„Bo wiem jak chwila może przeminąć –
jak bardzo człowiek chce coś komuś powiedzieć albo coś zrobić, ale coś się
wydarza, i już się nie uda, i potem ma się ochotę wybuchnąć, bo się tego nie
zrobiło.”*
jak bardzo człowiek chce coś komuś powiedzieć albo coś zrobić, ale coś się
wydarza, i już się nie uda, i potem ma się ochotę wybuchnąć, bo się tego nie
zrobiło.”*
Ile razy w życiu żałujemy chwil, które
przeminęły i już nie wrócą, ile razy chcielibyśmy cofnąć wypowiedziane słowa
lub chociaż nie pamiętać tego, że sprawiło się komuś przykrość. Jak bardzo
pragniemy czasem by cofnął się czas żebyśmy zamiast ignorowania lub zbywania
poświęcili odrobinę czasu i przykładowo powiedzieć :kocham cię” lub pożegnać
się jak należy. Bywają momenty, że pragniemy tego jak niczego innego na
świecie, ale nie możemy dostać czegoś co jest niemożliwe. Chwila przemija, a
życie płynie dalej…
przeminęły i już nie wrócą, ile razy chcielibyśmy cofnąć wypowiedziane słowa
lub chociaż nie pamiętać tego, że sprawiło się komuś przykrość. Jak bardzo
pragniemy czasem by cofnął się czas żebyśmy zamiast ignorowania lub zbywania
poświęcili odrobinę czasu i przykładowo powiedzieć :kocham cię” lub pożegnać
się jak należy. Bywają momenty, że pragniemy tego jak niczego innego na
świecie, ale nie możemy dostać czegoś co jest niemożliwe. Chwila przemija, a
życie płynie dalej…
„Dziewczyna w lustrze”
Lila od dziecka wie, że w domu
niewidomej babci wszystkie lustra są zasłonięte i nie można ich odsłaniać.
Nigdy się temu nie sprzeciwia ani nie kwestionuje decyzji staruszki.
Kilkanaście lat później już jako dorosła kobieta, w dniu swojego ślubu łamie
zakaz babci ponieważ chce zobaczyć jak wygląda w sukni ślubnej. Właśnie wtedy
młoda kobieta odkrywa tajemnice babci, która całkowicie zmieni jej życie.
niewidomej babci wszystkie lustra są zasłonięte i nie można ich odsłaniać.
Nigdy się temu nie sprzeciwia ani nie kwestionuje decyzji staruszki.
Kilkanaście lat później już jako dorosła kobieta, w dniu swojego ślubu łamie
zakaz babci ponieważ chce zobaczyć jak wygląda w sukni ślubnej. Właśnie wtedy
młoda kobieta odkrywa tajemnice babci, która całkowicie zmieni jej życie.
„Maszyna wspomnień”
Pewien mężczyzna wiedząc jak bardzo
można cierpieć przez miłość do tych, których już niema stworzył pewną maszynę.
Za jej pomocą mógł zmienić wspomnienie lub umieścić w pamięci jakieś inne. Chciał
pomóc tym, którzy cierpią i pragną by przeszłość nigdy nie odeszła lub mogła
się zmienić. Owa maszyna wywołała wiele sprzecznych opinii u ludzi, ale i tak
dostawał dużo próśb o pomoc – nie wszystkie były zgodne z celem dla jakiego
powstała.
można cierpieć przez miłość do tych, których już niema stworzył pewną maszynę.
Za jej pomocą mógł zmienić wspomnienie lub umieścić w pamięci jakieś inne. Chciał
pomóc tym, którzy cierpią i pragną by przeszłość nigdy nie odeszła lub mogła
się zmienić. Owa maszyna wywołała wiele sprzecznych opinii u ludzi, ale i tak
dostawał dużo próśb o pomoc – nie wszystkie były zgodne z celem dla jakiego
powstała.
Cecelia Ahern podbiła moje (i nie
tylko) serce powieścią „P.S. Kocham Cię”, która sprawiła, że z miejsca uznałam
autorkę za jedną z lepszych i godnych polecania. Potrafi pięknie pisać i
oczarowywać czytelników swoimi historiami. Za opowiadaniami nie przepadam, ale
w przypadku tego nazwiska musiałam zrobić wyjątek.
tylko) serce powieścią „P.S. Kocham Cię”, która sprawiła, że z miejsca uznałam
autorkę za jedną z lepszych i godnych polecania. Potrafi pięknie pisać i
oczarowywać czytelników swoimi historiami. Za opowiadaniami nie przepadam, ale
w przypadku tego nazwiska musiałam zrobić wyjątek.
