jeszcze nie zdarzyło się, żebym zawiodła się na którejś z historii, bo mimo swojej zwyczajności, o której wspominasz, mają to "coś" 🙂
Irena Bujak
28 kw. 2015Czyli nie jestem w tym odosobniona 😉 Gargaś zdobyła moje serce szturmem i nie prędko mi je chyba odda. 😉
Renata Sz.
28 kw. 2015Nie, nie jesteś osamotniona, ze mną jest identycznie, chociaż nie powiem, że nie patrzę na czytane historie krytycznie.
Irena Bujak
29 kw. 2015Rozumiem, też czasami tak mam. Chociaż nie w przypadku Gargaś – przynajmniej na chwilę obecną 😉
Agnieszka Kaniuk
28 kw. 2015Już się nie mogę doczekać aż wpadnie w moje ręce 🙂
Irena Bujak
28 kw. 2015Czekam na twoje wrażenia 😉
fanksiazek
28 kw. 2015Życie to rzeka i czasami trzeba płynąć pod prąd, a czasami z prądem. Myślę, że ciekawa lektura
Irena Bujak
28 kw. 2015Bardzo ciekawa, do tego z przekazem 😉
monalisap
28 kw. 2015Muszę poszukać, jeszcze nie czytałam nic pióra pisarki, a widzę, że warto.
Irena Bujak
28 kw. 2015Oczywiście, że warto 😉 Już na początku pisała rewelacyjnie, a teraz z każdą nową powieścią jest tylko lepiej 😉
Lustro Rzeczywistosci
28 kw. 2015W prozie Gargaś złości mnie to naszpikowana postaciami, ale skoro tak Ci się podobało musze się skusić. Ach Irenko. .. ☺
Irena Bujak
28 kw. 2015Za dużo ich i się gubisz? 😉
Mimo wszystko będę ci ja polecać ;P
Lustro Rzeczywistosci
5 maja 2015Nie, po prostu wolę klasyczną powieść, z dwójką głównych bohaterów. A zbytnie zagęszczenie mnie jakoś drażni. Tylko u Witkiewicz przymykam na to oko 😉
Kasiek
28 kw. 2015na razie czytałam tylko jedną ksiażkę Gargaś – bardzo mi się podobała… drugą mam na półce – mam nadzieję, że ta też do mnie trafi
Irena Bujak
28 kw. 2015Też mam nadzieję, że i ta do ciebie trafi! 😉
Poetka A
28 kw. 2015Nie znam tej autorki, ani tej książki, więc muszę nadrobić zaległości. 😉
Irena Bujak
28 kw. 2015Polecam zacząć od debiutu 😉
Małgorzata P
28 kw. 2015Nie poznałam jeszcze twórczości tej autorki 🙂
Irena Bujak
28 kw. 2015Trzeba to nadrobić 😉
Magda Saska-Radwan
28 kw. 2015Po tej recenzji mam taki apetyt na tę książkę, że aż mi ślinka cieknie 😛 dokładnie wpasowuje się w moje gusta 🙂
Irena Bujak
28 kw. 2015Zatem nic tylko nabywać i czytać! 😉
Sylwuch
28 kw. 2015Nie mogę nazwać się jeszcze fanką twórczości Gargaś, bo nie miałam przyjemności przeczytać żadnej jej powieści, ale jeśli nadrobię zaległości, to podejrzewam, że jej historie przypadną mi do gustu. 🙂
Irena Bujak
29 kw. 2015Podejrzewam, że tak 😉 Szczerze mówiąc liczę na to 🙂
Kasia Jabłońska
28 kw. 2015Ależ kusisz tą powieścią;) A ja mam tyle książkowych zaległości…;)
Irena Bujak
29 kw. 2015Wiem, robię to z pełną premedytacją 😀
Natalia_Lena
29 kw. 2015"Ić" i nie wracaj 😛 Nie znam twórczości Gargaś, ale do Drogi do domu mnie ciągnie. A miałam poskromić wydatki książkowe… 🙂
Irena Bujak
29 kw. 2015Ach, rozumiem, że jesteś mi wdzięczna, że wodzę cię na pokuszenie? 😀
Chabrowa
30 kw. 2015Bardzo lubię takie ciepłe opowieści, w których odnajdę mnóstwo emocji 🙂
Słodka Karolina
1 maja 2015Oj narobiłaś mi apetytu na tą powieść. Co prawda nie czytałam żadnej powieści tej autorki ale wydaję się ta powieść bardzo ciekawa 😉
Le Sherry
3 maja 2015Krzywdzisz moje serce każdym słowem tej recenzji. Nie będę kłamać – liczyłam, że w tej recenzji pojawi się masa krytyki, żeby moje sumienie się uspokoiło i żebym mogła sobie pogratulować zapobiegliwości w postaci awersji do polskich pisarzy. Ale chyba w głębi duszy wiedziałam, że posypią się zachwyty… i dlatego jestem skrzywdzona. 😀 Jeszcze trochę i rzucę wszystko, tylko po to by zaryzykować z piórem jakiejś polskiej pisarki. 🙁
Pozdrawiam,
Sherry