Z magią w wykonaniu Ahern miałam już
styczność przy okazji czytania „Krainy zwanej Tutaj” i byłam zachwycona kreatywnością
autorki. Po przeczytaniu blurbu nic nie wskazywało na to, że obydwa opowiadania
będą miały w sobie wątek magiczny. Dla mnie jest to bardzo dobre posunięcie ze
strony wydawnictwa, bo nie wiadomo czego można spodziewać się wewnątrz książki.
Co do treści obu opowiadań – są ciekawe i nieszablonowe. Jeśli chodzi o
pomysłowość to najbardziej zaciekawiło mnie tytułowa historia. Tajemnicza,
trochę mroczna, chętnie poczytałabym rozszerzoną wersję, w której byłoby
bardziej opisane co, jak i dlaczego. Jednak to „Maszyna wspomnień” bardziej do
mnie trafiła, bo tutaj łatwiej jest mi wyłapać przekaz, który płynie z
opowieści, w pierwszym nie bardzo mi się to udaje. Jeśli chodzi o inne aspekty
to Ahern snuje opowieści lekko i przyjemnie, zawiera w nich wszystko co trzeba
i nie ma się wrażenia, że coś musiało zostać ucięte czy też skrócone.
styczność przy okazji czytania „Krainy zwanej Tutaj” i byłam zachwycona kreatywnością
autorki. Po przeczytaniu blurbu nic nie wskazywało na to, że obydwa opowiadania
będą miały w sobie wątek magiczny. Dla mnie jest to bardzo dobre posunięcie ze
strony wydawnictwa, bo nie wiadomo czego można spodziewać się wewnątrz książki.
Co do treści obu opowiadań – są ciekawe i nieszablonowe. Jeśli chodzi o
pomysłowość to najbardziej zaciekawiło mnie tytułowa historia. Tajemnicza,
trochę mroczna, chętnie poczytałabym rozszerzoną wersję, w której byłoby
bardziej opisane co, jak i dlaczego. Jednak to „Maszyna wspomnień” bardziej do
mnie trafiła, bo tutaj łatwiej jest mi wyłapać przekaz, który płynie z
opowieści, w pierwszym nie bardzo mi się to udaje. Jeśli chodzi o inne aspekty
to Ahern snuje opowieści lekko i przyjemnie, zawiera w nich wszystko co trzeba
i nie ma się wrażenia, że coś musiało zostać ucięte czy też skrócone.
„Dziewczyna w lustrze” to książeczka na
jedno popołudnie, czyta się ją szybko, przyjemnie i z prawdziwym
zainteresowaniem. Jak to bywa w opowiadaniach jedno podoba się bardziej, a
drugie mniej, w moim przypadku bardziej chodzi o to, że „Maszyna wspomnień”
była dla mnie lepiej zrozumiała i ponadczasowa, jeśli chodzi o tematykę
historii. Cecelia Ahern ma niebywałą wyobraźnie, dzięki której przykuwa moją
uwagę i sprawia, że zastanawiam się nad każdym zdaniem, głowie się nad tym co
tym razem chce przekazać. Poprzez drugie opowiadanie przypomina, że w
prawdziwym życiu nie ma takiego urządzenia, że trzeba doceniać każdą chwilę i nie
odkładać czegoś na później. Jeśli chodzi o całość jestem zadowolona, bo niczego
nie brakuje obu historiom, wciągnęły mnie i nie nużyły. Jedyna ich wada to
fakt, że były za krótkie, szczególnie pierwsze, które spokojnie mogło być
dłuższe.
jedno popołudnie, czyta się ją szybko, przyjemnie i z prawdziwym
zainteresowaniem. Jak to bywa w opowiadaniach jedno podoba się bardziej, a
drugie mniej, w moim przypadku bardziej chodzi o to, że „Maszyna wspomnień”
była dla mnie lepiej zrozumiała i ponadczasowa, jeśli chodzi o tematykę
historii. Cecelia Ahern ma niebywałą wyobraźnie, dzięki której przykuwa moją
uwagę i sprawia, że zastanawiam się nad każdym zdaniem, głowie się nad tym co
tym razem chce przekazać. Poprzez drugie opowiadanie przypomina, że w
prawdziwym życiu nie ma takiego urządzenia, że trzeba doceniać każdą chwilę i nie
odkładać czegoś na później. Jeśli chodzi o całość jestem zadowolona, bo niczego
nie brakuje obu historiom, wciągnęły mnie i nie nużyły. Jedyna ich wada to
fakt, że były za krótkie, szczególnie pierwsze, które spokojnie mogło być
dłuższe.
Jeśli ktoś lubi opowiadania i twórczość irlandzkiej powieściopisarki z pewnością zachwyci się tym wydaniem.
Publikacja jest dopracowana, przemyślana i nietuzinkowa. Znajduje się w niej
magia, nie tylko ta fantastyczna, i dużo wdzięku, a to właśnie tym Cecelia
Ahern zdobywa serca swoich czytelników.
Publikacja jest dopracowana, przemyślana i nietuzinkowa. Znajduje się w niej
magia, nie tylko ta fantastyczna, i dużo wdzięku, a to właśnie tym Cecelia
Ahern zdobywa serca swoich czytelników.
*91
Tytuł: Dziewczyna w
lustrze
lustrze
Wydawnictwo: Świat
Książki
Książki
Rok wydania: 11
czerwca 2014
czerwca 2014
Liczba stron: 96
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Czytam fantastykę II
Czytam fantastykę II
Na razie na tapecie100 imion tej autorki.
A też muszę ją w końcu przeczytać 😉
Czytałam tylko jedną książkę Cecelii Ahern, więc nie należę do znawców jej twórczości, ale niezmiennie pozostaję w przekonaniu, że to pisarka irlandzka.:)
Fakt, dziękuję za zwrócenie uwagi 😉
Nie miałam okazji zapoznać się z tą pisarką. Chętnie nadrobię zaległości tymi opowiadaniami. Pozdrawiam 🙂
Hm, na początek polecałabym jednak "P.S. Kocham Cię", ale i tej nie odradzam 😉
Myślałam, że autorki nie kojarzę, ale piszesz o "PS. Kocham Cię" i uświadamiam sobie, że gdzieś ten tytuł już słyszałam! Nie miałam jeszcze przyjemności poznać pani Cecelii (swoją drogą, ciekawe imię!), aczkolwiek muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie. Lubię od czasu do czasu przeczytać coś co po prostu da się szybko czytać, a przy tym nie zanurzyć się na śmierć. Myślę, że będę mieć nazwisko tej pani na uwadze, jednak na razie, skupię się na bieżącej kolejce książkowej, bo tytułów tylko przybywa, a ja dostaję paranoi jak myślę, kiedy to wszystko przeczytam ^^
Pozdrawiam!
Sherry
No wiesz?! Jak można nie znać twórczości Ahern? Musisz to KONIECZNIE zmienić. Jeśli będziesz miała okazję to się nie wahaj i bierz. 😉
Brzmi bardzo fajnie, zwłaszcza że autorkę lubię, ale 96 stron to tak trochę… mało. 😀
No wiem, wiem. Mi też było za mało 😉
96 stron? o.o Takie krótkie, to troche dziwne. Ale ogólnie pomysł ciekawy i piękna okładka (przynajmniej mi przypadła do gustu), więc jeśli spotkam się z tym tytułem, to chętnie go przygarnę 🙂
Tak, też byłam początkowo zdziwiona, nie podejrzewałam, że Ahern pisze opowiadania, a tu proszę. Polecam, warto się z nią zapoznać. 😉
Mam w planach poznać twórczość tej autorki. Najwyższy czas na to.
Polecam jej "P.S. Kocham Cię", przepiękna opowieść! 😉
To piękne wydanie już do mnie leci 😉 Nie mogę się doczekać, Ahern to moje nowe odkrycie (dzięki "Porze na życie")
W takim razie czekam na wrażenia. 😉
"Pora na życie" przede mną, ale już niedługo 😉
Niechętnie podchodzę do opowiadań, ale skoro są one autorstwa Cecelii Ahern, to chyba zmienię zdanie 🙂
To jak ja, nie przepadam za opowiadaniami, ale dla niektórych robi się wyjątki. 😉
Moje serce również porwała powieścią PS. Kocham Cię, a na półce czeka "Pamiętnik z przyszłości" 🙂 Ale i na powyższą mam chęć, świetnie ją przedstawiłaś.
Bo to była i jest świetna książka. 😉
A co do tej, dziękuję, trudno było mi ją opisać, ale chyba się udało 😉
Tyle o tej autorce się naczytałam, a sama dotąd nie czytałam żadnej z jej książek. Jeśli jednak miałabym nadrobić coś w tej kwestii, to raczej sięgnęłabym po coś innego. Nie przepadam za zbiorami historii. Wolę jedną dłuższą opowieść.
Jeśli zaczynałabym przygodę z jej twórczością też zaczynałabym od czegoś innego. Polecam Ci "P.S. Kocham Cię" – gwarantuje, że się nie zawiedziesz! 😉
Książka wydaje się ciekawa ; ) Jeszcze nic nie czytałam autorstwa Cecelia Ahern. Ale chyba się skusze 😉
Zapraszam do mnie , nowy wpis 😉
Polecam, polecam. Autorka pisze przepięknie. 😉
Uwielbiam Ahern! Opowiadania także, więc będę zachwycona. Intryguje mnie tytułowe opowiadanie. Nic, tylko czekać do premiery albo pojawienia się książki w bibliotece 🙂
To w takim razie z pewnością przypadnie Ci do gustu. 😉